Miłość zmartwychwstaje

Agata Combik Agata Combik

publikacja 28.04.2018 20:34

Msza św. z odnowieniem przyrzeczeń małżeńskich, indywidualne błogosławieństwo każdej pary, wykład Anny i Krzysztofa Strugów. Ostatnia z Randek Małżeńskich w Oławie miała szczególnie uroczysty charakter.

Miłość zmartwychwstaje Odnowienie przyrzeczeń małżeńskich Agata Combik /Foto Gość

- Jezus nie jest mistrzem ceremonii ślubnych. Jest dowodem na to, że miłości nie da się zabić - mówił proboszcz, ks. Janusz Gorczyca, podczas Mszy św. w kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła.

Zauważył, że małżeńskie ślubowanie „że Cię nie opuszczę aż do śmierci” oznacza nie tylko wspólną wędrówkę po kres życia, ale całkowity dar z siebie, po eksploatację swoich sił, po „śmierć” sobie.

Jeśli małżeństwo wszczepione jest w Chrystusa, ma też udział w Jego zmartwychwstaniu. - W Nim miłość nie dała się zabić. W związku małżeńskim wszystko może zmartwychwstać - mówił.

Po Eucharystii uczestniczące w spotkaniach pary wysłuchały wykładu„Miłość i seks - małżeński sens” Anny i Krzysztofa Strugów, członków Domowego Kościoła, doradców życia rodzinnego.

- Można z kolegą, koleżanką iść w góry, można ją, jego zaprosić do tańca, można spędzać razem czas, ale seks jest przywilejem wyłącznie małżeństwa. W nim dwoje ludzi oddaje się sobie w sposób totalny i wyłączny, duchowo i fizycznie. To coś nie porównywalnego z niczym innym - mówili.

Przekonywali, że u podstaw życia seksualnego musi być miłość, ale nieutożsamiana tylko z uczuciem, ale rozumiana jako postawa, jako akt świadomego wyboru. Ma być ona, na wzór Bożej miłości, bezwarunkowa i nieodwołalna, okazywana „z bliska”, w widzialny sposób, czuła, ofiarna, mądra…

Prelegenci zwrócili uwagę na specyficzne potrzeby mężczyzn i kobiet. Gdy u mężczyzn na plan pierwszy wysuwa się kwestia współżycia seksualnego, u kobiet na pierwszym miejscu znajduje się potrzeba miłości, czułości, przytulenia, rozmowy, „romantyzmu”.

- Kobieta „potrzebuje miłości, ofiarowuje seks”, a mężczyzna „daje miłość, potrzebuje seksu” - wyjaśniali, przekonując, że obie strony muszą wykazywać się zrozumieniem dla siebie nawzajem. Mówili też, jak zadbać o czystość małżeńską zagrożoną m.in. przez pornografię, antykoncepcję. Tłumaczyli, jaki sens mają naturalne metody planowania rodzicielstwa, gdy respektuje się naturalny rytm organizmu, szanując godność drugiej osoby.

Dla wielu uczestników cyklu spotkań okazały się one początkiem nowego etapu w życiu. Małżonkowie przedstawiający się jako Adam i Ewa oczekują właśnie trzeciego dziecka, córeczki (mają już dwóch synów). 8-letni stać pozwolił im, jak mówią, zakosztować i radości życia małżeńskiego i trudów.

- Jesteśmy po kryzysie małżeńskim, na etapie odbudowywania - z Panem Bogiem - naszego małżeństwa - mówiła Ewa. - Dla mnie to było otwarcie oczu na wiele rzeczy. Odkrywaliśmy różnice między nami, między kobietami i mężczyznami. Mogliśmy zrozumieć skąd się biorą problemy między małżonkami. Teraz możemy zacząć od nowa. Idziemy do przodu.

- Odkryliśmy, że jesteśmy całkiem inni. Przykład? Czasem mówiłem coś do mojej żony, a ona niby mnie słuchała, ale nagle mówiła: „O, popatrz tutaj, o, zobacz na to…”. Dochodziłem do wniosku, że mnie nie słucha, że nie ma sensu poruszanie jakiegoś tematu, zamykałem się. A tu usłyszałem, że po prostu kobiety tak mają - cechuje je podzielność uwagi. To było dla mnie odkrycie - wyjaśnia mąż. - Bardzo ważne było to, co usłyszałem o wychowaniu dzieci. Miałem dotąd inne wyobrażenie o ojcostwie. Uważałem, że ojciec powinien być surowy, pilnować dyscypliny. Sam wzrosłem w takim surowym klimacie… Tu ojcostwo zostało ukazane inaczej. To dla mnie nowość. Przed nami pewnie wiele rozmów, modlitwa. Mamy nad czym pracować.

- Dobrze, że po wykładzie zawsze był czas na rozmowę małżeńską. Można było „na świeżo” odnieść usłyszane rzeczy do siebie, do swojej sytuacji - mówią. - To była niejako forma terapii małżeńskiej. Bardzo wzruszającym momentem było odnowienie przyrzeczeń małżeńskich. Dla nas to było bardzo ważne. W czasie randek byliśmy zaproszeni do tego, by pojednać się, wybaczyć sobie. Odnowienie przyrzeczeń to jakby przybicie „pieczęci” na tym, co się dokonało, położenie fundamentu dla nowych relacji, odnowionego życia małżeńskiego w łączności z Bogiem.

Randki Małżeńskie zostały zorganizowane w Oławie przez Fundację Dla Rodziny (zobacz TUTAJ), parafię pw. Świętych Ap. Piotra i Pawła, Domowy Kościół, gałąź rodzinną Ruchu Światło-Życie. Każde ze spotkań obejmowało wykład, ale i czas na małżeńskie rozmowy, spędzenie ze sobą czasu w milej, kameralnej atmosferze w parafialnym Centrum Formacyjnym. Organizatorzy zapewniali opiekę nad dziećmi. Wśród prelegentów znaleźli się Jolanta i Krzysztof Mikosowie, Jacek Pulikowski, Danuta i Dariusz Stępniowie, ks. Mirosław Maliński, Elżbieta i Jacek Gładcy. Nad przebiegiem spotkań czuwali państwo Cwynarowie.

Wkrótce kolejne małżeńskie świadectwo