Pod opieką maharadży

Karol Białkowski

|

Gość Wrocławski 22/2018

publikacja 31.05.2018 00:00

– Polskie dzieci nie są sierotami, ja będę ich ojcem – miał powiedzieć Jam Saheba, otwierając podległe mu ziemie dla Polaków – głównie kobiet i dzieci – którzy w 1942 r. opuścili ZSRR, idąc za Armią Polską gen. Władysława Andersa.

W Światowym Zjeździe Polaków z Indii w latach 1942–1948 uczestniczyło ok. 50 osób. Połowa z nich to emigranci z Kanady, RPA, USA, Irlandii i Anglii. W uroczystościach rozpoczynających wydarzenie brała udział delegacja z ambasadorem Indii w Polsce i konsulem Indii we Wrocławiu. W Światowym Zjeździe Polaków z Indii w latach 1942–1948 uczestniczyło ok. 50 osób. Połowa z nich to emigranci z Kanady, RPA, USA, Irlandii i Anglii. W uroczystościach rozpoczynających wydarzenie brała udział delegacja z ambasadorem Indii w Polsce i konsulem Indii we Wrocławiu.
Karol Białkowski /Foto Gość

Wszystko zaczęło się od wkroczenia Armii Czerwonej na polskie ziemie 17 września 1939 r. Rozpoczęły się wówczas prześladowania naszych rodaków – aresztowania, wywózki i rozstrzeliwania, a na początku 1940 r. masowa deportacja w głąb Związku Radzieckiego, na Syberię. Nadzieja na oswobodzenie jednak nie gasła. Sytuacja sybiraków zmieniła się w 1941 r. po podpisaniu tzw. układu Sikorski–Majski. Był on pokłosiem trwającej agresji III Rzeszy na ZSRR. Pchnęło to Stalina do zawarcia sojuszu z aliantami, również z Polską. Na mocy dokumentu pod dowództwem gen. Władysława Andersa powstała Armia Polska. Wedle umowy rodziny żołnierzy i dzieci sieroty zostały objęte amnestią i wyruszyły w ślad za wojskiem w kierunku ówczesnej Persji (dziś Iran).

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.