Udany występ Polaków na mundialu w Rosji

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 02.07.2018 12:41

To już chyba tradycja, że uczestniczą w każdej dużej imprezie piłkarskiej. I wracają naprawdę zadowoleni.

Udany występ Polaków na mundialu w Rosji Wrocławscy kibice na stadionie kaliningradzkim Archiwum Klubu Kibiców Niepełnosprawnych

A mowa niestety nie o polskiej reprezentacji piłkarskiej, tylko wrocławskim Klubie Kibiców Niepełnosprawnych. Oglądali na żywo mecze Euro w Polsce i na Ukrainie, byli także na trybunach Euro we Francji, a teraz postanowili posmakować Mistrzostw Świata w Rosji.

Dla nich nie ma granic. Nawet jeśli chodzi o te polsko-rosyjskie. Sporą, osiemnastoosobową ekipą z różnymi niepełnosprawnościami dotarli do Kaliningradu, w którym obejrzeli dwa mecze: Serbia-Szwajcaria i Hiszpania-Maroko.

- Dalsza Rosja, czyli tereny, gdzie grali Polacy, była dla nas mało dostępna. Koszt pobytu w tamtych rejonach dla 18 osób w porównaniu z Obwodem Kaliningradzkim wzrósłby kilkukrotnie, a może i więcej. Stąd wybór Kaliningradu na przygodę z mundialem - tłumaczy Paweł Parus, prezes stowarzyszenia Klub Kibiców Niepełnosprawnych.

Przy okazji sportowego charakteru wyjazdu wrocławscy fani piłki nożnej spędzili prawie tydzień na Morzem Bałtyckim w charakterze urlopowym - Potraktowaliśmy to jako odpoczynek. Mieszkaliśmy niedaleko morza. Udało nam się zwiedzić Kaliningrad - opowiada P. Parus.

Ma wrażenie bardzo dobrze zorganizowanej imprezy. Zaznacza, że Rosjanie wyjątkowo dbali o bezpieczeństwo, co z jednej strony oczywiście jest dobre, ale z drugiej bywało uciążliwe.

- Kontrole na stadionie i w strefie kibica przypominały kontrole lotnicze. Bramki, prześwietlania bagażów, skrupulatne sprawdzanie rzeczy osobistych. Czuliśmy to bezpieczeństwo, ale w pewnym momencie towarzyszyło temu lekkie poirytowanie. Co kilkanaście minut podczas meczu sprawdzano, czy jesteśmy na swoim miejscu na stadionie, przeprowadzano regularne kontrole biletów - wymienia prezes KKN-u.

Podkreśla przy tym, że Kaliningrad był świetnie przygotowany do imprezy, a stadion wraz z całą otaczającą go infrastrukturą profesjonalnie przystosowany do kibiców niepełnosprawnych.

- Co tu dużo mówić, Rosja zdała jak dotąd egzamin organizacyjny, pokazując światu, że potrafi i tuszując zapewne przy okazji wiele innych swoich problemów. Znamy to z Chin czy innych krajów, które na co dzień nie kojarzą nam się z demokracją, czy bezpieczeństwem obywateli - uważa Paweł Parus.

Michał Fitas, wiceprezes KKN, także poruszający się na wózku, przyznaje, że od strony czysto sportowej trafiły im się bardzo ciekawe mecze.

- Bramek i emocji nie zabrakło. Nie były to spotkania na 0:0. A warto dodać, że losując bilety do Kaliningradu, nie wiedzieliśmy, kto tam zagra. Tak naprawdę naszą podróż do Rosji zaczęliśmy planować już na Euro we Francji. Nie potrafimy usiedzieć na miejscu. W sumie teraz, gdy wracaliśmy Kaliningradu, pojawiły się na horyzoncie kolejne pomysły wyjazdów - zapowiada Fitas.

Ma na myśli mecz Polska-Włochy w ramach piłkarskiej Ligi Narodów, który odbędzie się w Bolonii 7 września.

- W Rosji zobaczyliśmy kawał dobrej piłki nożnej na żywo. Doświadczyliśmy kolejnej piłkarskiej przygody, zetknęliśmy się z różnymi stylami kibicowania. Inaczej wspierają swoją drużyn Marokańczycy, inaczej Serbowie, jeszcze inaczej np. Hiszpanie - opisuje Michał.

Od kilku lat regularnie przemierzają Stary Kontynent i Polskę, by oglądać międzynarodowe i krajowe zmagania sportowe (nie tylko piłkarskie), ale, jak stwierdzają, nie ma tu mowy o rutynie.

- Każdy wyjazd jest inny. Inaczej było na finale Ligi Mistrzów w Kijowie, a inaczej na mundialu. Po pierwsze różne miejsca do zobaczenia, po drugie różnorodna atmosfera, inna stawka itd. - tłumaczy wiceprezes KKN-u.

Piłkarscy kibice niepełnosprawni dodają, że na pewno wyjazd byłby dużo radośniejszy, gdyby Polacy wygrali z Kolumbią. Jednak jako weterani trybun potrafili przyjąć bolesną porażkę, która zamknęła nam drogę dalszej gry na mundialu.

- Przemierzyliśmy już tysiące kilometrów i wielokrotnie wracaliśmy z kibicowskich wyjazdów kiedy np. Śląsk Wrocław dostawał baty. Nauczyliśmy się przegrywać. Porażka jest wkalkulowana w sport. Występ Polaków na pewno nie napawał radością, ale nie pozbawił nas ogromnej przyjemności przebywania ze sobą, odpoczynku nad Bałtykiem i obejrzenia mundialu an żywo - podsumowuje Paweł Parus.

Chcecie zobaczyć więcej z podróży Klubu Kibiców Niepełnosprawnych do Kaliningradu? Zobaczcie film:

KKN na Mundialu w Rosji - czerwiec 2018
KKN TV