W zbożu czeka anioł

Agata Combik Agata Combik

publikacja 08.07.2018 02:36

Zachwyciły ich ule w słońcu, lilie wodne, stare drzewa. Uczestnicy XXI Kresowego Pleneru Malarskiego "Oborniki Śląskie 2018" odkrywali piękno świata w Bagnie - na terenie seminarium salwatorianów i w jego okolicach.

W zbożu czeka anioł Pani Katarzyna z jednym ze swoich dzieł Agata Combik /Foto Gość

- Moi krewni, którzy mieszkają niedaleko stąd - w Obornikach, w Wielkiej Lipie - bardzo pozytywnie wyrażali się o tym miejscu. To przekonało mnie do przyjazdu. Nie zawiodłam się. Jest tu tak pięknie, że trzeba było wybierać: malować czy zwiedzać, szkoda było nawet czasu na sen - wyjaśnia Katarzyna Welc z Bydgoszczy, dodając, że nie brakowało okazji do duchowej odnowy.

- Ten obraz na przykład to owoc zatrzymania się w grocie Matki Bożej - na modlitwę, skupienie, zrobienie zdjęć. Zwróciły moją uwagę widoki nad wodą, altanka „medytacyjna”, okolice uli otoczonych zapachem jabłek, wosku pszczelego. Czułam się tam, jakbym była pod seledynowym namiotem mówi pani Katarzyna. która uwieczniła także pole tuż za parkiem seminarium.

- Zainspirowała mnie koleżanka z pleneru, która w tym miejscu zrobiła taki charakterystyczny ruch ręką. Pomyślałam, że przedstawię pośród kłosów pszenicznego anioła, anioła plonów - mówi.

- Właściwie każdy fragment otoczenia wart tu jest namalowania - stare drzewa, lilie wodne, piękna architektura zespołu pałacowego - zauważa Anna Piórek z Olsztyna. - Na jednym z moich obrazów znalazły się, ukazane w abstrakcyjnej formie, czerwone rybki w trzcinach, z refleksami światła w wodzie. Inny obraz został zainspirowany drzewem, którego gałęzie sięgają wody, a przez jego liście pada światło. Zainteresował mnie także wschód słońca wśród mgły, nenufary… Plener to jednak nie tylko malowanie - to też ludzie, rozmowy, możliwość wymiany doświadczeń - bo przecież każdy z nas pracuje w inny sposób.

- Najbardziej mnie tu zainspirowały ule. Mogę nawet powiedzieć, że jeden… dostałam w prezencie. Zostanie pomalowany, a ja będę go pewnie wciąż malować z każdej strony na swoich obrazach. W przyszłym roku być może zacznę hodować pszczoły - mówi Magdalena Nahirny z Rzeszowa, pokazując obraz z ulami w słońcu, a także z jabłkami-papierówkami. – Gdy poczułam ten zapach, siedząc całymi dniami pod jabłonią, trudno mi było nie namalować jabłek. Klimat tu panujący, cisza, jedzenie siostry Anieli, fantastyczni ludzie - to wszystko bardzo mobilizowało do pracy. Wstawałam o 5.30 żeby złapać poranne słońce i do późna pracowałam - 12-13 godzin dziennie. Powstało 12 obrazów.

Janusz Łozowski jak zwykle zaprezentował swoje anioły malowane na deskach, ale i wiele obrazów np. z widokiem Ostrowa Tumskiego, morza czy brzóz uwiecznionych w Małkowicach.

- Postanowiłem tym razem przywieźć do Bagna trochę Wrocławia. Taki widok z Mostem Tumskim to jeden z moich ulubionych. A tu obok obraz ukazujący łąkę, którą obserwuję mieszkając na wsi. Trzeba uchwycić ten jeden moment z życia roślin; moment w którym jest to „coś”…- tłumaczy pan Janusz.

- Jestem uczennicą pana Wiktora Szmaka - mówi Olga Martinek ze Lwowa, z zawodu okulistka. - Przyjechałam tu razem ze swoim nauczycielem. Chciałam zobaczyć, jak się maluje na plenerze, spróbować swoich sił. Namalowałam trzy obrazy, w tym pole ze zbożem, kościół.

Poza Olgą i Wiktorem Szmakiem z Ukrainy przyjechał także Włodzimierz Łobuń. Wśród polskich artystów, poza wymienionymi, w Bagnie przebywali również Lidia Zarzeczna-Szkwerko z Obornik Śl., Elwira Przewłocka-Choma z Wrocławia, Stanisław Przewłocki, Jacek Cieżkowicz (z wykształcenia lekarz-chirurg), Jolanta Nitka.

Na koniec pleneru Fundacja Kresowa „Semper Fidelis” - z dyrektorem fundacji i kuratorem Jerzym Tandeckim - zaprosiła wszystkich zainteresowanych na wernisaż wystawy poplenerowej XXI Kresowego Pleneru Malarskiego "Oborniki Śląskie 2018". T

owarzyszył mu koncert kameralny Dominiki Zamary ­- sopran (Włochy). Można było skosztować bigosu przygotowanego przez salwatoriankę siostrę Anielę Garecką, kupić jej książkę oraz wydawnictwa kresowe. Chętni mogli zwiedzać z przewodnikiem zabytkowy zespół pałacowo-parkowy, w którym obecnie mieści się WSD Salwatorianów.

- Plener, wernisaż to także okazja, by zrozumieć, „dotknąć” idei domu zakonnego, seminarium - mówił ks. Maciej Dalibór SDS, wicerektor Wyższego Seminarium Duchownego Salwatorianów, które gościło twórców.

- Jednym z celów seminarium jest to, by w młodym człowieku, który tu przychodzi się kształcić, wzbudzić, umocnić pewną wrażliwość na piękno. Artyści, którzy są z nami od poniedziałku, mogli też wejść we wspólnotę modlitwy z nami… Kościół chce swoją modlitwą ogarnąć wszystkich ludzi, wszystkie stany, zawody. Nasi artyści mogli usłyszeć, jak prosiliśmy Boga w modlitwie porannej Kościoła: „Ty wszystko stworzyłeś i swą Opatrznością zachowujesz w istnieniu, spraw, abyśmy dostrzegali Twoje ślady w stworzeniach”. Z kolei wieczorem modliliśmy się: „…Ty uzdalniasz artystów, aby swym talentem ukazywali Twoje piękno, niechaj ich dzieła budzą w świecie nadzieję i radość”… Życzymy naszym artystom, gościom i sobie samym, abyśmy podziwiając piękno stworzenia, wytwór pracy rąk ludzkich, potrafili zawsze dostrzec i oddać chwałę Stwórcy wszechrzeczy - wszechmogącemu Bogu.