Marszałek, przysmaki i stara krypta

Agata Combik Agata Combik

publikacja 09.07.2018 01:50

Podczas VII Historycznego Jarmarku Parafialnego w Głębowicach dawne dzieje oraz pasje i talenty współczesnych ludzi spotkały się w zadziwiający sposób - przy herbacie z ziół z klasztornego wirydarza, karkówce i patriotycznych pieśniach.

Marszałek, przysmaki i stara krypta Rekonstruktorzy w strojach z czasów marszałka J. Piłsudskiego Agata Combik /Foto Gość

Spotkanie rozpoczęło się Mszą św., odprawioną przez proboszcza ks. Jarosława Olejnika w kościele pw. NMP z Góry Karmel. W świątyni goście z dalszych okolic mogli od razu dostrzec zmiany, jakie dokonały się tu od ostatniego roku – w ołtarzu głównym znajduje się odnowiony już obraz ukazujący proroka Eliasza oraz jego ucznia i następcę, proroka Elizeusza.

Tuż po Eucharystii jarmark, wpisujący się w obchody 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, został uroczyście otwarty. Po chwili rozstrzygnięto konkurs na biało-czerwoną potrawę. Wygrał go Stanisław Pawłów, który przygotował biało-czerwoną rybę. Biel uzyskał dzięki ryżowi, czerwień zapewniły konfitury. W środku ryba była również barwna – białe mięso sąsiadowało z kolorowym farszem.

Kulinarna propozycja to co roku bardzo mocna strona jarmarku. Karkówka przygotowana osobiście przez proboszcza, różne rodzaje pierogów, ciast, miód w jadalnych mini talerzykach, sok z mięty i rozmaite herbatki z ziół pochodzących między innymi z klasztornego wirydarza – to wszystko okazało się magnesem skutecznie przyciągającym gości.

Członkowie Agencji Artystycznej Amatum (z której tancerze zaangażowani są przy serialu „Korona królów”) i zespołu Archeo-Concept zaprosili uczestników spotkania do gry ulicznej „Od Ziuka do Marszałka”, nawiązującą do epizodów z życia Józefa Piłsudskiego. Można było trafić do przedwojennej szkoły i poćwiczyć pisanie piórem z atramentem, wziąć udział w rekrutacji, jaka przechodził kandydat na legionistę, przekonać się, jak wyglądała musztra, zaśpiewać patriotyczną piosenkę, ułożyć specjalne puzzle, a także wykonać jeden z tańców popularnych w tamtym czasie.

W programie znalazły się występy zespołu Głębowiczanie oraz dzieci, koncert uwielbienia zespołu N.O.E.

Mnóstwo osób garnęło się do zwiedzania wnętrza dawnego klasztoru – przy czym ciekawość budziła zwłaszcza udostępniona po raz pierwszy do zwiedzania krypta. Można było zatrzymać się przed miejscem pochówku J. A. de Garniera (1613-1680), fundatora klasztoru – rycerza a potem mnicha, a także innymi trumnami kryjącymi szczątki zmarłych. Zwiedzający usłyszeli o prowadzonych tu pracach porządkowo-badawczych (od 1996 r.) i ustaleniach – w tym śladach mogących świadczyć o dramatycznej historii jednego ze zmarłych. Odnaleziono jego zwłoki w nienaturalnej pozycji, z obcasem trzymanym w dłoni – co może świadczyć o tym, że został pochowany w letargu, w trumnie ocknął się i stukał w jej wieko, próbując odzyskać wolność.

Goście oglądali dawne klasztorne piwnice, pięknie zdobioną bibliotekę – obecnie z wystawą wykonanych na szydełku prac parafianki Elżbiety Muszyńskiej, wirydarz, dawny refektarz – w którym mogli ujrzeć makietę dawnego Wołowa (jeszcze nie ukończoną), dzieło Artura Wojsławskiego.

Usłyszeli także o śmiałych planach na przyszłość. – Przymierzamy się do odtworzenia barokowych ogrodów, które istniały przy klasztorze. Zakonnicy mieli tu warzywa, owoce. Ogrody te – ozdobne, ale i na przykład ziołowe – będą udostępnione zwiedzającym. Niewykluczone, że powstanie tu także pasieka – mówi proboszcz.

Wspomina też o pojawiających się wciąż nowych informacjach dotyczących czczonej niegdyś w Głębowicach figury Matki Bożej, zwanej Pośredniczką Łask Wszelkich. Trafiła ona przed II wojną światową do wrocławskich karmelitanek bosych, mających wtedy klasztor na Pawłowicach. Musiały go opuścić. W 1945 r. okazało się, że po figurze zostało berło, reszta prawdopodobnie spłonęła. Berło to zabrały ze sobą siostry wyjeżdżając do Niemiec. Udało się „namierzyć” miejsce, gdzie ono się znajduje – towarzysząc figurze będącej zapewne kopia tej spalonej. – Chcemy, by ta figura znów stanęła w Głębowicach. Być może zlecimy wyrzeźbienie kopii tej oryginalnej albo przygotujemy wydruk 3D – mówi ks. J. Olejnik, zwracając uwagę na dynamiczny rozwój ruchu pielgrzymkowego w Głębowicach. – Przybywają tu coraz liczniej uczestnicy Ekstremalnych Dróg Krzyżowych. W tym roku dotarło do nas pięć EDK – trzy z Góry, poza tym z Milicza i z Lubiąża. 18 sierpnia przybędzie do nas też rowerowa pielgrzymka z Góry, dziś przyszli na pieszo pielgrzymi z Krzelowa i okolic. W tym roku z Głębowic wyruszy też grupa, która dołączy w Trzebnicy do Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej na Jasną Górę (najpierw dołączając w Ługach do grupy idącej z Góry).

– Tradycją jest, że na jarmarku zbieramy środku na remont zespołu poklasztornego – w tym roku na remont skrzydła wschodniego. Będzie się w nim mieściła, jak dotąd, plebania, ale także znajdzie się tam powiększona baza turystyczno-noclegowa – mówi Anna Lis. – Grupy, które chcą organizować rekolekcje, dni skupienia, zgłaszają zapotrzebowanie na nocleg ok. 50 osób. Obecnie mamy 10 pokoi, wieloosobowych. W nowym skrzydle będzie ich więcej i bardziej kameralne, 2-osobowe.

Anna wspomina o pompach ciepła, które pozwolą w przyszłości na bardziej ekonomiczne ogrzewanie budynku, o ogrodowo-kulinarno-ziołowych przedsięwzięciach. – Chcemy przede wszystkim rozmodlić to miejsce, pragniemy by znów istniało tu sanktuarium maryjne – podkreśla. – W wirydarzu w tym roku stanęła figura Maryi. Powierzamy się Jej opiece.

– W kościele pozostaje nam jeszcze ostatni etap konserwacji ołtarza głównego, obejmujący cokół oraz figury po bokach – wyjaśnia proboszcz, ks. Jarosław Olejnik. Tłumaczy, że przykuwający uwagę odnowiony wizerunek ukazuje chwilę, gdy Eliasz wysyła sługę „na zwiady”, a on dostrzega obłok, który zapowiada deszcz. – Obłok ten jest obrazem Maryi jako „Gwiazdy Morza”. Jak on zwiastuje deszcz będący błogosławieństwem po długotrwałej suszy, tak Maryja zapowiada przyjście Zbawiciela – wyjaśnia. Obok widać Elizeusza, następcę Eliasza, przy studni (oczyścił źródło zaopatrujące Jerycho w wodę).

– Dzisiejszy jarmark to przygotowanie do uroczystości, jaką będziemy przeżywać za tydzień – odpustu ku czci NMP z Góry Karmel – dodaje kapłan. – Kiedyś tłumnie przybywali na niego pielgrzymi (bywało ich nawet ok. 2,5 tys.). Obchody trwały do 20 lipca – do dnia poświęconego prorokowi Eliaszowi. W tym roku odpust ku czci patronki parafii obchodzony będzie 15 lipca.

Marszałek, przysmaki i stara krypta   Miejsce pochówku fundatora klasztoru Agata Combik /Foto Gość