Sługa to nie służący

Maciej Rajfur

|

Gość Wrocławski 29/2018

publikacja 19.07.2018 00:00

– Jeśli człowiek troszczy się o dom Boga, Bóg troszczy się o dom człowieka – mówił bp Jacek Kiciński.

– Świętym nikt się nie rodzi, ale świętymi się stajemy – przypominał biskup pomocniczy. – Świętym nikt się nie rodzi, ale świętymi się stajemy – przypominał biskup pomocniczy.
Maciej Rajfur /Foto Gość

Uroczystej Mszy św. odpustowej, połączonej z jubileuszem 125 lat od konsekracji kościoła pw. św. Henryka, przewodniczył bp Jacek Kiciński CMF. – Chrystusowa obietnica: „Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata” wypełnia się za każdym razem, kiedy gromadzimy się w naszej świątyni. Święta obecność Boga trwa tutaj już 125 lat. To długa historia zawarta w dokumentach i tradycji przekazywanej z pokolenia na pokolenie. To powód do zadumy, radości i przede wszystkim wdzięczności Bogu – mówił ks. kan. Krzysztof Mak, proboszcz parafii. W homilii bp Jacek Kiciński mówił o istocie naszego powołania, podkreślając, że na pierwszym miejscu powinniśmy stawać się uczniami Jezusa. Później przez to przyjmujemy postać sługi, by świadczyć o Chrystusie i w konsekwencji otrzymać nagrodę życia wiecznego. – Sługa to nie służący. Sługą stajemy się z potrzeby naszego serca. Służącym jest się z przymusu. Jezus stał się sługą, bo tak chciał, by nas ogarnąć miłością i doprowadzić do Ojca – mówił biskup. I zachęcał zebranych, by postawić sobie pytanie: kiedy ostatni raz byliśmy sługami dla swoich bliskich, ale i dla tych, którzy nie zawsze są nam życzliwi? Kaznodzieja przypomniał sylwetkę św. Henryka, który m.in. stawał w obronie papieża, troszczył się o działalność misyjną Kościoła czy fundował klasztory.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.