Czy musiałbyś wyjść z kościoła?

Agata Combik Agata Combik

publikacja 06.08.2018 20:24

Pielgrzymki zaczynały się kiedyś we Wrocławiu właśnie 6 sierpnia, w święto Przemienienia Pańskiego - przypomniał ks. Aleksander Radecki podczas Mszy św. w katedrze. Zaprosił dziś duchowych i pielgrzymów do refleksji o pokoju. Również w innych parafiach trwają modlitwy z udziałem duchowych pątników.

Czy musiałbyś wyjść z kościoła? Ks. Aleksander Radecki podczas trwania pielgrzymki głosi homilie we wrocławskiej katedrze w trakcie Mszy św. o 18.30 - dla duchowych pielgrzymów i wszystkich zainteresowanych. Maciej Rajfur /Foto Gość

- Wyjście w drogę w święto Przemienienia oznaczało decyzję o przemianie życia. Nasza obecność tu, na Eucharystii, wyraża zresztą właśnie to: decyzję o przemianie serca - mówił ks. Aleksander Radecki.

Kontynuując rozważania nad owocami Ducha Świętego, zaprosił duchowych pielgrzymów do refleksji nad owocem, jakim jest pokój. - „Dobry Boże, uczyń z nas narzędzia swojego pokoju”… Człowiek wydający ten owoc jest wolny od zła moralnego, potrafi żyć z innymi. Pokój wiąże się też z uciszeniem emocji związanym z uświadomieniem sobie sytuacji, w jakiej się znajdujemy - wyjaśniał. Choć przez grzech znaleźliśmy się w stanie „wojny” z Bogiem, Chrystus nas odkupił, pojednał z Ojcem. Pokój ducha i umysłu pozwala uświadomić sobie, w jakiej jesteśmy z Nim relacji.

O dar pokoju prosimy podczas Mszy św. (choćby wołając „Baranku Boży… obdarz nas pokojem”), na jej zakończenie słyszymy: „Idźcie w pokoju Chrystusa”. Ten dar jest naprawdę bezcenny i wciąż wyczekiwany. Ks. Aleksander przypomniał słowa o pokoju, wypowiedziane przez papieża Jana XXIII (którego pomnikowi na Ostrowie Tumskim towarzyszą słowa „Pacem in terris”). - Nie damy pokoju ludziom, jeśli nie będziemy go mieć w sobie - mówił kapłan, zauważając, że będziemy go mieć, jeśli każdy z nas ustali w swym sercu porządek, którego chce Bóg. Czy mamy w sercu taki Boży ład?

Ks. A. Radecki zwrócił uwagę na znak pokoju przekazywany w czasie Mszy św. Gdybyśmy traktowali go serio, jak inaczej musiałoby wyglądać nasze życie. Zdolność do przebaczenia to legitymacja naszego człowieczeństwa i naszego chrześcijaństwa. Czy świadomie wypowiadamy słowa „i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”?

Kapłan przywołał historię, jaka wydarzyła się w pewnej parafii, gdzie było sporo różnych napięć, konfliktów. Ksiądz na początku Mszy św. powiedział ludziom: „Proszę wyjść z kościoła…”. Zachęcił, aby ludzie zanim zgromadzą się na Eucharystii, odwiedzili tych, z którymi są w niezgodzie, uregulowali nie załatwione sprawy. „Ja tu poczekam” - stwierdził. - Ilu z nas musiałoby wyjść, by Bóg mógł nas wysłuchać? - zastanawiał się ks. Aleksander. - Zacznijmy od najbliższych, „Aby słońce nie zachodziło nad naszym gniewem”. Na każdej Eucharystii mamy taką „Górkę Przeprośną” - znak pokoju.

Duchowi pielgrzymi spotykają się codziennie w wielu parafiach (na przykład w Górze, gdzie jest ich aż setka) - rano odmawiając godzinki ku czci Matki Bożej, wieczorem - różaniec. W katedrze codziennie podczas Mszy św. o 18.30 głosi dla nich homilię ks. A. Radecki. Wrocławscy paulini zapraszają do sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła przy ul. św. Antoniego na specjalną Mszę św. dla duchowych pielgrzymów w czwartek 9 sierpnia o 20.00.

Zobacz także TUTAJ