Łamany chleb, wino w Kanie - znaki, które mówią

Agata Combik Agata Combik

publikacja 26.08.2018 21:04

- Pan Bóg chce błogosławić wszystkim, ale chce to zrobić przez nas, naszymi rękami - mówił abp Józef Kupny w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej w Kobierzycach, podczas Mszy św. otwierającej gminne dożynki.

Łamany chleb, wino w Kanie - znaki, które mówią Poświęcenie chleba Agata Combik /Foto Gość

Zaprosił zebranych do refleksji nad wydarzeniem w Kanie Galilejskiej. Czym była niezwykła przemiana wody w wino? – Warto zwrócić uwagę, że ewangelista nie używa tutaj słowa „cud”. Jeśli przyzwyczailiśmy się do mówienia o cudzie, to warto się dziś od tego „odzwyczaić” – zauważył, wskazując że św. Jan komentując przemianę wody w wino zapisał: „Taki to początek znaków uczynił Jezus", a u końca swej Ewangelii stwierdził: „wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego”. Chodzi o znak, nie cud. – Jezus nie przyszedł na ten świat żeby dawać ludziom wino, ratować ich wesela. Nie przyszedł też nawet po to, żeby czynić cuda. Przyszedł powiedzieć o swym Ojcu, o Bogu, który tak kocha człowieka, że zesłał swego Syna Jednorodzonego, abyśmy mieli życie – dodał.

Jezus często się żalił, że ludzie nie odczytywali właściwie znaku, przesłania, które było zawarte w znakach. Tymczasem one miały otwierać oczy na inną rzeczywistość. Wymownym znakiem są także dożynki. – Można pozostać jedynie na warstwie zewnętrznej i odebrać tę uroczystość jako okazję do dobrej zabawy, rozrywki, odpoczynku. Tymczasem to spotkanie ma o wiele większy sens. Ono ma pokazać, że w tym podzielonym świecie, w naszej skłóconej Ojczyźnie, jest coś, co nas wszystkich łączy, że stanowimy jakąś wspólnotę – mówił arcybiskup. – Nie ważne czym się zajmujemy, jaką pracę wykonujemy, jakie mamy wykształcenie, majątek, stanowisko, poglądy… w Kościele ważne jest, że każdy z nas na jakimś etapie swojego życia spotkał Jezusa, że się Chrystusem zachwycił, że postanowił budować z Nim relację miłości…

Dożynkowe świętowanie ma pokazać, że ludzie tworzą wspólnotę, która żyje na określonym terenie, dla której sprawy tego regionu i tej ziemi nie są obojętne. – Dając komuś chleb, częstując chlebem, pokazujemy, że jesteśmy gotowi traktować kogoś jak kogoś nam bliskiego, a nie jako przeciwnika. Dzieląc się z kimś chlebem pokazujemy, że jesteśmy gotowi do rezygnacji z myślenia jedynie o sobie i troszczenia się jedynie o własne potrzeby – podkreślił.

Zauważył, że Pan Jezus w Kanie mógł sprawić, że wino pojawi się samo na stołach, że go nie zabraknie. Ale On postąpił inaczej – zaangażował konkretnych ludzi. – To, że Bóg chce być dobry dla wszystkich jesteśmy w stanie zrozumieć. To, że Bóg jest miłosierny, chce wybaczać i błogosławić wszystkim, także tym, których nie lubię – z trudem, ale jeszcze przyjmiemy. Tymczasem przesłanie tej Ewangelii jest takie, że Pan Bóg chce błogosławić wszystkim, ale chce to zrobić przez nas, naszymi rękami. Ilu z nas jest na to gotowych, żeby użyczyć Chrystusowi swojego serca, swoich rąk w Jego trosce o drugiego człowieka – i to może jeszcze tego, który jest nam obcy, a może nawet uważamy go za swego przeciwnika? – pytał.

Wydaje się, mówił abp Józef, że na weselu w Kanie goście myśleli tylko o własnej zabawie. Jedynie Maryja potrafiła dostrzec człowieka w potrzebie. – Chrześcijanin, każdy z nas, ma być jak Maryja. Musimy się od Niej uczyć wrażliwości na drugiego człowieka, musimy starać się usłyszeć cichy może głos potrzebującego – i to nie tylko dóbr materialnych, ale każdego potrzebującego – nawet kiedy dźwięki orkiestry zagłuszają jego cichą prośbę o pomoc – wyjaśniał. – Dzielenie się chlebem dzisiaj w czasie obrzędu dożynkowego niech zmienia nasze myślenie, pomaga budować naszą wspólnotę i uczy miłości oraz szacunku do każdego człowieka.

Po Mszy św. zebrani udali się w barwnym korowodzie na boisko w Kobierzycach, gdzie trwało dalsze część świętowanie. Uczestniczyła w nim m.in. młodzież z Klubu Poszukiwaczy Tajemnic Przeszłości z Ośrodka Kultury w Kobierzycach, która we współpracy z Ostrowską Grupą Rekonstrukcyjną przygotowała specjalny program. Zaprezentowała umundurowanie z różnych epok historycznych – Legionów J. Piłsudskiego, strój Powstańców Wielkopolskich, Platerówek z okresu II wojny światowej, powstańców warszawskich.