Najpierw szlak do Santiago porwał ich w niespodziewaną podróż, potem to oni „przynieśli go do siebie”, prowadząc go od Sobótki w stronę Hiszpanii. Św. Jakub zmienił przed 10 laty życiowe plany młodej pary. Na stałe.
Ślężański Szlak św. Jakuba, utworzony przez Kubę (na zdjęciu z synami), biegnie tuż obok ich domu.
Agata Combik /Foto Gość
Kubę Pigórę podróże pociągały od podstawówki. Po szkole średniej wyruszył na szaloną wyprawę do Kostaryki, pojawiały się marzenia o kolejnych eskapadach. Tymczasem wyjechał do Anglii z Ewą – narzeczoną, wkrótce żoną. Pracowali na Wyspach od rana do wieczora, wciągnięci w kierat obowiązków. Wyrwał ich stamtąd nagły impuls.
Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.