Repatriacja to nie wegetacja

Maciej Rajfur

|

Gość Wrocławski 41/2018

publikacja 11.10.2018 00:00

W całej Polsce, także w archidiecezji wrocławskiej, trwa proces osiedlania powracających ze Wschodu. Dziś możemy powiedzieć: lepiej późno niż wcale. Kościół mocno wspiera powrót rodaków do ojczyzny.

Abp Józef Kupny z Polakami, którzy przybyli do gmin Niechlów i Wińsko z Kazachstanu i z Uzbekistanu. Abp Józef Kupny z Polakami, którzy przybyli do gmin Niechlów i Wińsko z Kazachstanu i z Uzbekistanu.
Zdjęcia Maciej Rajfur /Foto Gość

Kiedy zajrzeliśmy na północne krańce archidiecezji, do niewielkiej wioski Siciny, zetknęliśmy się z sytuacją, której można życzyć innym miejscowościom. Piękny, odnowiony dom, a w nim ludzie ze łzami wzruszenia w oczach. Że się udało, że w końcu mogą na stałe być w Polsce i tutaj żyć. Dochodzi do tego wielka akceptacja i wsparcie lokalnej społeczności, która cieszy się z przyjazdu rodaków. Jak mówią sicinanie, było dziełem przypadku, że to ich pociąg przyjechał 70 lat za późno. Równie dobrze historia mogła wyglądać odwrotnie.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.