Patronko apostolatu cierpienia - módl się za nami

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 16.10.2018 12:00

Kilkaset osób uczestniczyło 16 października w pielgrzymce chorych do grobu św. Jadwigi Śląskiej we wspomnienie świętej księżnej.

Patronko apostolatu cierpienia - módl się za nami Chorzy przy grobie św. Jadwigi w Trzebnicy Maciej Rajfur /Foto Gość

Święta Jadwiga utrzymywała na swoim dworze trzynastu chorych, którym usługiwała osobiście. Widziała w nich twarz samego Chrystusa. Dlatego w szczególny sposób ważne są dla niej sprawy ludzi chorych - mówił na początku uroczystej Eucharystii ks. Jerzy Olszówka SDS, proboszcz i kustosz międzynarodowego sanktuarium trzebnickiego.

Mszy świętej przewodniczył bp Jacek Kiciński CMF. W homilii przypomniał ewangeliczny fragment, w którym Jezus oświadcza: „Kto pełni wolę Bożą ten mi jest matką, bratem i siostrą”.

- Ten, kto słucha słowa Bożego i realizuje je w życiu, jest osobą najbliższą Serca Jezusowego. Pełnić wolę Bożą to pragnąć w życiu osiągnąć świętość - stwierdził bp Jacek Kiciński.

Przywołał słowa papieża Franciszka, który mówi, że świętość to nie bezgrzeszność, ale realizowanie codziennej posługi, przyjmowanie cierpienia i choroby, czyli naśladowanie Jezusa Chrystusa.

Jeśli chcemy być ludźmi świętymi, musimy zdać sobie sprawę, że nasze życie będzie podobne do życia Jezusa. A zatem idziemy drogą miłości, w którą wpisany jest krzyż, czyli cierpienie.

- Jezus, głosząc Dobrą Nowinę, czuł się posłany do każdego człowieka. Taka była jego misja. Jakże ważna jest nasza obecność przy cierpieniu drugiej osoby. Czasami wystarczy spojrzenie, czasami dotyk ręki, milcząca obecność - nauczał biskup.

Apelował, byśmy znaleźli czas dla drugiego człowieka. Choć Jezus był posłany do wszystkich, to w tłumie potrafił zobaczyć konkretną osobę w konkretnym cierpieniu.

- Jezus w czasie Eucharystii zatrzymuje się przy każdym z nas. Na cierpienie i chorobę nikt nie jest przygotowany. Mówimy za Jezusem: „Panie, jeśli to możliwe, oddal ode mnie ten kielich”, ale potem Jezus mówi: „Nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie” - przypomniał kaznodzieja.

Podkreślił, że drogą Jezusową, czyli drogą miłości i krzyża kroczyła św. Jadwiga Śląska i św. Jan Paweł II. Minęło dziś 40 lat od jego wyboru na Stolicę Piotrową.

- Św. Jadwiga to kobieta niesamowita, kobieta z pasją. Pasją bycia żoną, matką, naśladowczynią Chrystusa. Żyła 63 lata i urodziła siedmioro dzieci. Po śmierci męża zachwyciła się Ewangelią. Wpatrzona w posługę miłości i doświadczenie cierpienia Jezusa czułą się posłana do każdego człowieka – opisywał bp Kiciński.

Ona widziała ludzi cierpiących, chorych, ubogich i odrzuconych. Miała niesamowite rozeznanie sytuacji. Wspaniale odczytywała znaki czasu.

- Podejmowała konkretne działania. Głodnych karmiła, chorych pielęgnowała, a strapionych pocieszała. Wzięła swój krzyż, zaparła się siebie samej i naśladowała Jezusa. Nie zatrzymała się na cierpieniu, opłakiwaniu śmierci męża i dzieci. Swoje cierpienie złączyła z cierpieniem Chrystusa - podkreślił kaznodzieja.

Możemy zatem powiedzieć, że św. Jadwiga staje się patronką apostolatu cierpienia. Cierpienie bowiem zamieniła w czynną miłość.

- Dolnośląska księżna pokazuje, że cierpienie może stać się szkołą miłości. Nikt nie przygotowuje się do cierpienia, ale to nie jest kara od Boga. Bóg chce naszego szczęścia. Cierpienie jest wielką tajemnicą naszej wiary - uwrażliwiał bp Jacek.

Jak zaznaczył, od nas zależy, jak wykorzystamy ten czas, który przeżywamy dzisiaj, czas choroby, czas cierpienia i czas krzyża.

Może się zdarzyć, że Bóg podźwignie nas i przywróci łaskę zdrowia, ale cierpienie może pozostać. Co z nim zrobimy? Możemy je zamienić tak, jak św. Jadwiga - na posługę miłości i miłosierdzia. Możemy ofiarować je w intencji naszych bliskich. Możemy uczynić je zadośćuczynieniem za nasze błędy i grzechy.

- Pamiętajmy: nigdy nie jesteśmy sami. Jezus powiedział „Będę z wami aż do skończenia świata” - mówił bp Kiciński.