Uwaga! Promocja homoseksualizmu i "coming outów" na szkolnych pokazach kinowych

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 20.11.2018 10:04

Rodzice, czy wiecie, na co chodzą do kina wasze dzieci w ramach szkolnej nauki? Okazuje się, że próbuje się wpływać na światopogląd młodzieży w szkole, propagując homoseksualizm oraz ideologię LGBT. A cały program wspiera w dodatku Ministerstwo Edukacji Narodowej - czy do końca świadomie?

Uwaga! Promocja homoseksualizmu i "coming outów" na szkolnych pokazach kinowych Transparent z Marszu Równości we Wrocławiu - jakby nie patrzeć - proroczy Maciej Rajfur /Foto Gość

Jeden z naszych czytelników zaniepokojony zgłosił do nas sprawę filmu promującego homoseksualizm i ideologię LGBT, na który wybiera się cała klasa jego syna w ramach Nowych Horyzontów Edukacji Filmowej.

To program realizowany przez cały rok szkolny, polegający na tematycznych projekcjach kinowych dla uczniów. Przedstawiany jest oficjalnie jako dostosowany do wszystkich etapów edukacyjnych. Jednym z cykli filmowych w jego ramach są „Trudne tematy” dla szkół ponadgimnazjalnych. 

Jak czytamy w opisie cyklu:

Dzięki spotkaniu z tym kinem uczniowie będą mogli poznać skomplikowaną naturę człowieka, zmierzyć się z problemami i dylematami etycznymi postaci filmowych, wspólnie przeżywać sytuacje, w których znaleźli się bohaterowie.

Co więcej, jak informują twórcy, wybrane w tym schemacie filmy można powiązać z realizacją podstawy programowej w szkole ponadgimnazjalnej. 

Najpierw niepokój, a potem sprzeciw wywołał w jednym z rodziców „W jego oczach”. To brazylijska produkcja z 2014 roku. Uczniowie drugiej klasy Liceum Ogólnokształcące nr XIII mają go obejrzeć w Kinie Nowe Horyzonty 20 listopada w południe.

Tak mówi o swoim dziele reżyser Daniel Ribeiro (co możemy swobodnie znaleźć na stronie Kina Nowe Horyzonty):

To film, który skupia się na rodzącej się seksualności niewidomego chłopca. […] Zarówno ślepota jak i homoseksualność stanowią w dalszym ciągu tabu i są źródłem uprzedzeń w społeczeństwie. W filmach, jeśli homoseksualność nie służy do stereotypowego przedstawienia postaci, to w wielu przypadkach stanowi przeszkodę. Oznacza to, że bohater musi przezwyciężyć uprzedzenia albo udowodnić społeczeństwu, przyjaciołom i rodzinie, że bycie gejem jest "normalne".

Dystrybutorem filmu jest „Tongariro Releasing" - polska firma dystrybucyjna założona w sierpniu 2010 roku w Poznaniu, prowadząca działalność w dziedzinie dystrybucji filmów o tematyce LGBT.

Na Festiwalu Berlinale 2014 film otrzymał nagrodę w sekcji „Panorama” za najlepszy film pełnometrażowy poświęcony gejom i lesbijkom.

W cyklu „Trudne tematy” oprócz filmu młodzież uczestniczy także w prelekcji, która stanowi z obrazem jedną całość. „W jego oczach” przypasowano do tematu akceptacji, wykluczenia, mniejszości, samodzielności i niezależności.

Kiedy jeden z rodziców z wrocławskiego LO XIII dowiedział się, że jego niepełnoletni syn razem ze swoimi rówieśnikami będzie uczestniczył w takim pokazie, natychmiast zgłosił swój sprzeciw do wychowawczyni, a także do dyrektor placówki. Co ciekawe, ojciec obejrzał proponowany przez szkołę film i jednoznacznie stwierdził, że ma on wpływ demoralizujący na młodzież.

- Od razu nasuwa się kilka pytań w związku z opisem cyklu i programu. Czy ideologia LGBT udziela odpowiednich wskazówek na nurtujące pytania? Czy to jest obiektywizm edukacyjny? Czy tego powinny uczyć się w szkołach nasze dzieci? Promocja homoseksualizm i sceny z alkoholem w filmie dyskredytują tę produkcję w jakimkolwiek kontekście moralności i edukacji - mówi „Gościowi Niedzielnemu” rodzic.

Z jego informacji wynika, że syn jako jedyny nie wziął udziału w seansie. Podejrzewa, że reszta rodziców nie zdaje sobie sprawy, na co ich dzieci się wybierają i czym są karmione w czasie lekcji. Sam napisał kilka dni temu maila z prośbą o wyjaśnienie sytuacji do pani dyrektor placówki, ale jednak pozostał on bez odpowiedzi.

- Podczas zebrania rodziców padła informacja o cyklu, podana szybko, jako jedna z wielu. Myślę, że nikt nie zwrócił większej uwagi, co dokładnie ukaże się na ekranie przed oczami naszych dzieci. A one same nie mają takiej świadomości. Cieszą się po prostu, że nie będą siedzieć na tradycyjnej lekcji w ławkach - stwierdza mężczyzna.

I pyta od razu, dlaczego dyrekcja szkoły i nauczyciele zamiast uczyć młodzież, przygotowywać ją do matury, zajmują się propagowaniem LGBT, ideologii, która godzi w konstytucyjną moralność i chrześcijański system wartości? Podejmuje także temat „beztroskich” scen z alkoholem wobec ustawy o wychowania w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

- Dlaczego szkoła/nauczyciel za zasłoną nauki o akceptacji oferują uczniom wydarzenie, które narzuca młodym ludziom podejście do spraw homoseksualizmu (patrz choćby słowa reżysera), układa światopogląd, promuje podejście godzące w chrześcijański system wartości, w którym wzrastają młodzi Polacy? - analizuje dalej.

Jeżeli jesteśmy wolni od światopoglądowych kwestii, bo prezentujemy psychologiczno-wychowawczy aspekt oparty na projekcjach filmowych, to dlaczego promuje się ideologię LGBT, jednoznacznie ocenianą przez moralność chrześcijańską jako negatywną? Gdzie równość w tym temacie? Możliwość wyboru dla uczniów? Czy w tym cyklu pojawia alternatywa w temacie akceptacji ale np. w rozumieniu chrześcijańskim?

czytaj na następnej stronie m.in. o stanowisku kuratora oświaty

- Nasze, czyli rodziców, zaufanie do szkoły zostało bardzo mocno nadszarpnięte. Dla nas homoseksualizm jest zły. Nie potępiamy człowieka, ale potępiamy czyn. To nie do pogodzenia z katolickim stylem życia. Szkoła nie jest miejscem na naukę o homoseksualizmie. Przecież ten cykl musiała zaakceptować pani dyrektor. Dlaczego nikt się mu nie przyjrzał właściwie, tylko bezkrytycznie go przyjął? A może była jednak pełna świadomość, co zostanie przedstawione naszym dzieciom i stąd ta zgoda - zastanawia się wrocławianin.

Sam nie tylko obejrzał film, ale zapoznał się z materiałem dydaktycznym dla nauczycieli i dostępnym scenariuszem lekcji do tego filmu, który analizuje i popularyzuje temat coming-out. Czytamy w nim m.in.:

(kliknij w zdjęcie, aby powiększyć)

Uwaga! Promocja homoseksualizmu i "coming outów" na szkolnych pokazach kinowych  

W kartach pracy natomiast znajduje się polecenie przeczytania artykułu ze strony Fundacji Równość Info, traktującego o coming outach. Fundacja ta m.in. promuje marsze równości i związki partnerskie, opisując swoje działania w enigmatyczny sposób jako: „edukacja antydyskryminacyjna i inne formy aktywności na rzecz równości, różnorodności i przeciwdziałania dyskryminacji”.

- Jak na dłoni widać, że tylnymi drzwiami próbuje się przemycić homoseksualną propagandę, edukację seksualną, z którą jako rodzice się nie zgadzamy, a od której szkoła powinna być bezwzględnie wolna - tłumaczy ojciec, zachęcając innych do czujności i stałego zainteresowania tym, co dzieje się u dziecka w szkole.

Cykl „Trudne tematy” jest realizowany w kilku miastach takich jak: Białystok, Bolesławiec, Ełk, Gdańsk, Katowice, Lubin, Warszawa, Wrocław, Żary, Zduńska Wola, czy Żyrardów.

Poprosiliśmy o zajęcie stanowiska Dolnośląskiego Kuratora Oświaty, Romana Kowalczyka. Po naszej interwencji wystosował on 19 listopada list skierowany do dyrektorów szkół i placówek oświatowych na Dolnym Śląsku.

Przypomniał w nim art. 86 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który mówi, że rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.

Ponadto przywołuje art. 86 Prawa Oświatowego, który jasno przedstawia w ustępie drugim, że podjęcie działalności w szkole lub placówce przez stowarzyszenie lub inną organizację wymaga uzyskania zgody dyrektora szkoły lub placówki, wyrażonej po uprzednim uzgodnieniu warunków tej działalności oraz po uzyskaniu pozytywnej opinii rady szkoły lub placówki i rady rodziców. Do tego zalicza się także udział szkoły w takim projekcie jak cykl filmowy.

Czy w trzynastym liceum we Wrocławiu zastosowano się do tego zapisu? Nie wiemy, ponieważ szkoła w osobie pani dyrektor nie odpowiedziała ani mailowo ani telefonicznie, choć została poinformowana o sprawie w piątek 16 listopada.

- Przepisy prawa oraz prawa obywatelskie gwarantowane w Konstytucji RP nie mogą być naruszane. W tym stanie rzeczy udział uczniów w projektach, warsztatach, pokazach organizowanych przez instytucję zewnętrzną zarówno na terenie szkoły jak i poza nią może się odbywać jedynie za zgodą pełnoletnich uczniów i rodziców nieletnich uczniów - przypomina kurator Roman Kowalczyk.

Podkreśla, że przed wyjściem np. na film, spektakl czy koncert należy rodziców i pełnoletnich uczniów rzetelnie i odpowiednio wcześniej poinformować o prezentowanych treściach oraz uzyskać ich zgodę.

- W przypadku braku zgody należy uczniom niebiorącym udziału w wyjściu zorganizować inne, akceptowane przez nich zajęcia. Tak naprawdę, jeżeli dyrektor lub wychowawca widzi coś niepokojącego w projekcie, powinien poinformować rodziców o swoich obawach i zapewnić im pełne prawo do wyrażenia sprzeciwu - dodaje Dolnośląski Kurator Oświaty i zapewnia, że będzie monitorował sytuację.

W natłoku obowiązków i spraw szkolnych rodzice często przymykają oko na te, wydawać by się mogło, mniej pilne, nie tak istotne. W tym czasie ich dzieci stykają się ze światopoglądowym narzucaniem, na które rodzice mają pełne prawo się nie zgodzić.

- Taka sytuacja pokazuje również, jak ważna jest aktywność i dociekliwość rodziców w życiu szkoły, obojętnie na jakim etapie edukacji. Dlatego dobrze jest zaangażować się np. w radę rodziców, uczestniczyć w działaniach placówki, interesować się, dopytywać, żeby przestrzec nie tylko swoje dziecko, ale i inne wraz z innymi rodzicami przed pewnymi niebezpieczeństwami lub nieprawidłowościami. Niech każdy ma pełną informację i potem zdecyduje, czy chce, aby jego dziecko brało w tym udział. Rodzice powinni pełnić także pewną funkcję kontrolną dla szkoły - stwierdza R. Kowalczyk.

Co ciekawe, jak czytamy na stronie Kina Nowe Horyzonty: „cały program Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej jest zgodny z podstawą programową i rekomendowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej”.

Czy członkowie ministerstwa przeanalizowali cały projekt i wiedzą, co wspierają? Może przed akceptacją należałoby dogłębnie go przeczytać, albo śledzić na bieżąco i zgłaszać ewentualne wątpliwości.

Kontaktowaliśmy się również z koordynatorami projektu „Trudne tematy”. Nie byli nam w stanie od razu odpowiedzieć, kto jest odpowiedzialny za ułożenie akurat takiego zestawienia filmów w tym cyklu i kto zaproponował film „W jego oczach” oraz na jakiej podstawie.

Projekt edukacji filmowej realizowany jest od ponad 10 lat. Niewątpliwie to dobry pomysł, by rozbudzać w młodych ludziach chęć do szukania odpowiedzi na ważne pytania, ale lekcja o tym, jak przeprowadzać coming out i promowanie homoseksualizmu nie powinna mieć miejsce w ramach szkolnych zajęć.

Oczywiście nie wszystkie szkoły przystępują do programu NHEF, warto jednak, patrząc na przypadek rodziców z XIII Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu, wzmóc czujność i sprawdzać, czego uczą się nasze dzieci. Bo za hasłami o akceptacji, tolerancji, dyskryminacji kryje się coraz częściej mowa światopoglądowa oraz indoktrynacja, od której szkoła musi pozostać wolna.

Tylko czy my - rodzice, nauczyciele, dyrektorzy - dbamy o to wystarczająco?

Warto przypomnieć za akcją „Stop seksualizacji”, że jeśli nie chcemy narazić dziecka na niepożądane dla niego treści można złożyć do wychowawcy oświadczenie o braku naszej zgody na uczestnictwo dziecka w zajęciach, których tematem może być m.in. edukacja seksualna, równość, tolerancja, różnorodność, przeciwdziałanie dyskryminacji i wykluczeniu,

Wzór takiego oświadczenia można pobrać TUTAJ.