Bóg niezdolny do gniewu

Ewelina Matląg

publikacja 28.11.2018 09:37

Czy Bóg wzrusza się widząc naszą krzywdę i złości widząc nasz grzech? To pytanie stawiali sobie uczestnicy spotkania z cyklu OPen w DA "Dominik". W rozstrzygnięciu pomagał o. dr. Damian Mrugalski OP.

Bóg niezdolny do gniewu Cykl OPen jest realizowany w DA "Dominik" od kilku lat. Weronika Sobczyszyn

Studenci i ich gość zastanawiali się nad obrazem Boga, który pod wpływem kultury tworzymy w naszych umysłach. Każda osoba wierząca w pewnym momencie swojego życia stawia sobie pytanie: co Bóg myśli o moim postępowaniu?". Przez wieki ludzie szukali odpowiedzi, dochodząc do przeróżnych wniosków, często skrajnie innych.

Z jednej strony wierzymy, że Bóg kocha człowieka (Krl 10, 9), że jest zazdrosny (Wj 20, 5), zdolny do gniewu (Pwt 9, 8), a z drugiej przyznajemy, że jest niezmienny i nieskończony. Filozofowie pierwszych wieków naszej ery przyglądali się antropomorfizmom wykorzystywanym przez natchnionych autorów Pisma Świętego do opisu Boga, które w pewien sposób zaprzeczają Jego naturze.

W takim razie jaki jest Bóg? Czy należy się Go bać? Czy Bóg potrafi się na nas gniewać? Jeśli jest poza wszelkim afektem, to w jakim celu w Piśmie Świętym przedstawiany jest jako zazdrosny czy płonący gniewem?

O. Damian Mrugalski przybliżał przekonania filozofów greckich, którzy wiązali z Bogiem teorię transcendencji, a co się z tym wiąże - niecielesności, niezmienności, niecierpiętliwości oraz ahistoryczności. Obraz Boga przedstawionego w Biblii stał w wyraźnej opozycji względem tej koncepcji. Nie mieści się w niej bowiem Bóg chodzący za człowiekiem, stwarzający go z miłości, ingerujący w losy ludu wybranego. Trudno zrozumieć, że Bóg zmienny, Bóg poza wszelkim afektem, przedstawiany jest jako zagniewany i zazdrosny. Naprzeciw tym trudnościom wyszli aleksandryjscy filozofowie, tacy jak Filon, Klemens czy Orygenes, proponujący własne wyjaśnienia antropomorfizmów użytych do opisu Boga. Na przybliżaniu ich myśli skupił się o. Damian.

Prelegent przybliżył uczestnikom spotkania postać Filona z Aleksandrii (I w. n. e.), który wytoczył walkę antropomorfizmom zawartym z Biblii odwołując się do drugiego przykazania Dekalogu (z Pięcioksięgu), gdzie powiedziane jest, że człowiek nie będzie czynił i czcił żadnego obrazu Boga. Filon łączy to także z tworzonymi w swoim intelekcie, obrazami Boga, do których się przywiązujemy. Kultura lub moda danego czasu podsuwa nam pewne wyobrażenia o Bogu. Filon porównuje tworzenie wielu obrazów Boga z zachowaniem dzieci nierządnic, które nie znając swojego ojca uważają za ojca każdego, z którymi spała ich matka. Według Filona tą prostytutką jest kultura, która raz po raz ma nowego kochanka. Prawdziwi wyznawcy Boga powinni opuścić swą matkę (kulturę), by poszukiwać prawdziwego ojca.

Dlaczego więc według Filona są fragmenty Pisma Świętego opisujące Boga, który ulega różnym emocjom? Uważa, że taki przekaz znalazł się Piśmie Świętym, aby bali się Boga ci, którzy nie potrafią wznieść się ponad własny afekt; ci, którzy są udoskonaleni w miłości, realizują przykazania z miłości. Nie ma w nich strachu, jest gorące pragnienie trwania przy Bogu determinujące czynienie dobra. Jednak dla innych lepiej, by czynili dobro choćby ze strachu.

Bóg niezdolny do gniewu   O. dr. Damian Mrugalski OP. Weronika Sobczyszyn Klemens z Aleksandrii (II w.) podobnie jak Filon przyczyn antropomorfizmów w Biblii dopatruje się w brakach wykształcenia i nieumiejętności wzniesienia ponad własne uczucia. Sądził, że ludzie są jak ślimaki wciśnięte w skorupkę, które nie potrafią dostrzec nic poza sobą i z tego powodu Bogu przypisują te same cechy co sobie samemu. Jednak Bóg nie jest tym samym co człowiek "tylko bardziej", ale jest taki, jaki nam się nie wyobraża. Dał On człowiekowi to, czego sam nie potrzebuje - wzrost, choć sam nie wzrasta, starość, choć sam się nie starzeje, stopy, głowę, ręce - choć sam ich nie posiada. "Niech nikt o dobrych zmysłach nie mniema, że Bóg ma te same cechy" - mówił Klemens.

Skąd więc takie określenia w Piśmie Świętym? Tu Klemens ma inne zdanie, niż wspominany wcześniej Filon. Uważa, że Bóg chcąc ocalić człowieka przystosował się do jego słabości. Słabością w rozumieniu Klemensa jest ograniczona możliwość rozumienia, a "przystosowaniem Boga" natchnienie autorów, którzy mieli pisać w sposób emocjonalny. Wskazuje on także, że chrześcijanin może doświadczać strachu względem Boga. Jednak nie może to być strach przed karą, a jedynie strach przed odłączeniem się od Boga. Dlaczego? Bo Go kocha. Doskonały chrześcijanin nie grzeszy nie dlatego, że się boi, ale dlatego że kocha.

Trzecim przedstawianym nam przez o. Damiana filozofem był Orygenes z Aleksandrii (III w.), który uważał, że niewłaściwy obraz Boga wynika ze złego czytania Pisma Świętego. Tak jak nikogo nie dziwi, że osoba dorosła mówi do dziecka w sposób dziecinny, tak też nie powinno nas dziwić, że Bóg mówi do człowieka zniżając się do jego poziomu, by zostać zrozumianym. Nie zamyka się w tym jednak cała prawda o Bogu. Przyczyny antropomorfizmów Orygenes dopatruje się w grzechu Adama, po którym otworzyły się człowiekowi oczy (Rdz 3,7). Według Orygenesa w tym fragmencie mowa jest o oczach ciała. Od tego momentu człowiek przypisuje Bogu cechy ludzkie; przechadzanie się po ogrodzie, gniew. Jednak ten zabieg odbywa się tylko w intelekcie człowieka, Bóg mimo ludzkiego grzechu pozostaje niezmienny.

Jak w takim razie myśleć o Bogu, jak go poznawać bez tworzenia błędnych obrazów o Nim? Jak czytać Pismo Święte nie ulegając jednocześnie kulturze XXI w., która sugeruje nam pewne interpretacje? To tylko nieliczne z pytań postawionych o. Damianowi na koniec naszego spotkania. Zastanawiając się nad myślami wspomnianych filozofów można poddać głębokiej refleksji własne wyobrażenie o Bogu, przypominając sobie co jakiś czas o "Bogu niezdolnym do gniewu".