Nie ucieczka, ale bycie świadkiem

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 03.12.2018 11:32

- Chodzi o to, by być w tym świecie, stąpać twardo po ziemi, ale ze wzrokiem utkwionym w niebie - mówił na początku Adwentu abp Józef Kupny.

Nie ucieczka, ale bycie świadkiem Abp Józef Kupny Karol Białkowski /Foto Gość

Metropolita wrocławski przewodniczył Mszy świętej podczas XV Pielgrzymki Przedsiębiorców i Pracodawców w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Wygłosił słowo Boże i na początku zadał każdemu pytanie: dokąd zmierzam i jaki jest cel mojego życia?

- Oczekujemy ponownego przyjścia Jezusa. Ale nie wiemy, kiedy nastąpi to ostateczne spotkanie. Dzień Jego przyjścia oznacza nie tylko pewien określony czas w historii ludzkości. Nie ma tylko charakteru globalnego, ale także wymiar indywidualny. Tym przyjściem Pana jest moment śmierci. Nie znamy przecież dnia naszej śmierci, naszej paruzji. Przyjdzie nagle i niespodziewanie. Nikt nie potrafi tego przewidzieć - mówił hierarcha wrocławski.

Jaka powinna być wobec tego postawa uczniów Jezusa? Jak tłumaczył abp Kupny, Chrystus daje dwie wskazówki: uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe w skutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych. Inaczej mówiąc: uważajcie na siebie, żeby ten świat, w którym teraz żyjecie, was nie zawłaszczył.

- My wiemy jak dobrobyt i bogactwo odciąga od Boga. Także w naszej ojczyźnie, w której żyje się coraz lepiej, rośnie liczba ludzi obojętnych religijnie. Odchodzą od Boga i pokazują, że Bóg nie jest im potrzebny. Im żyje się lepiej, tym częściej zapomina się o Bogu - zwrócił uwagę krajowy duszpasterz ludzi pracy.

Z drugiej strony podkreślił, że w nawracaniu się i trwaniu przy Bogu nie chodzi o ucieczkę od tego świata w którym żyjemy, odwrócenie się tyłem do rzeczywistości ziemskiej.

- Chodzi o to, by być w tym świecie, stąpać twardo po ziemi, ale ze wzrokiem utkwionym w niebie - stwierdził abp Józef Kupny.

Druga wskazówka Jezusa to zachęta do czuwania i modlitwy, aby uniknąć uroków zła i pozostać czystym w trakcie oczekiwania na Zbawiciela, który jako jedyny jest w stanie nadać sens naszemu życiu.

- Musimy angażować się w sprawy tego świata, by potem przemieniać go w duchu Ewangelii - mówił metropolita wrocławski.

Chrześcijanin wie, że Pan na pewno przyjdzie, tylko nie wie kiedy. Dlatego powinien czuwać i być zawsze gotowy. Ale czujność to nie wszystko. Potrzebna jest także wierność, roztropność i odpowiedzialność, których Chrystus oczekuje od swoich sług.

- One powinny obejmować wszystkie wymiary naszego życia, także działalność zawodową. Wasza rola w życiu gospodarczym naszego państwa jest szczególna. Dajecie swój nieoceniony wkład w dobro wspólne naszej ojczyzny i naszego państwa. Wasza praca jest coraz bardziej ceniona społecznie, ale i coraz trudniejsza - zwrócił się do przedsiębiorców i pracodawców kaznodzieja.

Odwołał się do słów Ojca Świętego Franciszka, który powiedział, że chrześcijańscy przedsiębiorcy znajdują się dzisiaj w bardzo trudnej sytuacji. Muszą dbać o innowacyjność w coraz bardziej konkurencyjnym świecie, a zarazem mieć na względzie dobro wspólne i godność człowieka. A przestrzeń działań gospodarczych obfituje w biurokrację, brak uczciwości, korupcję.

- Dlatego tak ważne wzajemne wsparcie. Tak ważne są duszpasterstwa, które was gromadzą. Ważne jest to, że się spotykacie. Dziękuje duszpasterzom, którzy się wami opiekują. Potrzebujecie pomocy z nieba - oświadczył arcybiskup.

Apelował do zebranych, jako chrześcijanie a zarazem liderzy biznesu są wezwani do wejścia z Panem na drogę nawrócenia i świadectwa, pozwalając, by on inspirował i kierował rozwojem porządku we współczesnym świecie.