Gloria na Orbicie

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 13.01.2019 09:17

Zespół TGD oraz wybitni muzycy zabrali Dolnoślązaków w kolędową podróż dookoła kuli ziemskiej.

Gloria na Orbicie Na widowni zasiedli zarówno młodsi,jak i starsi. Od kilkuletnich dzieci po seniorów. Maciej Rajfur /Foto Gość

Koncert „Kolędy świata” zapełnił Halę Orbita. Uczestniczyli w nim nie tylko ludzie z Wrocławia, ale i z krańców Dolnego Śląska.

Muzycy zaprezentowali kolędy śpiewane na całym świecie na cześć Nowo narodzonego Chrystusa. Wybrzmiały melodie australijskie, europejskie, z Ameryki Południowej i Północnej. Oprócz solistów i chóru wystąpił zespół instrumentalny oraz Fair Play Quartet.

Zobacz galerię zdjęć TUTAJ.

- Śpiewamy polskie słowa do zagranicznych melodii tak, żeby wszyscy mogli zrozumieć. A w niektórych miejscach wykonujemy utwór w języku oryginalnym, dlatego mierzymy się np. z portugalskim, hiszpańskim, hebrajskim, a nawet łaciną - tłumaczył ze sceny Piotr Nazaruk, lider i dyrygent chrześcijańskiego chóru TGD.

Podkreślił, że muzyczna podróż przebiega nie tylko w przestrzeni, ale również w czasie, bo zagrane melodie zabierają słuchacza aż do średniowiecza. Najstarsza piosenka ma ponad 1000 lat. Uczestnicy koncertu znaleźli się również w XVII, XVIII i XIX wieku. Nie zabrakło współczesnych akcentów takich jak przebój „Gloria”, który opublikowano w sieci niewiele ponad miesiąc temu, a przesłuchano go ponad milion razy.

- Tuż przed świętami dostałem sms-a od mojego serdecznego przyjaciela. W tym smsie była historia. Maryja mówiła do męża Józefa: „Miałam sen. Ludzie szykowali się do jakiegoś wielkiego święta. Chodziło o narodziny naszego syna. Dziwne i smutne było to, że gdy w końcu nadeszły, wszyscy zapomnieli o naszym synu. Nikt nie wymienił nawet Jego imienia. Jakie szczęście, że to tylko sen”. Niestety, w wielu miejscach to rzeczywistość. Dlatego my dzisiaj chcemy zwrócić uwagę na Tego, który jest najważniejszy. Tego, który się urodził 2 tysiące lat temu. Który podzielił historię na przed Nim i po Nim - mówił muzyk i dyrygent.

Jak przyznał, cały wieczór był poświęcony Jezusowi Chrystusowi. Każda sekunda, każdy dźwięk i każde słowo. Do śpiewania kolęd włączała się publiczność, by na koniec razem z artystami wspólnie się pomodlić.