Przy studni

Agata Combik

|

Gość Wrocławski 11/2019

publikacja 14.03.2019 00:00

Zdrada, rozstanie, pozew o rozwód… To już koniec małżeństwa? Czy porzucona osoba może uznać, że przysięga złożona wobec Boga w takiej sytuacji przestaje obowiązywać, a on/ona nie ma już żony/męża?

Miejsce, gdzie Jezus rozmawiał z Samarytanką  o „żywej wodzie”, dało początek nazwie wspólnoty. Miejsce, gdzie Jezus rozmawiał z Samarytanką o „żywej wodzie”, dało początek nazwie wspólnoty.
Roman Koszowski /Foto Gość

Podczas spotkania w parafii św. Kazimierza Królewicza we Wrocławiu Piotr z wrocławskiego ogniska wspólnoty Wspólnota Trudnych Małżeństw „Sychar” mówił: – Noszę obrączkę. Przypomina mi, że cały czas wobec Boga jestem mężem, niezależnie od decyzji mojej żony. Przypomina o obecności nieobecnej. „Każde trudne sakramentalne małżeństwo jest do uratowania” – to zdanie wyraża charyzmat wspólnoty, a wiele historii jej członków to potwierdza. Owszem, tylko w niektórych przypadkach po rozstaniu małżonkowie w pełni do siebie wracają, czasem po wielu latach. Jednak nawet jeśli członkowie Sycharu nie mogą doczekać się powrotu najbliższej osoby, odzyskują pokój. Żyją w przyjaźni z Bogiem. Kochają – czyniąc to, co ślubowali – nawet jeśli mogą to robić jedynie „na odległość”.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.