Wrocławianie modlili się za ofiary katastrofy smoleńskiej

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 10.04.2019 14:18

W dziewiątą rocznicę katastrofy smoleńskiej została odprawiona uroczysta Msza św. w bazylice garnizonowej, której przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski.

Wrocławianie modlili się za ofiary katastrofy smoleńskiej Wrocławianie trzymali podczas uroczystości pamiątkowe tablice ze zdjęciami ofiar tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. Maciej Rajfur /Foto Gość

W modlitwie uczestniczyły lokalne władze, parlamentarzyści, poczty sztandarowe, a także bliscy ofiar. Uroczystość uświetniła Orkiestra Reprezentacyjna Wojsk Lądowych we Wrocławiu oraz sztandar Akademii Wojsk Lądowych.

- Dom to jest jedno z najpiękniejszych polskich słów. To miejsce, gdzie wszystko się zaczyna. Dom jest synonimem poczucia bezpieczeństwa, rodzinnego ciepła i pokoju. Ma wartość bezcenną - stwierdził w homilii ks. płk Janusz Radzik, proboszcz parafii garnizonowej.

Zaznaczył, że co zyskamy w domu i czego się w nim nauczymy, zabieramy w dorosłe życie, a potem przekazujemy następnym pokoleniom. Do rodzinnego domu chętnie powracamy i tęsknimy. W nim możemy liczyć na wsparcie w trudnych chwilach. Dlatego dla wszystkich utrata rodzinnego domu to jedna z największych tragedii 

- Niestety, 70 lat po zbrodni katyńskiej wydarzyła się rzecz straszna. Rządowy samolot, który zmierzał na obchody w Katyniu przy podchodzeniu do lądowania uległ całkowitemu zniszczeniu. Nikt się nie uratował. I znowu nie powrócili do rodzinnych domów ci, na których czekali najbliżsi. Przez długi czas stawiano sobie wiele pytań dotyczących przyczyn, jednak pozostały bez odpowiedzi. W miarę upływu czasu pojawiły się pytanie dotyczące przyszłości. Kto wypełni pustkę po zmarłej osobie? Jak sobie poradzą dzieci bez ojca? - pytał ks. płk Radzik.

Zacytował fragment z Ewangelii, w którym Jezus mówi: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele”.

- Te słowa Jezus kieruje także do nas, przede wszystkim do rodzin, krewnych i przyjaciół ofiar tragedii smoleńskiej. Jedynym źródłem nadziei nad grobami i miejscami pamięci jest Jezus. Ufamy, że wszyscy ci, którzy nie żyli dla siebie, ale służyli w Polsce, umarli także nie dla siebie, ale dla ojczyzny - oświadczył kaznodzieja.

Jako owoc ich ofiarnej służby uznał fakt, że prawda o Katyniu przebiła się do świadomości świata na skalę dotąd niespotykaną.

Po Mszy świętej zebrani przeszli pod pamiątkową tablicę w nawie głównej bazyliki, poświęconą ofiarom katastrofy smoleńskiej. Tam złożono kwiaty. Następnie na pl. Gołębim wrocławskiego rynku przeprowadzono Apel Pamięci.