Wrocław. Jaja na stadionie

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 20.04.2019 17:09

Około 300 kibiców Śląska Wrocław przybyło na Stadionie Wrocław, na trybunę "B", na której na meczach zasiadają najzagorzalsi fani, by... poświęcić pokarmy na wielkanocne stoły. To zupełnie nowa inicjatywa w stolicy Dolnego Śląska, która odbyła się pod patronatem "Gościa Niedzielnego".

Wrocław. Jaja na stadionie Na koniec modlitewnego spotkania była również okazja do zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia. Karol Białkowski /Foto Gość

Ojciec Wiesław Dudek OFM, kapelan Śląska Wrocław, zdaje sobie sprawę, że inicjatywa może budzić kontrowersje ze względu na miejsce obrzędu poświęcenia pokarmów.

- Moje podejście jest bardziej liberalne, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jest to idea realizowana w wielu miejscach. To, co się działo na stadionie, dotyczy ludzi, którzy w to miejsce przychodzą w całkiem innych okolicznościach - meczów piłkarskich. Dziś mieli okazję uczestniczyć w czymś bardzo ważnym, bo poświęcenie pokarmów to przedsionek tego, co ma się dziać wieczorem - Wigilii Paschalnej - tłumaczy.

Podkreśla, że miejsce, w którym poświęcone zostały pokarmy wcale nie spłyca doniosłości samego aktu błogosławieństwa. Przywołuje tu słowa św. Pawła: "Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego robicie, czyńcie to na chwałę Bożą".

- Każdy obrzęd - sakramentalia i sakramenty - mają swoje miejsce i tym miejscem wyznaczonym jest kościół, natomiast w drodze wyjątku, mogą odbywać się w innych miejscach. To naprawdę ważne, że ta grupa kibiców może się tu spotkać.Ta praktyka jest realizowana w innych ekstraklasowych klubach - Jagielloni Białystok, Zagłębiu Lubin, Cracovii, Wiśle Kraków. To ci ludzie - kibice - wyszli z inicjatywą, żeby poświęcenie pokarmów zorganizować również u nas - dodaje.

O. Dudek jest też przekonany, że takie wydarzenie zintegruje środowisko, z którym pracuje. - Przychodząc w czwartek na kolejny mecz WKS-u, który musi walczyć o punkty, będą świadomi tego, że kilka dni wcześniej działy się w tym miejscu wielkie rzeczy - dodał.

Franciszkanie zwracając się do kibiców mówił m.in. o tym, że dziś nie zachęca do tego, by na trybunach głośniej krzyczeć, ale żeby się wyciszyć przed tym wielkim wydarzeniem jakim jest zmartwychwstanie Chrystusa. - Trzeba swoje życie poukładać, odbudować, odrobinę inaczej do niego podejść, aby stać się lepszym człowiekiem.

Wśród obecnych na stadionie były Zosia i Luiza na co dzień uczennice w Zespole Szkół Salezjańskich. - Jesteśmy wielkimi fankami Śląska i uważamy, ze ta inicjatywa jest bardzo dobra. Chcemy ją wspierać - mówi Luiza, a Zosia tłumaczy dlaczego nie poszły poświęcić pokarmów tradycyjnie, w kościele: - To jest coś wyjątkowego. Nie zawsze się zdarza, żeby takie rzeczy działy się na stadionie. W ten sposób pokazujemy, że wspieramy naszą ukochaną drużynę, ale przede wszystkim wierzymy w Chrystusa zmartwychwstałego.