Bez Chrystusa i Maryi zmierzamy donikąd

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 03.05.2019 18:46

Mszy św. w katedrze wrocławskiej w uroczystość NMP Królowej Polski przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski. W Eucharystii wzięli udział przedstawiciele władz centralnych, lokalnych i samorządowych oraz kompania honorowa Wojska Polskiego i poczty sztandarowe.

Bez Chrystusa i Maryi zmierzamy donikąd Na zakończenie Mszy św. abp Kupny podkreślił, że jesteśmy dumni z naszej historii i pragniemy ją pielęgnować oraz nosić w sercu to wspaniałe dziedzictwo. - To nasz wkład we wspólnotę europejską - mówił. Karol Białkowski /Foto Gość

W homilii ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz wrocławskiej katedry, nawiązał do odrestaurowanego niedawno ołtarza z katedry wrocławskiej ufundowanego przez bp. Andrzeja Jerina, który przedstawia scenę opisaną w dzisiejszej Ewangelii. - Ci, którzy przez wieki gromadzili się w tej katedrze na sprawowanie Eucharystii, patrząc na ołtarzową scenę - rozpiętego na krzyżu Zbawiciela świata, a pod nim Maryję i Jana - mogli jeszcze bardziej uświadamiać sobie, że będąc na Mszy św., stają się w sakramentalny sposób uczestnikami wydarzenia na Golgocie - ofiary Chrystusa za zbawienie całego świata - mówił.

Zaznaczył, że również my stajemy na tym miejscu, aby przyjąć testament Jezusa z krzyża. - Czynimy to podobnie jak nasi przodkowie, którzy przeszło tysiąc lat temu zaprosili Jezusa i Jego Matkę - Maryję na polską ziemię i z orędziem ewangelicznym wiązali swoją teraźniejszość i przyszłość. Wiemy, jak ważne było to związanie i jak błogosławione przynosiło owoce w historii naszego narodu, w wydarzeniach błyszczących blaskiem chwały, w chwilach trudnych i w tragicznych doświadczeniach, gdy przestawaliśmy istnieć na politycznych mapach Europy, gdy nasze istnienie i tożsamość były zagrożone.

Ks. Cembrowicz tłumaczył, że od najdawniejszych czasów Polacy wiązali się z Maryją, czego przejawem jest na przykład nasz najstarszy hymn - "Bogurodzica", a także śluby króla Jana Kazimierza złożone w 1656 r we lwowskiej katedrze po potopie szwedzkim, znaczenie sanktuarium na Jasnej Górze i wizerunku Czarnej Madonny, czczonej jako Królowa Polski.

Kaznodzieja przypomniał, że święto NMP Królowej Polski zostało ustanowione na prośbę polskich biskupów po odzyskaniu przez naszą ojczyznę niepodległości w 1918 r. - Ale już papież Pius X w 1908 r. wpisał tytuł Królowej Korony Polskiej do Litanii Loretańskiej, a następnie papież Benedykt XV w 1920 r. zatwierdził to święto dla Kościoła w Polsce; papież Pius XI w 1923 r. zatwierdził święto Maryi Królowej Polski na dzień 3 maja - dzień przypominający uchwalenie trzeciomajowej konstytucji z 1791 r. A papież Jan XXIII ogłosił Maryję Królową Polski główna patronką i opiekunką naszego narodu.

Proboszcz wrocławskiej katedry dodał, że znaczenie odwołania się do Maryi Królowej Polski rozumiał doskonale prymas czasów przedwojennych, wojennych i powojennych kard. August Hlond. - Pamiętamy jego powiedzenie: "Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję" - przypomniał. Następnie nawiązał do sługi Bożego, Prymasa Tysiąclecia, kard. Stefana Wyszyńskiego. - To jemu Opatrzność wyznaczyła niezwykłą rolę na czas przygotowania narodu do obchodów Millennium Chrztu Polski poprzez wielką nowennę tysiąclecia, peregrynację kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, a wcześniej przez odnowienie ślubów Jana Kazimierza w 1956 r. w formie Jasnogórskich Ślubów Narodu, które nadal są aktualnym programem odnowy duchowej i moralnej naszej ojczyzny.

I przypomniał niektóre fragmenty programu zawartego w ślubach jasnogórskich:

(...) Przyrzekamy usilnie pracować nad tym, aby w Ojczyźnie naszej wszystkie dzieci Narodu żyły w miłości i sprawiedliwości, w zgodzie i pokoju, aby wśród nas nie było nienawiści, przemocy i wyzysku.

Przyrzekamy stoczyć pod Twoim sztandarem najświętszy i najcięższy bój z naszymi wadami narodowymi.

Przyrzekamy wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu, rozwiązłości.

Przyrzekamy zdobywać cnoty: wierności i sumienności, pracowitości, oszczędności, wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania, miłości i sprawiedliwości społecznej (...).

(...) Przyrzekamy Ci umacniać w rodzinach królowanie Syna Twego Jezusa Chrystusa, bronić czci Imienia Bożego, wszczepiać w umysły i serca dzieci ducha Ewangelii i miłości ku Tobie, strzec prawa Bożego, obyczajów chrześcijańskich i ojczystych. Przyrzekamy Ci wychować młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić je przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczyć czujną opieką rodzicielską.

Ks. Paweł Cembrowicz przytoczył również słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane w Warszawie na pl. Zwycięstwa 2 czerwca 1979 r.

Kościół przyniósł Polsce Chrystusa - to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa.

I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski - przede wszystkim jako dziejów ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez tę ziemię. Dzieje narodu są przede wszystkim dziejami ludzi. A dzieje każdego człowieka toczą się w Jezusie Chrystusie. W Nim stają się dziejami zbawienia.

- Historia uczy nas, że bez Chrystusa i Jego Matki dzieje Europy i naszej ojczyzny są drogą donikąd, do niebytu, do nihilizmu. Powodują, że w Europie tworzą się totalitaryzmy. Tym, którzy chcą budować przyszłość bez wartości ewangelicznych, bez prawa Bożego, bez odniesienia do przykazania miłości Boga i bliźniego w imię tzw. nowoczesności, odpowiadamy: "ale to już było i wiemy jak się to kończyło". Wystarczy czytać Pismo Święte, Stary Testament, by zobaczyć, że ta nowoczesność to wcale nie jest coś postępowego - nauczał ks. P. Cembrowicz.

Na zakończenie przypomniał treść dokumentu Konferencji Episkopatu Polski pt. "Chrześcijański kształt patriotyzmu". Biskupi podkreślili, że "dzisiejszy patriotyzm powinien wyrażać się w życiu naszych rodzin, które są pierwszą szkołą miłości, odpowiedzialności i służby bliźniemu. Przestrzenią, w jakiej codziennie zdajemy egzamin z patriotyzmu, są miejsca, w jakich toczy się nasze codzienne życie - gmina, parafia, szkoła, zakład pracy, wspólnota sąsiedzka i lokalna. Wszędzie tam patriotyzm wzywa nas do życzliwości, solidarności, uczciwości i troski o budowanie wspólnego dobra".

Zauważył, że jest to program przypominający nam ten pozytywistyczny, związany z pracą u podstaw.

- My, ludzie wierzący - chrześcijanie - powierzamy naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość miłosiernemu Bogu przez ręce Maryi. Chcemy wsłuchać się raz jeszcze w słowa, które wypowiedziała do sług w Kanie Galilejskiej: "uczyńcie wszystko, cokolwiek powie wam mój Syn".

Posłuchaj całej homilii: