Zaczerpnij ze źródła

Karol Białkowski

|

Gość Wrocławski 20/2019

publikacja 16.05.2019 00:00

W czasie długiej wędrówki przez pustynię warto co jakiś czas zaplanować wizytę w oazie, by odpocząć i wzmocnić się przed dalszą drogą.

◄	W 2018 r. w rekolekcjach zorganizowanych przez Ruch Światło–Życie w archidiecezji wrocławskiej w ciągu całego roku wzięło udział prawie 1,7 tys. osób. Na zdjęciu mała grupa podczas rekolekcji dla dojrzałych małżeństw w Sulistrowiczkach. ◄ W 2018 r. w rekolekcjach zorganizowanych przez Ruch Światło–Życie w archidiecezji wrocławskiej w ciągu całego roku wzięło udział prawie 1,7 tys. osób. Na zdjęciu mała grupa podczas rekolekcji dla dojrzałych małżeństw w Sulistrowiczkach.
Karol Białkowski /Foto Gość

Żeby się nie zgubić i odpowiedzialnie zmierzać do celu – do życia wiecznego – trzeba wiedzieć, gdzie bije źródło. Aby je odnaleźć, potrzebne są wskazówki, swoista mapa, która pozwoli dobrze zaplanować dalszą podróż przez życie. Ta wiedza nie jest tajemna i może z niej skorzystać każdy. Na szlak zaprasza Ruch Światło–Życie, a pierwsze czerpanie ze źródła można zaplanować na nadchodzące wakacje.

Cel: nowe życie

Ksiądz Radosław Rotman jest moderatorem diecezjalnym Ruchu Światło–Życie zaledwie rok. Nie został nim jednak przez przypadek. Ze wspólnotą jest bowiem związany już blisko 25 lat. – Oaza całkowicie zmieniła moje życie. To właśnie dzięki niej odkryłem żywego Boga. To jest droga do stawania się dojrzałym chrześcijaninem i na niej zrodziło się moje powołanie kapłańskie – opowiada.

Wszystko zaczęło się od impulsu, którym było świadectwo kilku osób. Zostały one poproszone, by podzieliły się swoim doświadczeniem wiary z ówczesnymi licealistami. – Zaprosili nas na spotkania oazowe, a ja skorzystałem. Wkrótce pojechałem na pierwsze rekolekcje – Oazę Nowego Życia I stopnia do Białego Kościoła. W kolejnych latach były kolejne stopnie i posługa animatora, a po święceniach kapłańskich zostałem moderatorem we wspólnotach Ruchu Światło–Życie.

Ksiądz Rotman podkreśla, że nazwa „oaza” wprost odnosi się do przyrodniczych skojarzeń. – To miejsce na pustyni, w którym jest źródło, wokół którego rozkwita bujne życie. To wymarzone miejsce wszelkich karawan przemierzających pustynię, w którym można odpocząć, odświeżyć się i nabrać sił na dalszą drogę. Tak właśnie traktujemy rekolekcje – tłumaczy. Aby to dobrze zrozumieć, trzeba mieć świadomość, że są różne rodzaje życia – roślinne (wegetatywne), zwierzęce (zmysłowe), ludzkie (duchowe) oraz „nowe życie”, które przynosi Chrystus, a które staje się naszym udziałem przez chrzest. O tym życiu mówi Jezus do Nikodema we fragmencie Ewangelii wg św. Jana: „(…) jeśli ktoś nie narodzi się z wody i Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego”. – Celem oazy jest przypominanie, że ten „czwarty stopień” życia jest. I nie chodzi tylko o to, by je poznać, ale żyć nim, i to już na rekolekcjach – dodaje.

Stąd 15-dniowe rekolekcje nazywane są przeżyciowymi, czyli takimi, podczas których uczestnicy doświadczają życia Bożego, które przynosi Chrystus. Moderator diecezjalny podkreśla, że w tym czasie działa Duch Święty i to On stwarza życiodajną wiarę i miłość. – On pobudza do modlitwy, którą w oazie nazywamy namiotem spotkania, a źródłem oazy jest Chrystus, który staje się dla nas Słowem życia i Chlebem życia – tłumaczy.

Do dojrzałości

Oaza to rekolekcje zamknięte. – To wcale nie oznacza, że nie mogą na nie pojechać osoby, które dotychczas nie miały nic wspólnego z Ruchem, ale to, że odbywają się poza miejscem zamieszkania. Nasze propozycje są przeznaczone dla wszystkich stanów – dla dzieci, młodzieży, studentów, dorosłych, małżeństw, ale również dla kleryków czy duchownych – wyjaśnia. Podkreśla, że w programie zawsze są elementy rekreacyjno-wypoczynkowe, choć jest to tylko coś dodatkowego. – Zwykle wyjeżdżamy w piękne, atrakcyjne turystycznie miejsca, najlepiej otoczone przyrodą, w których można zapewnić uczestnikom oderwanie od szumu i pośpiechu codzienności – wyjaśnia ks. Rotman. Nie brakuje radosnych pogodnych wieczorów, wyjść zorganizowanych, ale też czasu wolnego.

W planie dnia w centrum jest zawsze Eucharystia, a oprócz tego jest czas na spotkanie w małych grupach i modlitwę osobistą. Jest też miejsce na szkołę liturgii, modlitwy czy śpiewu, a dla małżeństw także na konferencje o życiu rodzinnym, małżeńskim, o wychowaniu dzieci. – Program różni się nieznacznie ze względu na uczestników. Inne są potrzeby rodzin, a jeszcze inne młodzieży czy dzieci – dodaje. Jest to też czas poznawania wspaniałych ludzi i budowania pięknych relacji. Oczywiście nic na rekolekcjach się nie kończy. Po 15 dniach trzeba znów wyruszyć w drogę. – Wszystkich uczestników zapraszamy do kontynuowania formacji w Ruchu Światło–Życie. Chcemy zaproponować, by to, co dokonało się na oazie poprzez spotkania w małych grupach – odkrycie nowego życia – przez cały rok rozwijać. A w kolejne wakacje znów wyjechać na rekolekcje.

Celem oazy jest stawanie się dojrzałym chrześcijaninem – tłumaczy. Jest to możliwe właśnie we wspólnotach Ruchu, poprzez które możemy odkryć nie tylko dary i charyzmaty otrzymane od Boga, ale też swoje miejsce w Kościele. Wszystkich zainteresowanych wakacyjnymi oazami, ale też informacjami o Ruchu Światło–Życie w archidiecezji wrocławskiej moderator diecezjalny odsyła szczególnie na stronę internetową: www.oaza.wroclaw.pl.

Zbierają owoce

Maja i Wojciech Pietkiewiczowie są małżeństwem już blisko 17 lat. Należą do Domowego Kościoła, rodzinnej gałęzi Ruchu Światło–Życie, w którym przez 3 lata pełnili funkcję pary rejonowej. Rekolekcje oazowe stały się dla nich chlebem powszednim. W pewnym momencie zaczęli służyć jako animatorzy. Byli też poproszeni o współorganizację jednego z turnusów jako moderatorzy. – Doświadczenie mamy, choć nasza droga nie była taka prosta. Na początku naszej obecności w Domowym Kościele nie czuliśmy za bardzo potrzeby wyjazdu na rekolekcje oazowe. W tym czasie uczestniczyliśmy w innych tego typu propozycjach. Nie rozumieliśmy, że oaza stanowi pewną esencję Ruchu – mówi Maja.

Dopiero po czterech latach bycia we wspólnocie zdecydowali się na wyjazd. Towarzyszyło im wówczas przeświadczenie, że skoro są zaangażowani w Ruch Światło–Życie, muszą spróbować wszystkiego i zdecydować, co dalej. – Dopiero wtedy odkryliśmy, że to właśnie rekolekcje oazowe sprawiły, że nasze życie się zmienia – dodaje. Wojtek stwierdza, że czymś dla niego zaskakującym było to, że owoce czasu ćwiczeń duchowych trwały również po ich zakończeniu i powrocie do domu.

Konkret? Modlitwa osobista. – Wydaje się, że to coś oczywistego, a w naszym przypadku pojawiła się jako stały element codzienności właśnie po rekolekcjach. To ona nas przemienia. W życiu podejmujemy decyzje, omadlając je wcześniej – mówi Maja. Wyjaśnia, że w czasie rekolekcji coś się słyszy, coś się przeżyje, a z tego wypływają konkretne przemyślenia i postanowienia. Wojtek zaznacza, że już pierwsze rekolekcje pozwoliły im pozbyć się jakichkolwiek wątpliwości, czy oaza jest wspólnotą dla nich. – Przed włączeniem się do Domowego Kościoła nie mieliśmy doświadczeń z Ruchem Światło–Życie. A dziś, po przeżyciu wszystkich stopni rekolekcyjnych, nie widzę innej wspólnoty dla nas – zaznacza.

Małżonkowie zwracają również uwagę na relacje, które zawiązują się podczas 15 wspólnych dni, zarówno między uczestnikami rekolekcji, jak i między dziećmi, które korzystają z opieki animatorów.

Czas przypominania

Kamila Sikora pochodzi ze Strzelina i tam pełni funkcję animatorki w przyparafialnej wspólnocie oazowej. Na co dzień studiuje na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. – Na pierwsze rekolekcje pojechałam podczas ferii zimowych w 2014. Nie wiedziałam, na co się piszę. Nigdy nie jeździłam na tego typu wyjazdy, więc postanowiłam spróbować – opowiada. Podkreśla, że pierwszym wrażeniem było... zaskoczenie. – Wszystko było zorganizowane i miało swój harmonogram. Napięty plan dnia i osoby, których zupełnie nie znałam – to wszystko sprawiło, że nie było mi łatwo. Udało mi się jednak zaaklimatyzować i spodobało mi się tak bardzo, że po powrocie do domu zaczęłam przychodzić na spotkania wspólnotowe – dodaje.

Podkreśla, że tym, co ją urzekło, byli młodzi ludzie, jej rówieśnicy, którzy tak bardzo cieszą się, że są razem, a czas spędzony na modlitwie, na formacji był radością. – Od tamtej pory nie ma wakacji, podczas których nie brałabym udziału w co najmniej jednych dwutygodniowych rekolekcjach. Każdy z tych wyjazdów pozwalał odkryć coś nowego, głównie w sobie. To jest czas, w którym przypominam sobie, po co w codzienności jest mi potrzebne realne spotkanie z Bogiem w Eucharystii i słowie Bożym – tłumaczy. Nie da się jednak całkowicie oderwać od otaczającego świata. Ale chodzi zupełnie o coś odwrotnego – o to, by rozejrzeć się wokół i dostrzec drugiego człowieka oraz docenić walory przyrodnicze miejsca, w którym się jest.

Kamila podkreśla, że oaza to również przyjaźnie. I nie chodzi tylko o te, które są długoletnie i wypróbowane. To także możliwość poznania zupełnie nowych ludzi. – Na każdych rekolekcjach spotykam wartościowe osoby, które mają podobny życiowy cel. Dobrze jest zmierzać w tym kierunku razem – przekonuje.

Wybrane propozycje rekolekcji

  • Borowice (16 lipca – 1 sierpnia) – Oaza Dzieci Bożych I st. (dla uczniów klas 3, 4, 5)
  • Szklarska Poręba (16 lipca – 1 sierpnia) – Oaza Nowej Drogi II st. (dla uczniów klas 6, 7, 8)
  • Bardo (3–19 sierpnia) – Oaza Nowej Drogi III (dla uczniów klas 6, 7, 8)
  • Bukowiec (16 lipca – 1 sierpnia) – Oaza Nowego Życia I st. (dla uczniów szkoły ponadpodstawowej)
  • Bardo (3–19 sierpnia) – Oaza Nowego Życia I st. (dla uczniów szkoły ponadpodstawowej)
  • Chłapowo (28 czerwca – 14 lipca) – Oaza Rodzin I st.
  • Nałęczów (28 czerwca – 14 lipca) – Oaza Rodzin I st.
  • Nysa (16 lipca – 1 sierpnia) – Oaza Rodzin I st.
  • Murzasichle (17 lipca – 2 sierpnia) – Oaza Rodzin I st.
  • Śmiechów (3–19 sierpnia) – Oaza Rodzin I st.

Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.