Młodzi na Lednicy: Tam ładujemy akumulatory

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 02.06.2019 18:08

60 tysięcy młodych ludzi uczestniczyło w spotkaniu młodych na Lednicy, które odbyło się już 23. raz.

Młodzi na Lednicy: Tam ładujemy akumulatory Młodzież z parafii NMP Bolesnej we Wrocławiu wraz z duszpasterzami na Lednicy. Archiwum parafii

Co roku katolicka młodzież z całej Polski zbiera się przed Bramą Rybą na Polach Lednickich, by wspólnie się modlić, bawić, porozmawiać z rówieśnikami, którzy także oddają swoje życie Jezusowi. Ogólnopolskie Spotkanie Młodych cieszy się popularnością również wśród duszpasterzy i młodych z archidiecezji wrocławskiej, którzy regularnie i tłumnie biorą w nim udział.

Wśród wielu grup z naszego regionu było także 60 tancerzy, którzy animowali tańce na Lednicy. Kapłani z Dolnego Śląska chętnie namawiają młodzież na wyjazd, który nierzadko zmienia ich życie i umacnia wiarę. Dla przykładu ze Strzelina pojechało prawie 40 osób, z parafii pw. Jana Apostoła na wrocławskim Zakrzowie 50 osób, z parafii pw. NMP Bolesnej na wrocławskiej Różance 30 osób, z Oleśnicy 50 osób, z parafii pw. Jerzego Męczennika i Podwyższenia Krzyża Świętego na wrocławskim Brochowie aż 80 osób.

- Byłam już 3 raz na Lednicy i zawsze czuję się tam znakomicie ze względu na bliskie spotkanie z Bogiem i przyjaznymi, radosnymi ludźmi. To dla mnie czas ładowania akumulatora życiowego, który często już działa na wyczerpaniu w codzienności. Na Polach Lednickich widzę, że ze swoją wiarą nie jestem sama wśród młodych ludzi, co dodaje mi później w życiu odwagi - opowiada 17-letnia Natalia Urbańska.

Podobnie myśli jej rok starszy kolega Michał Gawrylik, który przed dwoma laty dał się namówić na wyjazd na Lednicę i nie żałuje. Od tamtej pory stara się nie opuścić żadnego spotkania.

- Sobota na Lednicy to dla mnie stały punkt w czerwcu. Pamiętam, że na początku nie chciałem jechać i długo mi kumpel wiercił dziurę w brzuchu. Ale to doświadczenie miłości, przyjaźni, radości i wielkiej energii, z jakim spotkałem się po raz pierwszy, skutecznie mnie zachęciło do corocznych wyjazdów. Najbardziej poruszającym momentem jest dla mnie śpiewana Koronka do Miłosierdzia Bożego i adoracja Najświętszego Sakramentu - przyznaje Michał.