Boże szaleństwo w zakonnym wydaniu

Emilia Dynak

publikacja 05.06.2019 22:50

Franciszkanin, karmelita bosy i jezuita pod gradobiciem pytań studentów z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży na Krzykach.

Boże szaleństwo w zakonnym wydaniu Zakonnicy w gościnie u młodzieży z KSM. Zuzanna Mazur

Na terenie parafii Świętej Trójcy przez ostatnie miesiące studenci wraz ze swoim duszpasterzem ks. Jakubem Łukowskim organizowali spotkania, na których omawiali trudne i często kontrowersyjne tematy. Poruszali  m.in. zagadnienia transseksualizmu, dokumentów papieskich, Bractwa Piusa X czy godności kobiety. Zapraszali również specjalnych gości do dyskusji o małżeństwie oraz zagrożeniach duchowych.

Życie zakonne fascynowało niektórych studentów już od dawna. Byli również tacy, którzy poważnie zastanawiali się nad takim wyborem swojej życiowej ścieżki. Dlatego też pomysł zaproszenia zakonników spotkał się z entuzjazmem. Franciszkanin, karmelita bosy i jezuita chętnie podzielili się swoimi doświadczeniami.

Pytania przygotowane przez studentów dotyczyły genezy zakonu i założyciela, charyzmatu, czy formacji. Na pytanie o to, dla kogo odpowiednie będzie udanie się za mury klasztoru o. Mateusz Filipowski OCD odpowiedział:

- Każdy się nadaje i nikt się nie nadaje do zostania zakonnikiem. To pójście pod prąd, któremu ciągle będzie towarzyszyło cierpienie.

Każdy z ojców przedstawił historię swojego powołania oraz powody, dla których zdecydował się na dany zakon. O. Oskar Maciaczyk OFM opisywał swoją drogę przez bunt, która jednak w końcu zaprowadziła go do franciszkanów. Mówił, że franciszkańska duchowość i sposób myślenia były mu najbliższe, dlatego wybrał tę wspólnotę.

Na koniec zakonnicy spróbowali opowiedzieć, co mają w sobie z bożych szaleńców.

- Szaleństwo to też bycie po prostu sobą. Chcę zachowywać się i mówić tak samo zarówno przy ołtarzu, jak i w codziennych rozmowach - stwierdził o. Damian Pawlik SJ.

Po usłyszanych historiach nikt z obecnych na sali nie miał wątpliwości, że do podjęcia życia zakonnego niezbędne jest trochę szaleństwa. Studenci KSM mają nadzieję, że po sesji, obronach prac i wakacjach powrócą do regularnych spotkań. Wartościowe dyskusje oraz ciągła chęć pogłębiania swojej wiedzy i rozwijania duchowości są z pewnością ogromną motywacją.