Dlaczego milczycie?

Maciej Rajfur

Sprawa wrocławskiego księdza dźgniętego nożem w drodze na Mszę św. porusza tylko niektórych?

Dlaczego milczycie?

O incydencie ranienia nożem kapłana we Wrocławiu mówił wczoraj cały kraj. Głównie dlatego, że u nas to coś do tej pory niespotykanego. Swoją drogą, jeszcze niedawno myśleliśmy kategoriami: "Takie rzeczy? Na Zachodzie, np. we Francji. U nas jest w porządku". Nie, nie jest w porządku.

Coraz agresywniejsze ataki na katolicyzm, Kościół i wiarę chrześcijańską przesuwają granicę i nakręcają spiralę nienawiści.

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, podczas wyprowadzania z posiedzenia sądu nożownik, 56-letni Zygmunt W., powiedział dziennikarzom, że nie żałuje tego, co zrobił i że nie znał ranionego księdza. Na pytanie jednego z dziennikarzy, czy jego czyn miał związek z filmem "Tylko nie mów nikomu" Tomasza Sekielskiego, napastnik powiedział, że "to dobry trop".

A więc jak na dłoni widać, że brutalny atak na ks. Ireneusza zdarzył się z powodu faktu, że napastnik miał do czynienia z duchownym w sutannie. Klasyczna nienawiść na tle religijnym.

I moje pytanie jest takie: gdzie znajdę oficjalną, publiczną reakcję prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, potępiającą okrutną napaść na kapłana? Włodarz miasta tak żarliwie dba o to, by Wrocław był ośrodkiem bez nienawiści. Na sztandarach swojego programu umieszcza otwartość, tolerancję, wolność.

Moje drugie pytanie: czym zajmuje się Bartłomiej Ciążyński, któremu powierzono (stworzono) funkcję doradcy prezydenta Wrocławia ds. tolerancji i przeciwdziałania ksenofobii? 

Czy to nie jest idealny moment, by pokazać, że stoją Panowie po stronie akceptacji, tolerancji, bezpieczeństwa, wolności bezwzględnie wszystkich obywateli miasta, a nie tylko wybranych?

W trudnych momentach ludzie różnych stronnictw odznaczają się często niezachwianą solidarnością, którą Jacek Sutryk powinien rozumieć, i której dał wyraz np. przy okazji tragicznej śmierci Pawła Adamowicza. Zaangażował się bardzo mocno. Dzisiaj na moją skrzynkę mailową przyszła informacja, że we Wrocławiu powieszą tablicę dla zmarłego prezydenta Gdańska. Nie mam nic przeciwko.

Ale w przypadku ranienia księdza nożem zabrakło reakcji. Przynajmniej symbolicznego tweeta, który zobaczą wrocławianie, ze wsparciem dla ofiary i zdecydowanym potępieniem napaści na tle religijnym. A prezydent, jak wielu widzi, w mediach społecznościowych wykazuje się dużą aktywnością.

Jeszcze niedawno na spotkaniu z Nickiem Vujiciciem na Stadionie Wrocław mówił Pan o modlitwie. Na Ostrowie Tumskim wręczał Pan nagrody zasłużonym dla Wrocławia księżom i zakonnicom, wyrażając uznanie.

Brak reakcji władz miasta w przypadku tak wstrząsającego wydarzenia niepokoi chyba każdego, bez względu na światopogląd. Czy to możliwe, że ofiary dzielą się na warte i niewarte wspomnienia? Możemy się różnić, ale do pewnego momentu. Inaczej się powykańczamy - nawet niebezpośrednio. Właśnie przez milczenie.