Już po raz 10. odbyła się piesza pielgrzymka do Świętych Schodów

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 28.07.2019 09:42

Pieza pielgrzymka z Mrozowa i Miękini do Sośnicy odbywa się z inicjatywy świeckich. W tegorocznej, jubileuszowej wzięło udział 41 osób.

Już po raz 10. odbyła się piesza pielgrzymka do Świętych Schodów Trasa pielgrzymki nie jest trudna. Większość stanowią lokalne drogi, ale są również odcinki polne. Karol Białkowski /Foto Gość

Pielgrzymka jest organizowana od 2006 r. i z krótką przerwą odbywa się regularnie. Co ważne, jest ona inicjatywą, która wyszła od świeckich. - Wyszłam po Mszy św. porannej z s. Judytą, ówczesną przełożoną pracujących w Mrozowie sióstr albertynek, i podzieliłam się swoim marzeniem, że byłoby wspaniale pójść na jakąś pielgrzymkę, ale nie za daleko. By w pigułce przeżyć to, czego można doświadczyć w drodze na Jasną Górę - mówi Dorota Ropek, która od samego początku koordynuje przygotowania do kolejnych edycji wydarzenia.

Podkreśla, że w jej zamyśle było, by pielgrzymka startowała niejako "spod domu", z Mrozowa. - Siostra zapytała, czy nie mamy tu w okolicy jakiegoś sanktuarium. A mi przyszło do głowy, że jedna z koleżanek mówiła mi o swojej babci, która mieszka w Sośnicy, w której są "jakieś" Święte Schody. Przyszłam do domu i sprawdziłam w internecie, co to w ogóle są te Święte Schody i zadzwoniłam do Doroty Kozyry, która ma doświadczenie pielgrzymkowe, i zapytałam, co o tym sądzi. Zapadła szybka decyzja, że spróbujemy to zorganizować - dodaje.

Jeszcze tego samego dnia D. Ropek z mamą i koleżanką pojechały do Sośnicy na rowerach, by sprawdzić trasę - czy da się ją przejść bezpiecznie. - Gdy wróciliśmy, zaczęły się przygotowania logistyczne, jak wyznaczanie dokładnego przebiegu, postojów - oraz kwestii duchowych - hasło i przebieg merytoryczny. Ówczesny proboszcz, ks. Andrzej Wójciak, chętnie przystał na propozycję i z nami wyruszył.

W kolejnych latach frekwencja na pielgrzymce była bardzo zróżnicowana. Najmniejsza grupa liczyła 29, a największa - 57 osób. W tym roku na szlak wyruszyło 41 pątników. - Cieszymy się obecnością kapłana. W historii były takie wyprawy, w których żaden ksiądz nie mógł być z nami. Widzimy tę różnicę i cieszymy się, że mamy duchową opiekę, możliwość posłuchania konferencji. A najważniejsza jest posługa sakramentalna i możliwość spowiedzi. To daje poczucie bezpieczeństwa - opowiada Dorota Kozyra.

Dwa lata temu do pielgrzymki z Mrozowa dołączyli pątnicy z sąsiedniej parafii w Miękini wraz ze swoim proboszczem, ks. Waldemarem Kocendą, który stał się duchowym przewodnikiem.

Hasła kolejnych pielgrzymek nawiązują do myśli przewodniej kolejnych lat duszpasterskich. Tym razem brzmiało: "W mocy Bożego Ducha". Pątnicy pokonali z Miękini pokonali 28 kilometrów, co z Mrozowa 4 km mniej.

Na zakończenie pielgrzymki w sanktuarium w Sośnicy odprawiona została Msza św. pod przewodnictwem proboszcza z Mrozowa, ks. Henryka Świerniaka. W homilii ks. W. Kocenda przypomniał, że nasze życie rozpościera się między dobrem i złem. - Liczcie się z tym, że pomimo waszych pragnień i najszczerszych dążeń, życie człowieka jest uwikłane jest w zło, grzech, cierpienie - mówił.

Podkreślił, że Bóg, który daje nam życiowe powołanie, daje nam również pomoc. Życzył, by owocem pielgrzymki były nadzieja i siła, by przeciwstawiać się złu, które nas otacza. - Tym wsparciem od Boga jest Maryja, która prowadzi nas pod krzyż, za którym oczywiście będzie zmartwychwstanie, ale jednak nasze życie będzie do końca naznaczone cierpieniem, grzechem, smutkiem... Chodzi o to, byśmy umieli to wszystko przyjąć z Bożą i Matki Najświętszej pomocą - mówił.

Ksiądz Kocenda zaznaczył też, że nie chodzi o to, by podczas pielgrzymki przeżyć ekstazę, bo kropla drąży skałę nie siłą, a częstym padaniem. - Potrzebna nam są takie chwile jak dzisiejsza, które padają na kamień naszego serca i drążą. Bóg swój plan przeprowadza - dodał.

W organizację pielgrzymki zaangażowanych jest wiele osób. W tym roku po raz pierwszy pątnikom towarzyszyli bracia ze służby porządkowej Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej, którzy dbali o bezpieczeństwo ruchu drogowego wokół pątników.


Święte Schody w kościele parafialnym pw. Podwyższenia Krzyża Świętego to dokładna kopia schodów z bazyliki św. Jana na Lateranie w Rzymie. W każdym ze stopni ukryte są ważne dla chrześcijan relikwie, dlatego wchodzi się nimi na kolanach. Schody w sanktuarium ufundowała hrabina Józefa von Wurtz und Burg w 1776 r.