Deszcz i cisza

kl. Danie Potępa

publikacja 02.09.2019 23:33

Do celu, do jasnogórskiego szczytu pozostało klerykom zaledwie 30 kilometrów. Dziś jednak droga nie była łatwa. Wszysko przez dość diametralną zmianę pogody. Relacja kl. Daniela Potępy.

Deszcz i cisza Deszcz i chłód nie są przeszkodą, choć na pewno nie ułatwiają drogi do Czarnej Madonny. kl. Piotr Zaryczański

Zanim rozpoczęliśmy kolejny dzień zmagań pielgrzymkowych, zjedliśmy śniadanie wraz z księdzem proboszczem, udzielającym nam gościny w miejscowości Gronowice. Następnie udaliśmy się na Mszę świętą, w której uczestniczyliśmy wraz z mieszkańcami parafii.

Dzisiejsze pielgrzymowanie dało się nam szczególnie we znaki. Pochmurna aura i opady deszczu towarzyszyły nam przez oba etapy dzisiejszej wędrówki.

Z Gronowic przeszliśmy do Bodzanowic, tam zatrzymaliśmy się na modlitwę Anioł Pański w miejscowym kościele i udaliśmy się na obiad, którym poczęstował nas ks. Jacek Kuczma. Drugi etap był poświęcony głównie ciszy i modlitwie indywidualnej, choć nie zabrakło też wspólnotowego Różańca i Koronki do Bożego Miłosierdzia.

W Pankach w woj. śląskim - miejscu docelowym dzisiejszego pielgrzymowania - zameldowaliśmy się tuż po 17.00 i udaliśmy do rodzin, które ugoszczą nas przez najbliższą noc.

Dziś także po raz pierwszy poczuliśmy, że cel naszego pielgrzymowania jest już blisko, bowiem od Częstochowy dzieli nas jedynie 30 km. Jutrzejszy dzień będzie więc bezpośrednim przygotowaniem przed wejściem do jasnogórskiego sanktuarium.