Abp Józef Kupny: Każdy z was jest najdroższym kamieniem w koronie Maryi

Agata Combik Agata Combik

publikacja 08.09.2019 18:08

Metropolita wrocławski przewodniczył uroczystej Mszy św. z okazji 25. rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Łaskawej Opiekunki Małżeństwa i Rodzin - wizerunku czczonego we franciszkańskim kościele pw. św. Karola Boromeusza we Wrocławiu.

Abp Józef Kupny: Każdy z was jest najdroższym kamieniem w koronie Maryi - Maryja była przy Jezusie do samego końca, bo była przy Nim dla Niego, nie dla siebie - mówił arcybiskup. Agata Combik /Foto Gość

Czy nie wydaje nam się czasem, że wezwania Jezusa są ponad nasze siły? - pytał arcybiskup, nawiązując do Ewangelii, w której Jezus mówi, że nikt nie może być Jego uczniem, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada. Wyjaśniał, że słowa te skierowane były do idących z Nim tłumów, wśród których były osoby kierujące się różnymi pobudkami.

- Pan Jezus nikogo nie odrzuca. Każdy ma prawo za Nim iść. Każdy ma prawo Go słuchać. Zwraca jednak uwagę, że jeśli ktoś z tego tłumu chciałby stać się Jego uczniem, musi niejako oczyścić swoją motywację. Aby być uczniem Jezusa, nie wystarczy być blisko Niego, bo tak wypada... Uczeń Jezusa nie idzie za Nim z ciekawości czy dlatego, że liczy na konkretne korzyści. Uczeń Jezusa chce być przy swoim Panu tylko dla Niego samego - mówił, podkreślając, że wiara to nie teoria, ale relacja z Jezusem Chrystusem.

- Czy każdy z nas dziś już Go spotkał? Czy żyjemy z Nim w jakieś relacji? Jesteśmy w Kościele, ale czy spotkaliśmy się z Nim? Czy już z Nim rozmawialiśmy? - pytał. Zauważył, że żaden mąż i żadna żona, narzeczony czy narzeczona nie chcieliby, by najbliższa im osoba kochała ich za coś albo tylko "częścią swojego serca", pozostałą część oddając innej osobie. Oczekujemy miłości "całym swoim sercem", szczerej i wiernej. Jezusowi nie chodzi o to, byśmy odwracali się od całego świata. - Jego interesuje to, do kogo należy nasze serce. Czy całym sercem jesteśmy dla Niego. Czy idziemy za Nim dla Niego, czy może bardziej dla siebie, bo przy Bogu coś "możemy sobie załatwić" - podkreślał abp Józef.

Zauważył, że przy krzyżu nie było już takich tłumów idących wcześniej za Jezusem. Jedynie Maryja była przy Nim do samego końca, bo była przy Nim dla Niego, nie dla siebie.

Jezus dawał swoim uczniom wiele wskazówek. Co ciekawe, w jednym zdaniu zamknął to, co mają głosić, treść, jaką mają przekazywać (zbliżające się królestwo Boże), natomiast dużo uwagi poświęcił temu, jacy mają być, jak mają głosić Jego orędzie (np. nie zabierając trzosa, torby, sandałów...). - Człowiek może swoją postawą zablokować orędzie, które głosi. Może swoim stylem życia sprawić, że słowa Pisma Świętego staną się niewiarygodne - zauważył.

Przypomniał, że Maryja widoczna na wizerunku ukoronowanym 25 lat temu nosi tytuł Łaskawej; nazywana jest także Radosną bądź       Łagodną. - Te tytuły nie są przypadkowe. One nam wyraźnie wskazują, jaką postawę powinien przyjąć uczeń Jezusa, by nie blokować orędzia Ewangelii: ma być łagodny, łaskawy, a przy tym radosny - mówił. Łagodność ma zastąpić złośliwość, przemoc, hejt. Łaskawość - otwartość na człowieka potrzebującego, gotowość pójścia mu z pomocą. Papież Franciszek wzywa często chrześcijan do uczynków miłosierdzia, ale zarazem zauważa, że nie tylko czyny są ważne, ale nastawienie, z jakim je podejmujemy.

- Dobrze by było, żebyśmy dziś zapatrzyli się w Maryję, w to, w jaki sposób Ona przeżywała relację z Bogiem, w jaki sposób objawiała, co oznacza konkretna miłość, byśmy przejmowali Jej postawy, tak jak przejmujemy pewne postawy od naszych matek - mówił arcybiskup.

Przypomniał, że kiedy franciszkanie przybyli do powojennego Wrocławia, wybrali sobie zniszczony kościół św. Karola Boromeusza. Po kilku latach udało się im odbudować małą kaplicę podobną do Porcjunkuli, a wtedy pojawił się pomysł, by poświęcić ją szczególnej czci Matki Bożej. Był to rok 1950. Sprowadzono obraz Matki Bożej Łaskawej i to przy nim organizowało się życie tutejszej wspólnoty parafialnej. Dopiero potem został odbudowany kościół.

- Wasza rodzina parafialna od początku gromadziła się wokół Matki. I niech tak pozostanie. Bo w rzeczywistości każdy z was jest najdroższym kamieniem w Jej koronie. I dziś nie tyle chcemy świętować jubileusz nałożenia koron ze złota na ten wizerunek Matki Bożej, ale chcemy świętować to, że jako wspólnota parafialna wy jesteście częścią tej korony. To zobowiązuje. Pozostańcie całym sercem przy Matce i przy Jej Synu - prosił.

Jubileuszowe obchody poprzedzone były triduum wypełnionym modlitwą, konferencjami oraz koncertami maryjnymi. Kościół franciszkański przy ul. Kruczej we Wrocławiu to (od 1993 r.) Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin. Czczony tu wizerunek maryjny sprowadzony został z Krakowa. Koronacja odbyła się 11 września 1994 r. Dokonał jej ówczesny prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kard. Antonio M. Javiere.