Wierni z archidiecezji wrocławskiej przed obrazem Królowej Polski

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 21.09.2019 10:11

- Nasza Matka pod krzyżem zdaje się mówić, by Jezus przemienił kamienne serca - puste stągwie i napełnił je miłością - mówił abp Józef Kupny.

Wierni z archidiecezji wrocławskiej przed obrazem Królowej Polski - Bez Ducha Świętego nie jesteśmy zdolni zobaczyć całego piękna Maryi, która jest cudem stworzenia i odkupienia - mówił abp Józef Kupny na Jasnej Górze. Maciej Rajfur /Foto Gość

Jak co roku, wierni z całej archidiecezji modlili się wspólnie na Jasnej Górze. Kulminacją tej modlitwy była wieczorna Msza św. w piątek 20 września pod przewodnictwem abp. Kupnego, którą koncelebrowali także biskupi pomocniczy: bp Jacek Kiciński, bp Andrzej Siemieniewski oraz duchowieństwo diecezjalne i zakonne.

- Pielgrzymujemy na Jasną Górę do domu naszej matki, by opowiedzieć Jej o naszym życiu, z jakimi trudnościami się zmagamy, czym żyjemy. Pragniemy przeprosić Boga za akty profanacji, jakie miały miejsce w ostatnim czasie w naszej ojczyźnie i za bezczeszczenie wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Chcemy także modlić się w intencji kapłanów i sióstr zakonnych, by mieli świadomość, że nie są pozostawieni sami sobie - mówił w homilii metropolita wrocławski.

Podkreślił, że w odkrywaniu tego, co chce powiedzieć nam Maryja, powinniśmy być pokorni i dać się prowadzić Duchowi Świętemu. - Bez Ducha Świętego nie jesteśmy zdolni zobaczyć całego piękna Maryi, która jest cudem stworzenia i odkupienia. Możemy się wpatrywać w ikonę Pani Jasnogórskiej, ale bez pomocy Ducha nigdy nie odczytamy właściwego przesłania, jakie do nas dziś kieruje - uczulał pasterz Kościoła wrocławskiego.

Podkreślił, że Maryję nazywamy Stolicą Mądrości i chcemy od Niej uczyć się mądrości. - Sama nas zachęca do tego słowami: "Stańcie się mądrzy, pouczeń mych nie odrzucajcie". To znaczy, by spojrzeć na swoje życie oczyma Boga, szukać rozwiązania swoich problemów w świetle słowa Bożego. Zaufajcie Najwyższemu, dajcie się ogarnąć Jego miłości, nigdy nie zwątpcie w Boże miłosierdzie. Uwierzcie, że zło może zostać pokonane siłą dobra, kłamstwo - mocą prawdy, nienawiść - mocą miłości. Zabiegajcie o pokój w waszych rodzinach, ojczyźnie, sąsiedztwie, pozwólcie się prowadzić Duchowi Świętemu - apelował do wiernych abp Józef.

Zachęcał, by odejść z drogi, która prowadzi donikąd i budowana jest na swoim egoizmie. Najważniejszym pouczeniem Maryi jest zachęta, by uczynić wszystko, cokolwiek powie nam Jezus, Jej Syn. Te słowa Matka Boża skierowała do sług w Kanie Galilejskiej i ciągle na nowo powtarza je kolejnym pokoleniom wiernych.

Kaznodzieja pytał, czy staramy się słuchać głosu Jezusa i w jakim stopniu jesteśmy wierni Jego Ewangelii. Ostrzegał, że w obecnych czasach niektórzy, zamiast słuchać słów Chrystusa, posługują się nimi dla własnych celów. Czynią je pretekstem do wyrażania własnych punktów widzenia i do potwierdzenia swoich racji. - Słowem Bożym nie wolno manipulować! Nie wolno zmieniać jego sensu. Nie można wyrywać go z Pisma Świętego i dowolnie się powoływać na słowa Chrystusa. Maryja, kiedy nie do końca rozumiała wydarzenia zbawcze, rozważała je w swoim sercu. Za Jej przykładem powinniśmy patrzeć na swoje życie w świetle Ewangelii - zachęcał metropolita wrocławski.

Jak dodał, to, co dla nas w Orędziu Zbawczym jest niezrozumiałe, czy trudne, tego nie należy kwestionować, ale, jak Maryja, rozważać w swoim sercu i czekać na dar Bożej mądrości.

Tłumaczył związek pomiędzy weselem w Kanie Galilejskiej a wydarzeniem na Golgocie. - Pod krzyżem Maryja w nowy sposób odczytuje to, co wydarzyło się w Kanie. Pamięta słowa Jezusa, że Jego godzina jeszcze nie nadeszła. Wówczas z całą pewnością nie wiedziała, o jakiej godzinie mówił Jej Syn. Kiedy stanęła pod krzyżem, zrozumiała, że to jest właśnie ta godzina! - tłumaczył abp Kupny.

Maryja nie woła już pod krzyżem: "Synu, wina nie mają!". Ale patrząc na cierpienie i konanie Jezusa, zdaje się wołać: "Synu, nie mają już miłości, bo ich serca są kamienne i puste jak stągwie, bo miłość w nich się skończyła!".

- Dalej nasza Matka pod krzyżem zdaje się mówić, by Jezus przemienił kamienne serca - puste stągwie i napełnił je miłością. Maryja widzi, co dzieje się w sercach swoich dzieci. Ciągle ujawniają się zamysły naszych serc. Ujawniają się: gniew, kłótnie, zazdrość, nienawiść, brak szacunku, żądza władzy, profanacje, ataki na Kościół, wyśmiewanie ludzi wierzących, narzucanie fałszywych ideologii, odrzucanie chrześcijańskich norm moralnych - wymieniał hierarcha.

Zaznaczył, że Maryja modli się i wie, że Jej Syn może wypełnić puste serca winem miłości.

Cała homilia do odsłuchania poniżej:

Metropolita wrocławski w specjalnej modlitwie na końcu Eucharystii zawierzył Królowej Polski całą archidiecezję. Po Mszy św. wierni zebrali się na modlitwie różańcowej w kaplicy Cudownego Obrazu i bazylice, później uczestniczyli w Apelu Jasnogórskim, który poprowadził bp Kiciński.

Tradycyjnie noc spędzili na czuwaniu przed wizerunkiem Królowej Polski. O północy Pasterkę maryjną odprawił bp Siemieniewski.