"Inni mają gorzej", czyli jak nie powinniśmy pocieszać po stracie dziecka

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 16.10.2019 11:45

Czasem próbujemy dodać otuchy stwierdzeniami, które mogą pogłębić ranę, mimo że mamy dobre intencje. Dobre i skutecznie pocieszenie innych to sztuka.

"Inni mają gorzej", czyli jak nie powinniśmy pocieszać po stracie dziecka Małgorzata Krajewska, pedagog, doradca życia rodzinnego zwraca uwagę na delikatność w rozmowach z rodzicami po stracie dziecka. Maciej Rajfur /Foto Gość

W parafii Najświętszego Serca Jezusowego we Wrocławiu odbyło się spotkanie w ramach obchodów Dnia Dziecka Utraconego.

Na początku Małgorzata Madajczak opowiedziała o prawnym aspekcie poronienia. Jak postępować wobec takiego rozwoju wydarzeń w szpitalu, co nam się należy, o co powinniśmy pytać.

W Polsce około 40 tysięcy kobiet rocznie doświadcza poronienia, a 2 tysiące rodzi martwe dzieci. 

- Rodzice często nie wiedzą, czy przysługują im jakieś prawa, a jest ich sporo. Są szpitale, które z pełnym szacunkiem i poszanowaniem informują o nich, ale to rzadkość. Czasem matka dostaje plik dokumentów bez żadnego wyjaśnienia. W niektórych placówkach wystawiają dokumenty dopiero, kiedy rodzice o nie zapytają. W zdecydowanej większości niestety nie podają ludziom ich praw, a jeżeli ci się o nie ubiegają, to spotyka ich niechęć i celowe wprowadzanie w błąd - mówiła M. Madajczak.

Całe spotkanie można obejrzeć tutaj: 

Rodzice przede wszystkim mają prawo do pochówku swojego dziecka, a co za tym idzie, mogą zarejestrować je w urzędzie stanu cywilnego, nawet jeżeli to był 5-6 tydzień ciąży i poronienie dokonało się w domu. Dalej, mogą ubiegać się o zasiłek pogrzebowy i 8-tygodniowy urlop macierzyński.

- Szpital ma obowiązek wydać nam kartę martwo urodzonego dziecka, która uprawnia do rejestracji dziecka i otrzymania potem aktu urodzenia. Wówczas możemy udać się do zakładu pogrzebowego w celu załatwienia pochówku. Generalnie mamy rok na skorzystanie z tych praw, o czym warto pamiętać - informowała Małgorzata Madajczak.

W kolejnym wystąpieniu Magdalena Krajewska, pedagog i doradca życia rodzinnego, mówiła o stracie dziecka z psychologicznego punktu widzenia, czyli jak sobie z tym poradzić z perspektywy rodzica oraz jak powinniśmy się zachowywać w stosunku do rodziców, będąc w ich otoczeniu.

Czego nie powinniśmy mówić? Jakie komunikaty nie wspierają?

"Nie martw się, będziesz mieć następne dziecko…", "Zobaczysz, czas leczy rany, pozbierasz się…", "Nie użalaj się nad sobą, trzeba żyć, działać, realizować się…", "Inni maja gorzej…", "Ty przynajmniej masz już inne dzieci…", "A co ty będziesz robić na tym urlopie macierzyńskim. Wracaj do pracy…".

- Nie możemy tego ukrywać, że po stracie dziecka potrzebna jest żałoba, która ma konkretne etapy i która powinna zostać dobrze przeżyta. W przeciwnym razie może odbić się nawet na zdrowiu. Pierwszy etap objawia się szokiem, otępieniem i zaprzeczaniem. Wtedy może dojść do wstrząsu psychicznego. Później następuje okres tęsknoty i żalu, bezradności oraz beznadziejności. Pojawia się smutek, ale także gniew na los, na siebie, irracjonalne oskarżenia. Ostatni etap żałoby to reorganizacja, akceptacja straty, ból jest wtedy już mniej dotkliwy - opisywała M. Krajewska.

Jej zdaniem całkowity powrót do funkcjonowania trwa minimum 9 miesięcy, choć to kwestia indywidualna, u niektórych może trwać więcej niż rok.

- Dlaczego czas nie leczy ran? Bo osoby, która straciła dziecko, nie interesuje czas i ona nie wierzy, że on leczy rany, dlatego nie powinniśmy tak do niej mówić. To tak nie działa. Ważne jest mądre wspieranie poprzez proste towarzyszenie bez taniego pocieszania - stwierdziła pedagog.

Jak zatem powinniśmy wspierać z perspektywy otoczenia? Przede wszystkim wykazywać się delikatnością i empatią poprzez takie stwierdzenia jak np.  "Widzę, jak bardzo ci źle. Jestem z tobą w twoim smutku”. Poprzez obecność - "Chciałabyś żeby przyjść do ciebie i posiedzieć z tobą? Mogę cię przytulić?". Konkretna pomoc: ”Robiłam pierogi i wyszło mi za dużo. Zjesz? Mogę zjeść z tobą”. Po prostu wysłuchanie - "Chciałabyś mi to wszystko opowiedzieć?". Wspólna aktywność: "Idę na wykład dla rodziców po stracie, nie chciałabyś się wybrać ze mną?".

- I bardzo ważne - modlitwa. Tym zawsze możemy pomóc poprzez zamówienie Mszy świętej w intencji rodziny, przyjmowanie Komunii Świętej. Proste zapewnienie o modlitewnym wsparciu może zdziałać wiele dobrego - zapewniała Magdalena Krajewska.

Wszelkie wsparcie dla rodzin po stracie dziecka można uzyskać w Fundacji Evangelium Vitae