Kolędowy raban, czyli Betlejem we Wrocławiu

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 12.01.2020 01:07

Dolnoślązacy wysłuchali, ale i zaśpiewali kolędy na kilka tysięcy głosów podczas wrocławskiego koncertu Betlejem w Polsce.

Kolędowy raban, czyli Betlejem we Wrocławiu Wrocławskie Betlejem zgromadziło ok. 3,5 tysiąca osób. Maciej Rajfur /Foto Gość

Czy to był tylko koncert? Zdecydowanie nie. Czy to było widowisko? Tak, ale nie tylko. Uwielbienie? Też, ale.. to było po prostu coś więcej.

- Noc Bożego Narodzenia była naprawdę głośna. Anioł Pański zstąpił z nieba i stanął między pasterzami. Pamiętajmy, że anioł to nie jest pucułowaty amorek z barokowych kościołów. To potężna istota, która odzwierciedla całą wszechmoc i grozę Boga. Pojawia się niczym burza z grzmotami, niczym tajfun, niczym tsunami. Ewangelia mówi, że pasterze byli tak przerażeni, iż nie mogli wydobyć z siebie ani jednego słowa - mówił sceny Marek Zając, prowadzący.

Zobacz zdjęcia:

Zachęcał zebranych, by zgodnie z zachętą papieża Franciszka zrobili Boży raban. Podczas wydarzenia Betlejem Wrocławskie, które w tym roku odbyło się 11 stycznia pod hasłem: „Głośna noc”, wystąpili i zaśpiewali znakomici artyści, m.in. Natalia Niemen, Mate.O, Marek Piekarczyk, Arka Noego z Robertem Friedrichem na czele czy Mietek Szcześniak.

Publiczność nie tylko wysłuchała pięknych kolęd z różnych zakątków świata. W pewnym momencie to słuchacze stali się występującymi, kolędując na kilka tysięcy głosów tak, że Hala Orbita zatrzęsła się w posadach.

Kulminacyjnym momentem było łamanie się opłatkiem, który każdy uczestnik otrzymał przy wejściu. Poświęcił je bp Andrzej Siemieniewski, biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej. - Niech Pan Bóg pozwoli też przenieść te tajemnice betlejemskie do naszych serc, do naszych domów i do naszych wspólnot. Oby ten opłatek pomógł nam dzielić się dobrem, miłością i wzajemną obecnością - mówił biskup.

Jak podkreślają organizatorzy, ogólnopolska trasa koncertowa Betlejem w Polsce z założenia ma być wielobarwnym spotkaniem, które opowiada historię o narodzinach Zbawiciela przez muzykę pochodzącą z różnych stron świata.

- Kultywujemy także cudowną polską tradycję, jaką jest kolędowanie, ale i coś więcej - spotkanie przy kolędach, aby śpiewać, radować się i dobrze sobie życzyć, dzieląc się opłatkiem. Zawsze pamiętamy, że w centrum całego wydarzenia stoi Jezus Chrystus, dlatego na końcu honorujemy i adorujemy Go poprzez uwielbienie. Wierzymy, że On jest żywy, że nie mamy do czynienia z osobą historyczną - mówi Mateusz Otremba - Mate.O.

Muzyk i autor scenariusza do Betlejem w Polsce zaznacza, że w całym koncercie nie chodzi tylko o wspominanie narodzin Jezusa i świętowanie tego, ale uświadamianie sobie ciągłej żywej obecności Chrystusa w naszym życiu.

- Bijącym sercem całej trasy, tym, co nie pomaga nam gasnąć, jest akcja charytatywna "Ambasador Miłosierdzia" - cały dochód ze sprzedaży biletów i płyt przeznaczamy dla najbardziej potrzebujących. Każda osoba, która przyszła na ten koncert, pomogła - puentuje Mate.O.