Co dalej z Projektem Nadzieja?

Karol Białkowski

|

Gość Wrocławski 4/2020

publikacja 23.01.2020 00:00

Młodzi ludzie otwarli serca i zaczęli działać. Na początku dość nieśmiało i z ciekawości. Dziś chcą kontynuować to, co zaczęli, i zaprosić innych do podobnej aktywności.

Tęsknota za tym, by być zauważonym, oraz za spotkaniem twarzą w twarz, jest czymś naturalnym,  zwłaszcza wśród  ludzi, którzy zostali odstawieni na boczny tor. Tęsknota za tym, by być zauważonym, oraz za spotkaniem twarzą w twarz, jest czymś naturalnym, zwłaszcza wśród ludzi, którzy zostali odstawieni na boczny tor.
archiwum „Projektu Nadzieja”

Kilkanaście wizyt wywołało bardzo wiele emocji zarówno wśród tych, do których poszli, jak również u nich samych. Wolontariusze zapragnęli w dalszy ciągu odwiedzać tzw. miejsca nadziei. Na fali wspaniałych wspomnień i wobec ilości zaktywizowanych ludzi w wielu wrocławskich i podmiejskich parafiach chcą zaprosić do dołączenia do nich. Wbrew pozorom nie trzeba mieć w zasadzie nic poza dobrymi chęciami do oddania kilku chwil w miesiącu drugiemu człowiekowi.

Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.