Siostry zakonne dołączają do akcji "Mój czas jest twój"

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 18.03.2020 09:48

W nadzwyczajnym czasie zagrożenia epidemicznego nie tylko kapłani chcą być wciąż blisko ludzi. Zakonnice również oferują swój czas na rozmowy przez telefon lub internet.

Siostry zakonne dołączają do akcji "Mój czas jest twój" S. Maria Czepiel w czasie nadzwyczajnym jest pod telefonem dla wiernych. Maciej Rajfur /Foto Gość

Kilka dni temu pisaliśmy o kapłańskiej inicjatywie, którą podjęli młodzi księża z archidiecezji wrocławskiej. Uruchomili oni internetową akcję "Mój czas jest twój".

Każdy chętny kapłan może ustawić sobie specjalną grafikę w mediach społecznościowych, by oddać się do dyspozycji ludzi przez telefon i komunikatory internetowe. 

Inicjatywę podjęły także siostry zakonne, rozszerzając pomysł o osoby konsekrowane. Czyli możesz pogadać nie tylko z księdzem, ale teraz także z zakonnicą.

- To dla nas dobry czas, by się otworzyć na rozmowy z osobami, które tego teraz potrzebują. Oczywiście telefonicznie lub przez internet. Bo takimi przewodami bakterie nie przechodzą, a można wtedy porozmawiać o tym, co w sercu piszczy. Dzisiaj mamy okazję usłyszeć w sobie to, co wcześniej zagłuszała nam codzienność. Może ktoś nie zdążył uczestniczyć w rekolekcjach wielkopostnych, dlatego zapraszam wszystkie osoby konsekrowane, które mogą, do dostępności dla innych - zachęca s. Maria Czepiel CSSE.

Elżbietanka dodaje, że sama przebyła już kilka wartościowych i potrzebnych konwersacji. Pomoc duchowa podczas stanu zagrożenia epidemicznego może faktycznie zaistnieć dzięki technice mimo kwarantanny i izolacji. Kościół jednoczy się w tym czasie, podejmując różnego rodzaju inicjatywy na miarę swoich możliwości.

Powstała także specjalna strona internetowa akcji "Mój czas jest twój", na której chętni księża i zakonnice zgłaszają się do dyspozycji, a wierni mogą uzyskać tam do nich kontakt.

- Ta nasza zabiegana codzienność często przykrywa naszą więź z Bogiem. Może więc potrzebujemy takiego czasu jak teraz. Możemy go naprawdę dobrze wykorzystać - podsumowuje s. Maria.