publikacja 12.04.2020 08:38
Proboszcz z podwrocławskiego Kiełczowa znalazł sposób, by pobłogosławić pokarmy na wielkanocny stół, mimo że nie mógł zaprosić parafian do kościoła na tradycyjną święconkę.
Ks. Maciej Spisz podczas "objazdowej" święconki. Karol Białkowski /Foto Gość
Ks. Maciej Spisz z parafii pw. NMP Różańcowej w Kiełczowie od wczesnych godzin porannych w niedzielę wielkanocną jeździł samochodem po ulicach czterech miejscowości i błogosławił mieszkańców oraz przygotowane przez nich pokarmy na wielkanocny stół. - Zacząłem o 6.00 i mam zamiar skończyć do Mszy św. o 9.30 - mówił "Gościowi Wrocławskiemu".
W ten sposób odwiedził praktycznie wszystkich swoich parafian, choć niewielu z nich wiedziało o tym, że przejeżdżał obok ich domów. Ci, którzy wiedzieli, nie ukrywali, że to bardzo miły i poruszający gest, który pokazuje, jak bardzo duszpasterz chce być z powierzonymi mu wiernymi.
- Życzę wszystkim dobrego świętowania w tym niezwykłym i niełatwym czasie. Zapewniam, że jestem z wami duchem i polecam was w modlitwach - zwraca się za naszym pośrednictwem do parafian ks. Spisz. I puentuje: - Chrystus zmartwychwstał! Alleluja!
Proboszcz z Kiełczowa błogosławi pokarmy w czasie pandemii