Most Pokutnic we Wrocławiu - spojrzenie spomiędzy wież

Agata Combik Agata Combik

publikacja 31.07.2020 21:30

Miejsce sprzyjające kiełkowaniu legend, opowieści, pamiętające ważne wydarzenia historyczne; jeden z punktów widokowych, z których możesz rzucić okiem na Wrocław z nowej perspektywy.

Most Pokutnic we Wrocławiu - spojrzenie spomiędzy wież Widok w stronę rynku. Agata Combik /Foto Gość

Mostek Pokutnic łączy na wysokości ok. 47 metrów dwie wieże pamiętającego średniowiecze kościoła. Kiedyś była to świątynia katolicka – fara miejska; w XVI w. została przekształcona w pierwszy w mieście protestancki kościół; obecnie jest katedrą Kościoła Polskokatolickiego w RP.

Już w dawnych wiekach mostek służył za punkt widokowy, grywała na nim orkiestra. Spłonął w 1887 r. w pożarze podczas pokazu fajerwerków z okazji urodzin cesarza Wilhelma I. Ponownie uległ zniszczeniu w maju 1945 r. po wybuchu amunicji złożonej w kościele. Odbudowany został w 2001 r.

– Zgodnie z legendą dziewczęta, które nie chciały wyjść za mąż, wybierając beztroskie życie, po śmierci za karę muszą sprzątać mostek między wieżami (i robią przy tym sporo rumoru – co czasem słychać) – mówi przewodnik miejski Andrzej Kofluk.

Zobacz także:

W wieży południowej znajdował się niegdyś XIV-wieczny, niemal 6-tonowy dzwon, nazywany Dzwonem Biednych Grzeszników. Legenda mówi, że ludwisarz Michael Wilde w przypływie złości zabił czeladnika, który dopuścił się zaniedbania w trakcie odlewania dzwonu. Skazany na śmierć za zabójstwo, prosił o możliwość posłuchania przed śmiercią głosu bijącego spiżowego olbrzyma. Zginął przy jego dźwiękach. Od 1526 r. rozbrzmiewał on podczas egzekucji wykonywanych na rynku wrocławskim.

Na mostek wchodzi się schodami wewnątrz wieży, oglądając po drodze kilka plansz mówiących o historii tego miejsca.