Nasz powód do dumy przed całym światem

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 15.08.2020 14:20

W okrojonej z powodu pandemii ale uroczystej formie, wrocławski garnizon świętował 100. rocznicę Bitwy Warszawskiej na rynku stolicy Dolnego Śląska.

Nasz powód do dumy przed całym światem Apel wojskowy 15 sierpnia 2020 roku we Wrocławiu. Maciej Rajfur /Foto Gość

Uroczysty apel z okazji Dnia Wojska Polskiego odbył się po Mszy Świętej w kościele garnizonowym 15 sierpnia w południe. Wzięli w nim udział oficerowie, dowódcy jednostek, żołnierze, przedstawiciele władz miasta i województwa, Orkiestra Reprezentacyjna Wojsk Lądowych, kombatanci i mieszkańcy Wrocławia.

Minister Obrony Narodowej nadał dowództwu 3. Wrocławskiej Brygady Radiotechnicznej Srebrny Medal za Zasługi Dla Obronności Kraju. Na pl. Gołębim nastąpiło także wręczenie aktów mianowania, odznaczeń i wyróżnień wojskowych.

- Bitwa Warszawska to wielkie zwycięstwo, nasz powód do dumy przed całym światem. To Polacy obronili wtedy Europę przed nawałą bolszewicką. Kto wie, jak wyglądałby nasz kontynent i reszta świata, gdyby nie polscy żołnierze. To była jedna z największych i najważniejszych bitew w dziejach. Kluczową rolę odegrał manewr oskrzydlający Wojska Polskiego wyprowadzony znad Wieprza - przypomniał gen. bryg. Dariusz Krzywdziński.

Komendant garnizonu Wrocław podkreślił niezwykłe poświęcenie polskich żołnierzy i zjednoczenie całego społeczeństwa w ogromnym wysiłku obronnym. W ten sposób ocalono niepodległość, którą niespełna dwa lata wcześniej udało się odzyskać.

- Pamiętajmy również o innych pokoleniach Polaków, składających ofiarę krwi w walce o niepodległość, przetrwanie i nienaruszalność polskich granic. Święto Wojska Polskiego nie jest tylko świętem żołnierzy, ale wszystkich Polaków, ponieważ wojsko stanowi część społeczeństwa, reprezentuje jego cechy, uwidacznia jego możliwości - apelował gen. bryg. Krzywdziński. 

Wicewojewoda dolnośląski podkreślił, że Cud na Wisłą zaczął się nieco wcześniej - w kwietniu 1919 roku, kiedy wojska polskie wyparły bolszewików z Wilna. Wtedy przed obrazem Matki Bożej Ostrobramskiej zebrały się prawdziwe tłumy, wśród nich Józef Piłsudski.

- W tych działaniach w Wilnie, a później pod Warszawą, uczestniczył jeden z powojennych Dolnoślązaków, ostatni adiutant marszałka Józefa Piłsudskiego Aleksander Hrynkiewicz, przez chwilę pracujący we Wrocławiu, mieszkający w okolicach Dzierżoniowa. Takich wątków łączących współczesność z historią było bardzo dużo - opowiadał Jarosław Kresa, wicewojewoda dolnośląski.

Zaznaczył, że musimy każdego dnia dbać o to, żeby nie spocząć na laurach, ciesząc się z niezwykłego zwycięstwa sprzed 100 lat.

- Starajmy się odnosić małe, wspólne, jednostkowe zwycięstwa każdego dnia - podsumował J. Kresa.