Ligota Książęca. Tajemnica Wniebowziętej, kwiaty i pielgrzymowanie inne niż zwykle

Agata Combik Agata Combik

publikacja 15.08.2020 19:33

Obyśmy umieli całe nasze życie opierać na relacji z Bogiem. Niech Ona będzie dla nas drogowskazem - zachęcał w Ligocie Książęcej diakon Natan Korsak-Kędzierski, zwracając uwagę na znajdujący się w sanktuarium obraz Maryi Wniebowziętej, koronowanej przez Trójcę Świętą.

Ligota Książęca. Tajemnica Wniebowziętej, kwiaty i pielgrzymowanie inne niż zwykle Przy ołtarzu polowym. Agata Combik /Foto Gość

Na uroczystą Mszę św. – której przewodniczył proboszcz, ks. Stanisław Nowak – nie mogła w tym roku przybyć organizowana od wielu lat piesza pielgrzymka namysłowska, wiele osób pielgrzymowało jednak indywidualnie.

Zobacz zdjęcia:

Justyna i Katarzyna przyjechały na odpust rowerami z Namysłowa (jak mówią, spokojnym tempem zajmuje to ok. 40 minut). – Po drodze mijałyśmy grupkę pań idących wspólnie, raz po raz widać było po 2–3 osoby zmierzające w stronę Ligoty – wspominają. – My od ok. 10 lat uczestniczyłyśmy w tych pielgrzymkach, nie chciałyśmy więc przerwać tradycji; dobrze że mogłyśmy choć trochę poczuć pielgrzymiego ducha. Może za rok uda się już w „normalny sposób”, razem z innymi przybyć do sanktuarium.

– W tym roku jest inaczej. Trochę smutno, nie ma grupy, nie było słychać śpiewu po drodze… – mówi Janusz, który zwykle poprzedzał na rowerze namysłowskich pielgrzymów. Przyjechał i tym razem, wioząc zebrane po drodze polne kwiaty.

Mnóstwo pachnących bukietów przygotowali parafianie. Mała Asia przyniosła w swoim m.in. jarzębinę, kłosy zbóż, kwiaty ogrodowe i polne; pani Wiesia dołączyła także… czosnek ze swojego ogrodu – żeby z Bożym błogosławieństwem lepiej niż dotąd obrodził.

– Nikt nie otrzymał od Boga więcej i nikt więcej Bogu nie dał niż Matka Najświętsza – mówił w homilii diakon, ukazując Maryję jako wzór współpracy z łaską, zaufania, zawierzenia Bogu. On w Zwiastowaniu zaprosił Ją, by mógł zamieszkać w Jej życiu, przez Nią przyjść na świat; Ona przyjęła Jego zaproszenie i nieustannie współpracowała z łaska – rozważając Jego słowo, zachowując je w swoim sercu.

– Obyśmy każdego dnia starali się na wzór Maryi z Bogiem jednoczyć, nie tylko w kościele i nie tylko patrząc na ołtarz. Oby całe nasze życie było dziękczynieniem Bogu, modlitwą – zachęcał.

Ligota Książęca. Tajemnica Wniebowziętej, kwiaty i pielgrzymowanie inne niż zwykle   Parafianie przynieśli naręcza kwiatów. Agata Combik /Foto Gość

W sanktuarium maryjnym w Ligocie Książęcej czczony jest łaskami słynący obraz Matki Bożej z Otynii k. Stanisławowa. Znalazł się w ligockim kościele odbudowanym po podpaleniu w 1945 r. przez czerwonoarmistów. Kościół został po odbudowie poświęcony przez bp. Bolesława Kominka w 1957 r. Wtedy też został intronizowany obraz i erygowana parafia pw. Wniebowzięcia NMP.

Obraz został namalowany w 1718 r. przez Kazimierza Ładońskiego, który zgodnie z tradycją przed przystąpieniem do pracy przez trzy dni nie jadł i nie pił, poszcząc i modląc się o to, by mógł dobrze namalować Matkę Bożą. Obraz przyjechał na Dolny Śląsk z Kresowiakami – którym udało się przewieźć całe wyposażenie swojej świątyni. Sanktuarium w Ligocie Książęcej zostało ustanowione w kwietniu 1997 r.