Wszyscy mamy moc solidarności

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 30.08.2020 13:33

Mszy św. w 450. rocznicę poświęcenia cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia i 40. rocznicy powstania NSZZ Solidarność w kościele pw. św. Klemensa Dworzaka we Wrocławiu przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

Wszyscy mamy moc solidarności Kościół pw. św. Klemensa Dworzaka to najbliższy kościół Zajezdni Autobusowej nr VII, gdzie we Wrocławiu wybuchł strajk solidarnościowy ze stoczniowcami w Gdańsku. A posługujący tu ojcowie jezuici aktywnie wspierali strajkujących kierowców i robotników Karol Białkowski /Foto Gość

Metropolita wrocławski na początku homilii zwrócił uwagę, że dzisiejsza liturgia zwraca uwagę na poważy dialog człowieka z Bogiem. Odbywa się on w różnym czasie i różnych uwarunkowaniach historycznych, ale dotyczy tych samych, ważnych spraw - prawdy i postaw życiowych.

Podkreślił, że Bóg wymaga od nas byśmy wzięli swój krzyż na ramiona i podążali za Nim. - Różne są te nasze krzyże - choroba, cierpienie duchowe i fizyczne, problemy z dziećmi, doznana krzywda, niezrozumienie u bliskich sobie osób, odarcie z godności ludzkiej, pozbawienie praw. Jakie by te krzyże nie były, sprawiają nam ból i odbierają chęć życia. Co wtedy robić? No kogo możemy wtedy liczyć? Ilekroć człowiek musi dokonać kluczowych dla swojego życia wyborów, wówczas Chrystus mówi nam głosem sumienia: "wybierz tę drogę, po której ja będę mógł iść z tobą. Wybierz ją nawet, gdy będziesz musiał drogo za to zapłacić, gdy będziesz musiał zostawić coś bardzo dla ciebie drogiego. Wybierz taką drogę, po której będziemy mogli iść razem - nauczał.

Zauważył też, że człowiek słyszy również inne głosy, które zachęcają go do wyboru takiej ścieżki, na której nic nie straci, na której nie musi ryzykować, a wybrał to, co jest konkretne i w zasięgu ręki.

- Czy mamy odwagę zaufać obietnicy Chrystusa, czy mamy tyle determinacji, by podać mu rękę i powiedzieć: "pójdę z Tobą, choć mi ciężko", bo ci wierzę? (...) I drugie bardzo ważne pytanie: czy starcza nam odwagi, by pomagać bliźnim w niesieniu ich krzyża mimo, pomimo ciężaru naszego własnego? Czy potrafimy być solidarni? - pytał abp Kupny.

Zauważył, że "solidarność" kojarzy nam się z naszą historią. Podkreślił, że to dobrze, bo "Solidarność" kształtowała przez ostatnie 40 lat naszą historię ojczystąi Europy, zapalała ogień sprzeciwu wobec deptania ludzkiej godności i praw. Doprowadziło to do zmian, z których jesteśmy bardzo dumni. - Nie można jednak zapomnieć że solidarność to postawa  i cnota społeczna, która ma znaczenie dla człowieka i społeczności, w której żyjemy. Zasadniczą cechą tej postawy jest mocna i trwała wola angażowania się na rzecz dobra wspólnego. W tym znaczeniu solidarność nie jest tylko sympatią, współczuciem, wewnętrznym sprzeciwem wobec zła dotykającego drugiego człowieka, ale jest wewnętrznym zobowiązaniem do odpowiedzialności za drugiego człowieka. Z tą cnotą wiąże się pewien sposób życia przy uszanowaniu wszystkich różnic, odmienności między ludźmi - wyjaśniał.

Metropolita wrocławski zaznaczył, że kiedy rodziła się "Solidarność" obok siebie stały różne środowiska. Nikomu to nie przeszkadzało i nikt nie protestował. Podkreślił, że szanowano siebie. - Za "Solidarność", za bezprzemocowe działania, za prowadzony dialog podziwiano nas w Europie i na świecie. W krajach bloku komunistycznego opozycja inspirowała się naszą drogą do wolności.

Co dziś zostało w naszej ojczyźnie z tego stylu życia? Zaznaczył, że mamy NSZZ Solidarność i cieszymy się, że w swej działalności jest wierny ideałom sierpnia 1980 r. Zwracając się do działaczy i członków "Solidarności" dziękował im za działalność i gratulował jubileuszu. - Bądźcie wierni wszystkim tym wartościom, na których Solidarność powstała, i którymi kieruje się w swoim działaniu do dnia dzisiejszego. Świat i nasza ojczyzna potrzebują NSZZ Solidarność i postawy solidarności.

- Dzisiejsze czasy wymagają solidarności z tymi, którzy nas leczą i chronią przed koronawirusem. Trzeba ich w tym wszystkim wspierać. Czasy nasze wołają także o solidarności z właścicielami bankrutujacych firm, rodzinnych zakładów, z pracownikami, którzy stracili pracę lu stoją przed widmem utraty pracy. Czasy nasze apelują również o solidarność z przedstawicielami władz państwowych i samorządowych, którzy podejmują działania mające zminimalizować skutki pandemii - wymieniał. Zaznaczył, że solidarność jest tak samo potrzebna jak w sierpniu 1980 r.

Zwrócił uwagę, że dziś tak chętnie powołujemy się na pluralizm. - Można odnieść wrażenie, że niektórzy rozumieją pluralizm jako coś przeciwnego solidarności. Tymczasem solidarność to jedność w wielości. Ona spaja społeczeństwo, zabezpiecza godność każdej osoby ludzkiej a jednocześnie dobro wspólne i prawa społeczności. Solidarność mówi o mocy i wielkości człowieka, który przekracza swój egoizm i bierze na siebie ciężar drugiego człowieka. Każdy z nas ma w sobie tę moc, zwłaszcza jeśli swoje życie zawierza Jezusowi Chrystusowi, kiedy próbuje dostosować swoje życie do Ewangelii i żyje w jedności z Bogiem i bliźnimi.

Posłuchaj całej homilii: