Mają oko na kandydatów

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 06.09.2020 08:00

Dla 13 kandydatów trwa ostatni etap rekrutacji do Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Ks. dr Kacper Radzki, rektor uczelni, podkreśla, że do kapłaństwa trzeba się nadawać.

Mają oko na kandydatów Budynek wrocławskiego seminarium. Karol Białkowski /Foto Gość

Od ubiegłego roku rekrutacja do wrocławskiego seminarium wydaje się dużo bardziej wymagająca.

Kandydaci, aby zostać alumnem MWSD, muszą przejść kilka etapów - rozmowę kwalifikacyjną, egzamin z wiedzy teologicznej, a ich pozytywna ocena pozwala rozpocząć miesiąc propedeutyczny w Sulistrowiczkach w Domu Formacji Stałej Kapłanów.

- Na księdza trzeba się nadawać. Gros warunków określają dokumenty formacyjne. Jeśli jednak miałbym mówić o cechach uniwersalnych, to kandydat do kapłaństwa powinien być człowiekiem, który kocha Boga i ludzi. Zasadniczo to, co Jezus streszcza w przykazaniu miłości dotyczy wszystkich ludzi, ale w sposób szczególny tych, którzy chcą Go naśladować na drodze kapłaństwa - mówi rektor MWSD, ks. Kacper Radzki.

czytaj dalej pod zdjęciem

Mają oko na kandydatów   Rektor seminarium ,ks. dr Kacper Radzki. MAciej Rajfur /Foto Gość

Przełożony wrocławskiego "domu ziarna" zaznacza, że w procesie rekrutacji udaje się spojrzeć ogólnie na kandydatów, ale proces oceny tego czy dany kleryk ma wszystkie cechy, które powinien mieć dobry ksiądz trwa aż do święceń diakonatu, a później prezbiteratu. Jeśli czegoś brakuje, to formujący starają się pracować nad tym, by rozwijać u kandydata potrzebne cechy.

Ks. Radzki podkreśla, że sito rekrutacji jest wyrazem potrzeby "zmierzenia" dojrzałości jaką cechują się kandydaci w obszarach osobowości i emocji. Zaznacza, że chodzi w tym również o dojrzałość seksualną. - Te trzy rzeczy staramy się określić przez miesiąc propedeutyczny za pomocą narzędzi psychologicznych, psychiatrycznych i terapeutycznych. Określają je specjaliści. Oprócz tego badamy także poziom intelektualny, ogólną wiedzę religijną, którą powinien mieć każdy absolwent szkoły średniej. Ostatnim bardzo ważnym elementem jest swoisty trening interpersonalny, który ma na celu przeprowadzenie tworzącego się rocznika przez wstępne etapy tworzenia grupy, by do seminarium weszli już w fazie pracy, by role grupowe były już w miarę pookreślane, socjometrycznie poukładane.

Podczas miesiąca propedutycznego jest ważny jeszcze jeden element - wprowadzenie do seminaryjnego życia duchowego, czyli wskazanie praktyk duchowych typowych dla środowiska alumnów.

Proces rekrutacji zakończy się wraz z początkiem roku akademickiego. Ks. K. Radzki wyjaśnia, że jeszcze najbliższe dwa tygodnie kandydaci do seminarium spędzą w Sulistrowiczkach. Natomiast na ostatni tydzień września przyjadą do Wrocławia, by w budynku seminarium przyzwyczajać się do murów, które będą ich domem przez kilka kolejnych lat.

Formacja w Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym we Wrocławiu trwa sześć lat. W tym czasie studenci dostępują możliwości pełnienia w Kościele kolejnych posług. Pierwszym stopniem - symbolicznym - są obtuniczyny. To widzialny znak przyjęcia do wspólnoty seminaryjnej. Kolejnym jest kandydatura (III rok formacji) czyli przedstawienie kandydatów do kapłaństwa Kościołowi a dzień lub dwa później obłóczyny, czyli przyjęcie stroju duchownego - sutanny. Kolejnym krokiem jest posługa lektora umożliwiająca czytanie Słowa Bożego w zgromadzeniu (Wielki Post na III roku studiów). Natomiast w  kolejny Wielki Post udzielona jest posługa akolity umożliwiająca m.in. udzielanie Komunii Święte jw nadzwyczajnych sytuacjach. Od tego momentu klerycy czekają na święcenia diakonatu (na koniec V roku studiów) i rok później święcenia prezbiteratu.