Dla niego liturgia to było życie

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 30.09.2020 14:17

Uroczystościom pogrzebowym śp. ks. Leona Czai przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

Dla niego liturgia to było życie W katedrze wrocławskiej zebrało się wiele pokoleń kapłanów, którzy wychowankami ks. Leona Czai. Karol Białkowski /Foto Gość

Wspomnienie o zmarłym przybliżył uczestnikom uroczystości ks. Adam Łuźniak, wikariusz generalny archidiecezji wrocławskiej.

Homilię rozpoczął od cytatu zaczerpniętego z Konstytucji o Liturgii Sacrosanctum Consillium. Zaznaczył, że ks. dr Leon Czaja wkładał ogromny wysiłek w to, by przekazać klerykom fundamentalne znaczenie cytowanego dokumentu dla ich duchowości.

- Jestem przekonany, że ś.p. ks. Leon Czaja nie ma nam za złe, że w takim momencie wracamy pamięcią i przywołujemy klimat tamtych spotkań, które obrosły legendą, były powodem żartów przy kleryckich spotkaiach i powodem wspomnień w kapłańskim życiu. Bo fragmenty te, ten wysiłek i te spotkania naznaczyły nas na lata, wycisnęły niezatarty ślad - zwrócił uwagę.

Kaznodzieja zaznaczył, że zmarły kapłan bardzo miłował liturgię. - Jako młodzi adepci nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego co cały dokument (Sacrosanctum Cocillum - przyp. red.) znaczył dla ks. Leona. Dziś, z perspektywy lat kapłańskiej posługi, możemy przeczuwać co się działo w sercu naszego profesora liturgiki.

Przypomniał że ś.p ks. Czaja był wykształcony w klimacie pontyfikatu papieża Piusa XII, uformowany wobec akcentów teologii rozwijanej o przesłanie soboru trydenckiego i soboru watykańskiego I i odprawiał Mszę św. według Mszału Piusa XII. - Dla nas studentów teologii zdobywających wiedzę w drugiej połowie lat 70., 80. i 90. była to historia, którą znaliśmy tylko z podręczników do historii liturgiki. Dla księdza profesora było to życie.

Ks. Łuźniak zwrócił uwagę, że studia specjalistyczne ks. Czaja odbył już w klimacie soboru watykańskiego II i reformy liturgicznej zainicjowanej przez decyzje soborowe i soborową teologię. - Jak wiemy nie jest to tylko prosta zmiana nagłówka lub jednego czy drugiego aspektu służby Bożej. Młody kapłan musiał stawić czoła nowemu sposobowi mówienia o liturgii, nowym akcentom położonym w komentarzach, nowej perspektywie celebracji liturgicznych - zauważył.

Pytał też czy ławo było przekazywać nauczanie soboru w sposób wiarygodny i kompetentny gdy między priorytetami własnej formacji, a priorytetami pracy dydaktycznej dokonują się tak znaczące zmiany. - Chyba sami czujemy jak wielkie było to zadanie, gdy próbujemy przejść od wrażliwości teologicznej papieża Jana Pawła II i Benedykta XVI do wrażliwości papieża Franciszka. Sami wiemy, że takie przejście rodzi czasami napięcie nawet w całych grupach wiernych - zaznaczył. Dodał, że niewątpliwie w pracy dydaktycznej i w przekazywaniu ducha soboru alumnom, później kapłanom, a docelowo metropolii wrocławskiej, wsparła ks. Leona fascynacja przedsoborowym ruchem liturgicznym. - Owocem tej fascynacji była autentyczna miłość do liturgii - nie tyle do jej schematów, do rubryk, do materialnego porządku, ale do jej ducha, szczególnie do rzeczywistości, którą otwiera każda celebracja - rzeczywistości żywego, zmartwychwstałego Pana i żywego Chrystusowego ciała jakim jest Kościół.

Wikariusz generalny archidiecezji wrocławskiej podkreślił, że ks. Leon Czaja służył u boku czterech metropolitów wrocławskich przyjmując to za zaszczyt, ale również za bardzo poważne zadanie będąc lojalnym i szczerym współpracownikiem. - Był konsekwentnym i bardzo uczciwym współpracownikiem na każdym odcinku jaki wyznaczali poszczególni arcybiskupi księdzu Leonowi. Czynił to także jako w pełni zaangażowany, dzielący się swoją mądrości ludzką, kapłańską członek Kapituły Metropolitalnej Wrocławskiej.

- Pokochana liturgia kształtowała jego życie. Owocem wpływu liturgii na postawę księdza infułata była z jednej strony wielka troska o właściwy porządek sprawowanej przez siebie liturgii, ale był też zatroskany o liturgię jako moderator prac Komisji Liturgicznej. W konsekwencji miał wpływ na to w jaki sposób liturgia jest sprawowana w naszych parafiach. Z drugiej strony budował w sobie wrażliwość na wymiar wertykalny Kościoła - szacunek do pasterzy diecezji, do księży, do sióstr zakonnych - mówił ks. Adam Łuźniak.

Przekonywał także, iż ks. Czaja miał też wielki szacunek w wymiarze wspólnotowym. - Potrafił spojrzeć na każdego człowieka z należnym mu szacunkiem, co w ilości prac kurialnych, wobec funkcji jakie pełnił, wobec zadań jakie podejmował nie było łatwe. Wśród różnych napięć, z którymi przychodzili ludzie z różnych parafii naszej archidiecezji, potrafił uszanować każdą delegację, nawet tę, która miała najmniej racji. To było dla księdza Leona dużym wyzwaniem, ale dzięki temu, że jego życie karmiło się liturgią, karmiło się Eucharystią i innymi sakramentami Kościoła, było to dla niego możliwe.

Na zakończenie podkreślił, że w tajemnicy śmierci zmarły kapłan zjednoczył się z Chrystusem umierającym, by doświadczyć mocy Chrystusowego zmartwychwstania i wkroczyć wraz Nim do Nowego Życia i spojrzeć twarzą w twarz w tajemnicę Syna Bożego.

Posłuchaj całej homilii:

Ks. infułat Leon Czaja spoczął na cmentarzu parafialnym katedry wrocławskiej przy ul. Bujwida.