Otworzyły się serca

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 12.12.2020 21:01

Jeszcze w czwartek w bazie Szlachetnej Paczki było 160 dolnośląskich rodzin, które nie miały swoich darczyńców. Zawodu jednak nie będzie. Ostatecznie wszyscy zostaną obdarowani. Trwa Weekend Cudów.

Otworzyły się serca Przygotowane przez darczyńców paczki trafiały do jednego z bardzo wielu magazynów, z których były rozwożone do konkretnych rodzin. Akcję wspomagają rzesze wolontariuszy. Karol Białkowski /Foto Gość

Powiedziałam, że wierzę w cuda i ten cud się rzeczywiście wydarzył. Już w piątek w godzinach popołudniowych mieliśmy po stronie poszukujących darczyńców zero. Dziękuję wszystkim, którzy się zaangażowali - mówi Katarzyna Wasek, koordynator ds. promocji Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości z Dolnego Śląska. Podkreśla przy tym, że to był bardzo stresujący czas.

W całym województwie z pomocy skorzystało 1417 rodzin, a wśród darczyńców były zarówno firmy i instytucje, jak również osoby prywatne. Natomiast w samym Wrocławiu potrzebujących i darczyńców był 672.

- W porównaniu do ubiegłego roku potrzebujących było więcej. Do tej edycji zgłoszonych zostało również bardzo wiele nowych rodzin. To ze względu na pandemię. Wielu ludzi straciło pracę i ich status materialny mocno się zmienił na niekorzyść - dodaje. Przyznaje, że najczęściej rodziny, zwłaszcza te wielodzietne, prosiły o tablety lub komputery niezbędne przy zdalnym nauczaniu. - Były też większe potrzeby. Jeden pan prosił bardzo o kuchenkę elektryczną, bo aby coś sobie ugotować, chodzi do sąsiadów.

Katarzyna Wasek zaznacza jednak, że zawsze są zaskoczenia, zwłaszcza skromnością tych, którzy korzystają z pomocy. - Czymś, co mnie mocno urzekło, były życzenia pewnej pary. Pan chciał dostać... krzyżówki, bo uwielbia je rozwiązywać, a pani zapragnęła dostać... ciasto. To są czasem naprawdę małe potrzeby, a ich spełnienie daje dużo szczęścia.

Dominik Aleksandrowicz jest managerem operacyjnym Szlachetnej Paczki. Jego zadaniem jest zarządzanie zasobami ludzkimi oraz projektem w województwach dolnośląskim i kujawsko-pomorskim. Zaznacza, że przebieg zbiórki jest inny ze względu na reżim sanitarny, w którym musi być przeprowadzona. - Jest to pewna trudność, choć patrząc tylko na względy organizacyjne, wszystko przebiega jak w poprzednich latach - zwraca uwagę.

Podkreśla, że na pewno nie zmieniło się najważniejsze: - Polacy chcą pomagać. Na samym początku tej edycji zastanawialiśmy się, czy faktycznie pandemia coś zmieni, jeśli chodzi o liczby zarówno tych, którzy zgłoszą się po pomoc, ale również tych, którzy będą mogli ją zaoferować. Ku naszemu zaskoczeniu, zmieniły się te liczby bardzo pozytywnie. Byliśmy w stanie znaleźć jeszcze więcej darczyńców. Wniosek jest jeden - pandemia jest mobilizująca do pomagania i to jest jej fantastyczny efekt - dodaje.