Trzeba Mu zaufać

Karol Białkowski

|

Gość Wrocławski 51/2020

publikacja 17.12.2020 00:00

Podopieczni Schroniska Brata Alberta w Szczodrem pod Wrocławiem usłyszeli przesłanie nadziei. Bóg daje siłę do życia na nowo.

– Choć tak ładnie dziś wyglądam i mam dach nad głową, wciąż jestem bezdomny. Bezdomność jest po dłuższym jej doświadczeniu chorobą, która nigdy z nas nie wychodzi – mówi P. Zaremba. – Choć tak ładnie dziś wyglądam i mam dach nad głową, wciąż jestem bezdomny. Bezdomność jest po dłuższym jej doświadczeniu chorobą, która nigdy z nas nie wychodzi – mówi P. Zaremba.
Karol Białkowski /Foto Gość

Gościem w schronisku był Paweł Zaremba, przez 27 lat zawodowy żołnierz, uczestnik misji wojskowych w Jugosławi, Libanie, Izraelu, Iraku, Somalii i Afganistanie. – Byłem snajperem. Zabiłem 200 osób. Wyłączałem z życia mężczyzn, kobiety, dzieci. W imię polityki różnych krajów. Zabójcom, którzy chodzą w mundurach, mówią: „jesteś żołnierzem, walczysz w imieniu swojego państwa”. Nie mówią, że zwariujecie, że stracicie rodzinę, że nikt was nie będzie rozumiał, a wojna będzie cały czas w waszej głowie i nigdy już nie będziecie spokojnie spać. Tak się stało ze mną – mówił na wstępie. – Naszym największym problemem jest to, że odchodzimy od Boga. Dziś nie jest On w tle mojego życia, ale na jego pierwszym planie.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.