Na osiołku codziennego życia

Gość Wrocławski 5/2021

publikacja 04.02.2021 00:00

O odkrywaniu postaci św. Józefa mówi Ludmiła Puzanowska, jedna z redaktorek nowego wydania książki Teresy Dmochowskiej „Głos mówiącego milczeniem”.

	Państwo Puzanowscy w kaplicy Dużego Domu Państwo Puzanowscy w kaplicy Dużego Domu
Agata Combik /Foto Gość

Agata Combik: Wspólnota Duży Dom – powstała przed laty we Wrocławiu dzięki Pani i mężowi Władysławowi – żyje duchowością bł. Karola de Foucauld i małej siostry Jezusa Magdaleny, duchowością Nazaretu. Nie mogło w niej braknąć św. Józefa.

Ludmiła Puzanowska: O jego roli przypomina znajdująca się w naszej kaplicy figura wykonana z gliny przez jedną z Małych Sióstr Jezusa. Ukazuje św. Józefa z Jezusem jako młodym chłopakiem zapatrzonym w swojego przybranego ojca. To bardzo znaczące w tym miejscu, gdzie pojawia się tak wiele rodzin w dziećmi. Wiele rysów w postaci św. Józefa przemawia szczególnie do osób żyjących w rodzinach. Józef był szlachetnym, odpowiedzialnym mężczyzną; kimś, przy kim można się czuć bezpiecznie. Dla mnie od dawna w kontekście życia rodzinnego ważna jest scena odnalezienia Jezusa w świątyni, gdy Maryja mówi: „Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Szukali Go w pełnej jedności. Gdy dziecko się gubi – dosłownie lub w przenośni – zwykle trudną sytuację inaczej przeżywa matka, inaczej ojciec. Ona martwi się, płacze, nie śpi. On, choć nie mniej się martwi, raczej pozostaje milczący, myśli, co zrobić. Bywa, że ich drogi się wtedy rozchodzą. Tymczasem powinni zaakceptować swoją odmienność. Dla dziecka ważne są i matczyna troska, ciepło, i ojcowska postawa wskazująca na pewne zasady, powinności.

Dostępne jest 32% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.