Otoczone miłością. Pochówek dzieci martwo urodzonych

Agata Combik Agata Combik

publikacja 18.03.2021 19:25

Urna z prochami dzieci spoczęła w grobowcu na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu. Ceremonia, współorganizowana przez Fundację Evangelium Vitae, odbyła się w wigilię uroczystości św. Józefa. Rozpoczęła ją Msza św. w cmentarnej kaplicy.

Otoczone miłością. Pochówek dzieci martwo urodzonych Grobowiec dzieci znajduje się w kwaterze nr 79. Agata Combik /Foto Gość

Staramy się, by takie pochówki odbywały się w połowie marca, w okolicach uroczystości ku czci św. Józefa, w drugiej połowie czerwca i w okolicach 15 października, kiedy jest obchodzony Dzień Dziecka Utraconego – wyjaśnia s. Ewa Jędrzejak, prezes Fundacji Evangelium Vitae.

W urnie znajdują się prochy dzieci z wrocławskich szpitali – dzieci przedwcześnie urodzonych, których rodzice nie zdecydowali się na organizację indywidualnego pochówku we własnym zakresie (czasem przytłoczeni bólem, nie będąc w stanie zmierzyć się mentalnie z takim wyzwaniem).

Siostra Ewa tłumaczy, że prawo obecnie pozwala na organizację pochówku dziecka na każdym etapie rozwoju, nawet bardzo wczesnym. Potrzebna jest karta dziecka martwo urodzonego, otrzymywana w szpitalu. W przypadku większych dzieci można dopełnić rejestracji w Urzędzie Stanu Cywilnego. Jest do tego wymagana znajomość płci.

W organizację pochówków zaangażowany jest ze strony Urzędu Miasta MOPS. Fundacja Evangelium Vitae jest ich współorganizatorem. W ceremoniach uczestniczą często rodzice, którzy w ostatnim czasie utracili dziecko, ale także ci, którzy noszą w sercu stratę z wcześniejszych lat. Wśród nich bywają mamy i ojcowie, którzy nie mieli okazji pożegnać się ze swoim dzieckiem, nie znają miejsca jego pochówku. Wiele osób bardzo ceni sobie możliwość udziału w takiej ceremonii.

– Dlaczego dzieci, których życie się zaczyna, tak szybko odchodzą? Nikt nie potrafi, zwłaszcza ich rodzicom, dać satysfakcjonującej odpowiedzi na to pytanie – zauważył o. Dominik Banaś OFM przewodniczący Mszy św. Dodał, że nie znaczy to, iż nie można szukać tego, co niesie okruchy ukojenia, płomyki nadziei, „nitki” poczucia sensu. Śmierć Jezusa też mogłaby wydawać się niepotrzebna, a jednak to przez nią dokonało się zbawienie. Życie Chrystusa nie zakończyło się na krzyżu, w grobie. Nadeszło zmartwychwstanie, nowe życie – ofiarowywane również nam.

– Bóg chce dla każdego pełni życia – mówił. – Dlatego Jezus umarł na krzyżu. Wierzymy, ze życie tych małych istotek nie zamyka się w tej urnie... To życie teraz jest życiem w Bogu... Są u Boga, który otacza je miłością.