Ormiańskokatolicka Wielkanoc. Krzyż kwitnie, raj otwarty

Agata Combik Agata Combik

publikacja 05.04.2021 20:50

"Kristos harjaw i merełoc!" - Chrystus powstał z martwych! Jak przeżywają Wielkanoc chrześcijanie rodem z Armenii? Mówi ks. prof. Józef Naumowicz, który regularnie odwiedza Wrocław, przewodnicząc liturgii ormiańskokatolickiej.

Ormiańskokatolicka Wielkanoc. Krzyż kwitnie, raj otwarty Ks. prof. Józef Naumowicz. Jakub Szymczuk /Foto Gość

Nie wszyscy wiedzą, że tajemniczy monument przy klasztorze dominikanów we Wrocławiu to chaczkar, ormiański krzyż. Ozdobny, jakby rozkwitający bujnymi pnączami, mówi o życiu.

- W tradycji wschodniej ikonografii na mękę Jezusa patrzy się już w perspektywie zmartwychwstania - zauważa ks. prof. Naumowicz. - Jeśli przedstawia się Chrystusa na krzyżu, to nie eksponuje się cierpienia. Przybity do niego Zbawiciel żyje, zwycięża śmierć. Na ormiańskich chaczkarach zwykle jednak nie dojrzymy Jezusa. Misternie dekorowany krzyż jest ukazywany jako Drzewo Życia. Przypomina to rajskie, utracone, ale teraz znów odzyskane dzięki Zbawicielowi. Krzyż jest drogą do pełni życia. Kamienne chaczkary są typowe dla Armenii - kraju, w którym jest bardzo mało drzew, a za to dużo skał. Sztuka kamieniarska wspaniale tam się rozwinęła.

Ksiądz prof. Naumowicz opowiada o ormiańskiej wędrówce przez kolejne wydarzenia paschalne, wspominając między innymi o "czerwonej" i "zielonej" niedzieli czy... drugiej Niedzieli Palmowej, obchodzonej, gdy wspomina się Wniebowstąpienie Jezusa.

Więcej w najnowszym "Gościu", a także w wydaniu internetowym ("Gość Wrocławski").

Ormiańskokatolicka Wielkanoc. Krzyż kwitnie, raj otwarty   Wrocławski chaczkar (fragment). Agata Combik /Foto Gość