Ja za ciebie nie pójdę

Gość Wrocławski 16/2021

publikacja 22.04.2021 00:00

O tym, jak korzystać z kierownictwa duchowego, mówi o. Fabian Kaltbach OFM – proboszcz franciszkańskiej parafii pw. św. Antoniego we Wrocławiu, wykładowca w Instytucie Teologii Życia Konsekrowanego.

– Każdy normalny ksiądz bardzo się cieszy z postępów duchowych swoich podopiecznych – twierdzi franciszkanin. – Każdy normalny ksiądz bardzo się cieszy z postępów duchowych swoich podopiecznych – twierdzi franciszkanin.
Maciej Rajfur /Foto Gość

Agata Combik: Szukamy u księży porady, wsparcia na drodze wiary. Wiele im zawdzięczamy, ale zdarzają się i takie sytuacje jak przed laty w duszpasterstwie dominikanów we Wrocławiu, gdzie sporo osób padło ofiarą nadużyć ze strony o. Pawła M. Jak uniknąć takich pułapek?

O. Fabian Kaltbach: Po pierwsze, obie strony – i kapłan, i osoba korzystająca z jego posługi – muszą być wierzące. Muszą wierzyć w działanie Ducha Świętego. Po drugie, trzeba pamiętać, że nikt niczego za mnie nie zrobi, ani nikt nie będzie za mnie myślał. Kierownik duchowy może coś pokazać, podprowadzić, ale nie dyktować gotowe rozwiązania. Człowiek sam musi podjąć wysiłek rozeznawania. Nic nie zastąpi naszego krytycznego myślenia. Nie może być tak, że ślepo wykonujemy czyjeś nakazy. Wiara nie może się obejść bez rozumu. Ponadto osoba, która towarzyszy nam w rozwoju duchowym, jeśli coś nam proponuje, powinna wyjaśnić, dlaczego tak daną rzecz widzi. To musi być wiarygodne – a nie tylko na zasadzie „bo mnie się wydaje”, „bo tak”.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.