Pielgrzymka pod wymownym znakiem

oprac. kb

publikacja 26.08.2021 22:22

Solniki Wielkie, czyli koniec początku. Zakończyliśmy pierwszy etap naszej pielgrzymki "po sutanny" - pisze w pierwszej relacji z pieszej pielgrzymki kleryków trzeciego roku Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu kl. Marcin Krawczak.

Pielgrzymka pod wymownym znakiem Pielgrzymka to również okazja do rokowej integracji. kl. Marcin Krawczak

Ośmiu kleryków wyruszyło w drogę na Jasną Górę spod wrocławskiego seminarium o poranku.

Siedmiu to studenci trzeciego roku, którzy w grudniu mają przyjąć sutanny. Do tego grona dołączył o rok starszy Piotr, który dziękuje za dar stroju duchownego. Jego obecność może dziwić, ale jest jak najbardziej uzasadniona.

- W ubiegłym roku zmogła mnie choroba. Nie mogłem wziąć udziału w pielgrzymce mojego rocznika, bo zmagałem się z COVID-19. Dlatego zdecydowałem się pójść w tym roku i podziękować za to, co otrzymałem.

Pielgrzymi idą w stronę Jasnej Góry niosąc znak. Każdego roku jest on przygotowywany przez samych kleryków. - Tegoroczny pokazuje w jakich kategoriach myślimy o naszej wędrówce. Przede wszystkim jest to droga, stąd ikona drogi. Prowadzi ona do Maryi, a wymownym jest również dzień rozpoczęcia pielgrzymki - uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej. Maryja jest bardzo ważna w każdej drodze powołania, nie bez powodu nazywamy Ją Wychowawczynią Powołań Kapłańskich. Dlatego wszyscy razem i każdy z osobna mamy za co dziękować naszej Mamie, więc kroczymy z wdzięcznością i prośbą - wyjaśnia kl. Marcin. - Skąd jednak brać siły do kroczenia pątniczym szlakiem? Tak jak Izraelici krocząc przez pustynie otrzymywali pokarm na drogę - mannę z nieba, tak i my otrzymujemy coś jeszcze lepszego - Chleb Życia Wiecznego, którym jest Ciało Pańskie. Codzienna Eucharystia jest tym, co daje nam siły. Pokrzepia Ona nasze duszę i ciała, a Słowo słyszane w liturgii pozwalają odkrywać to, co Bóg do nas mówi. Droga, która momentami jest pokonywana w ciszy, jest idealnym czasem na rozważnie Słowa Bożego.

Tłumaczy, że pierwszy dzień był okazją do zweryfikowania swoich możliwości, skonfrontowania swoich oczekiwań z rzeczywistością. - Wyniki marszu są bardzo dobre, bo na miejscu byliśmy godzinę wcześniej niż miało to być według planu - zauważa. Zaznacza też, że każdy z uczestników ma specjalne intencje, w których podejmuje trud pielgrzymowania. Niesiemy również intencje, które polecają nam znajomi oraz dobrodzieje spotykani po drodze. - Moją intencją jest to, abym zawsze dumnie nosił strój duchowny i żeby nie był on tylko wyrazem zewnętrznej przynależności do Chrystusa, ale również tej wewnętrznej - podkreśla.

Klerycy nie zapominają również o modlitwie w intencji archidiecezji wrocławskiej, metropolity wrocławskiego, abp. Józefa Kupnego oraz pozostałych biskupów wrocławskich.

Opiekę duchową nad alumnami sprawuje ojciec duchowny wrocławskiego seminarium, ks. Arkadiusz Kruk.

- Polecamy się modlitwie wszystkim czytelnikom, abyśmy szczęśliwie i bezpiecznie dotarli do celu - dodaje na zakończenie kl. Marcin.