Bądźcie prawdziwi jak Jezus!

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 21.11.2021 16:38

Mszy św. w Światowy Dzień Młodzieży - Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata przewodniczył w katedrze wrocławskiej abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

Bądźcie prawdziwi jak Jezus! Abp Józef Kupny. Karol Białkowski /Foto Gość

Metropolita wrocławski zwrócił uwagę, że może się wydawać, iż dzisiejsza Ewangelia nie pasuje do charakteru uroczystości, którą dziś przeżywamy.

- Tymczasem słuchając opisu procesu przed Piłatem, można mieć wątpliwości kto tu właściwie jest królem. Nie ma słowa o sile i mocy Pana Jezusa. Jest natomiast poniżające Go przesłuchanie. Piłat stawia pytania, ale on nie ma zamiaru dowiedzieć się czegoś więcej o Panu Jezusie. Nawet nie udaje, że chce Jezusa poznać i nie interesuje go gdzie leży prawda o tym człowieku, którego ma sądzić - zwrócił uwagę.

Podkreślił, że Piłatowi wystarczają zasłyszane opinie, pogłoski. Wydaje mu się ,że może zrobić wszystko, bo ma władzę.

Zobacz pierwszą część zdjęć z Niedzieli Młodych:

Abp Kupny zaznaczył, że żeby dobrze zrozumieć ten dzisiejszy fragment, trzeba mieć świadomość, iż św. Jan specjalnie tak skonstruował ten opis, abyśmy sobie zadali to pytanie - kto tu tak naprawdę jest królem. Pozornie wydaje się, że wszystko jest oczywiste - jest proces, a następnie Jezus jest coraz bardziej poniżany. A na Golgocie, na krzyżu Piłat umieścił tablicę z napisem: "Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski". Tym napisem Jezus był po raz kolejny wyśmiany i poniżony.

Przekonywał, że za tym opisem toczy się jednak zupełnie inna historia. Św. Jan robi wszystko, by zasiać w nas wątpliwość; specjalnie wprowadza ten niepokój. Nawet opisując drogę krzyżową św. Jan podkreśla, że Jezus sam niesie krzyż. Rezygnuje z opisów tych, którzy pomagają Jezusowi. To celowy zabieg. Jemu chodzi o wydobycie innej prawdy. To wszystko po to, by pokazać, że śmierć na krzyżu to nie jest oznaka słabości. Niesie krzyż jak król berło, jak zwycięzca niesie swoje trofeum. W ten sposób św. Jan chce nas przekonać, że to Jezusowi należy się tytuł królewski.

Dalej wyjaśnia na czym to  królowanie polega. Pisze, że Jezus jest królem, ale przytacza też Jego słowa: "Królestwo moje nie jest z tego świata". - To jest najważniejszy fragment tego tekstu, nad którym powinniśmy się zatrzymać.

Abp J. Kupny tłumaczył, że te słowa nie oznaczają, że Jezus stawia się w opozycji do tego świata. - Chrystus nie odcina nie odcina się od świata, On pokazuje, że Jego królestwo nie jest ludzkie i jest niezniszczalne. W Ewangelii określenie "ten świat" to pewien styl życia, sposób postępowania, który nie uznaje władzy Pana Boga. Kieruje się innymi zasadami i stosuje kompletnie inne metody postępowania, które poleca Pan Bóg. Dlatego św. Paweł nazywa szatana Bogiem "tego świata". (...) Jezus chce powiedzieć, że Jego sposób sprawowania władzy w żaden sposób nie miesza z tym, co dzieje się w tym świecie. (...) Nie chodzi o to, byśmy uciekali ze świata, ale Pan Jezus pokazuje, że istnieją w nim takie mechanizmy, które otwierają drogę do panowania zła. Jezus nie ma z takim światem nic wspólnego.

Zobacz drugą część zdjęć z Niedzieli Młodych:

Dlatego Pan Jezus mówi, że gdyby Jego królestwo było z tego świata, słudzy biliby się o to, by nie wydać Go Żydom. Zwraca uwagę, że ludzkie pojęcie władzy kojarzy się z siłą. - Piłat nie mógł zrozumieć, że można mieć władzę nie mając żołnierzy, pieniędzy, być ubogim i być bez poparcia innych. Piłat znał te ludzkie zasady rządzenia. Ma żołnierzy, którzy na jego słowo będą biczować Jezusa, mogą zabić człowieka. Dlatego mówi: "Mam moc Ciebie ukrzyżować". Piłat wie, że władzę zdobywa się intrygami, że zależy od układów.  A Pan Jezus na to: "Nie tak będzie między wami". Jezus sprawuje królewską władzę w zupełnie inny sposób. Tłumaczy: "Ja się na to narodziłem, by dać świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy, słucha mojego głosu" - nauczał.

Dlatego Piłatowi przyszło tak łatwo odrzucenie Jezusa, bo nie zadał sobie trudu, by poznać Jezusa. Dlatego trudno, by Jezus pociągnął go za sobą. Metropolita wrocławski przypomniał, że Jezus mówi o sobie "świadek prawdy". Zaznaczył, że świadek prawdy to ktoś, kto całym sobą pokazuje prawdę; ktoś, w kim nie ma rozdarcia na zasadzie: jestem inny w domy, w szkole, w kościele... - Tacy ludzie są takimi, jakimi chcą być widziani. Robią wszystko, by sprostać oczekiwaniom innych - udają, grają, oszukują, okłamują, manipulują. Tu nie chodzi o to, by się nauczyć prawdy i ją opowiadać. Jezus jest prawdziwy, jest cały czas sobą, jest taki jak naucza - mówił.

Zachęcał, by odpowiedzieć sobie na pytanie: czy lubimy być okłamywani? - Pewnie każdy z nas nazwałby kogoś takiego manipulatorem. A teraz pytanie jest: jakimi my jesteśmy? Czy czasem też nie manipulujemy, nie oszukujemy, nie gramy? Przychodzimy tutaj między innymi po to, by sobie na to pytanie odpowiedzieć. - zaznaczył.

Abp Józef Kupny nawiązał też do dalszego fragmentu Ewangelii, w którym Piłat pyta arcykapłanów: "czy króla waszego mam ukrzyżować?" Arcykapłani odpowiedzieli: "Nie mamy króla, mamy cezara". - Tu nie chodzi o to, że odrzucili Jezusa. Tu chodzi o coś więcej. Otóż cały stary Testament pokazuje, że Jahwe jest królem nad Izraelem i do tego sprowadzała się cała historia Narodu Wybranego. I nawet wtedy, gdy mieli króla, to po to, by zapewniał władzę Jahwe nad ich narodem. I cała ta historia została przekreślona. A robią to, by wywrzeć presję na Piłacie, by ukrzyżował Jezusa. Zaprzeczają całej swojej historii, tożsamości. To jest tekst, który pokazuje jak nisko człowiek może upaść jeśli celem człowieka będzie zło. To jest tekst, który mówi, że człowiek jest gotowy zaprzeczyć wszystkiemu, zdradzić wszelkie świętości, żeby osiągnąć korzyść dla siebie - wyjaśniał.

Na zakończenie odwołał się do uroczystości, którą będziemy przeżywać 11 czerwca przyszłego roku - beatyfikacji dziesięciu sióstr elżbietanek. - Zwracamy na nie uwagę, bo one są przykładem postępowania odwrotnego jak postąpili arcykapłani. Dla obrony tego, co było dla nich święte i ważne, gotowe były oddać życie. Tak wygląda ten świat. Są w nim ludzie autentyczni i wierni swoim wartościom i ci, którzy dla władzy, stanowiska, pieniędzy będą zapierać się i zdradzać największe świętości. Pamiętajcie o jednym. To w naszym sercu tak naprawdę dokonujemy wyboru kto jest naszym królem, co jest dla nas święte i czego nigdy nie zdradzimy. Wierze, że macie takie wartości. Módlmy się o siłę, byśmy na zawsze pozostali wierni Jezusowi Chrystusowi Królowi Wszechświata - zakończył.

Posłuchaj całej homilii: