Codzienność na Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu

Agata Combik Agata Combik

publikacja 14.03.2022 00:00

Sztab coraz bardziej zgranych wolontariuszy, działające od kilku dni obok dworca namioty z jedzeniem, Stacja Dialog PKWP, Wojewódzki Punkt Informacyjny dla Uchodźców z Ukrainy, dworcowe piętro usłane karimatami i kaplica, w której nieustannie ktoś czuwa na modlitwie.

Codzienność na Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu Kilkudziesięcioro wolontariuszy jednocześnie pełni służbę na dworcu przez całą dobę. Agata Combik /Foto Gość

Dworzec Główny PKP od początku wojny, od chwili, gdy tuż po jej wybuchu z pociągu wysiedli pierwsi uchodźcy, zmienił się w wielką bramę do miasta. Spontaniczne odruchy serca, wysiłek organizacyjny, logistyczny i współdziałanie ludzi z najróżniejszych środowisk - to prawdziwy cud, że mimo rozmaitych trudności udało się wypracować działający od tygodni mechanizm przyjmowania setek ludzi.

Zdjęcia:

Od kilku dni przy wejściu bocznym na dworzec stanęły namioty, gdzie przybysze otrzymują pierwszy poczęstunek. - To jest zupa, czasem fasolka czy gulasz, kanapki przygotowywane przez różne instytucje, szkoły - mówi pani Marysia z Wrocławskiego Centrum Rozwoju Społecznego, które koordynuje funkcjonowanie namiotowej strefy.

Wspomina o działających na miejscu placówkach, np. Zespole Szkół Gastronomicznych z Wrocławia, ogromnej liczbie zaangażowanych w działania fundacji (wśród których jest Fundacja Antoni dostarczająca zupę), organizacji pozarządowych i różnych instytucji, o straży miejskiej, wojsku, straży pożarnej.

- Jednoczymy się wszyscy we wspólnej sprawie - dodaje. - Kilka słów po ukraińsku każdy z nas jest w stanie wypowiedzieć, natomiast mamy też wolontariuszy posługujących się językiem ukraińskim - podkreśla.

Przyjezdni rozmawiają z wolontariuszami, korzystają ze wsparcia przy Stacji Dialog i przy Wojewódzkim Punkcie Informacyjnym. Osoby czekające na pociągi, które zawiozą je dalej, udają się czasem na dworcowe piętro, gdzie mogą skorzystać z rozłożonych karimat, śpiworów.

Tuż obok, w kaplicy, trwają na modlitwie 2-3 osoby. - Przyniosłam kilka rzeczy dla uchodźców, ale to drobiazg taki. Nie wiem, jak tak naprawdę można im pomóc. Przyszłam więc tu, przed Najświętszy Sakrament - mówi jedna z kobiet.

Obecnie na Dworcu Głównym jest zapotrzebowanie na wodę w butelkach, musy, owoce, soczki dla dzieci, środki czystości, słodycze, nową bieliznę - damską i męską - wózki dziecięce, wózki inwalidzkie.