Po 40 latach trzeba to powiedzieć: oni mieli rację

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 12.06.2022 17:30

W ramach obchodów 40. rocznicy powstania Solidarności Walczącej została odprawiona Msza św. w kościele pw. św. Elżbiety przy ul. Grabiszyńskiej.

Po 40 latach trzeba to powiedzieć: oni mieli rację Ks. prof. Głód oddał hołd Solidarności Walczącej i ostrzegał przed jakimkolwiek dogadywaniem się z komunistami. Maciej Rajfur /Foto Gość

Niedzielnej Eucharystii przewodniczył ks. prof. Franciszek Głód. Koncelebrował ją ks. Marcin Werczyński, kapelan Solidarności Walczącej. W kościele obecni byli działacze i członkowie organizacji.

W homilii ks. prof. Głód przypomniał niedawną beatyfikację sióstr elżbietanek, które w trudnych czasach pomagały ludziom chorym i młodzieży. Gdy przyszła Armia Czerwona, notabene wyszkolona w komunizmie, siała zniszczenie i bestialstwo poprzez gwałty, rozstrzeliwanie, męczenie ludzi. 

- To byli ludzie bez Boga. Odrzucili Dekalog. Komuna szła na zachód z tymi pięknymi hasłami. Najpierw powstrzymali ich Polacy pod Warszawą, a myśleli że przejdą bez żadnego wysiłku. Po drodze tylu ludzi odarli ze wszystkiego. Człowiek, który oderwie się od Boga, jest gorszy niż najgorsze zwierzę - mówił kaznodzieja.

Jego zdaniem to niepojęte, jak można komunistycznemu reżimowi zaufać. Również dzisiaj pod wpływem propagandy wiele osób myśli, że można z Rosją pertraktować. A widzimy, co się dzieje obecnie na Ukrainie.

- Bogu dzięki przyszła wielka Solidarność i wielki papież. Zaczęliśmy się budzić. Ale znowu wiele osób wymyśliło, że można z komunistami się pojednać. Nie da się pertraktować z człowiekiem złym i przewrotnym. A teraz mamy to, co mamy - skomentował ks. prof. Głód.

Nawiązał do Solidarności Walczącej, której członkowie okazali się nieugięci i wyczuwali, że z komunistami nie da się dogadać, a trzeba z nimi walczyć. Działaczy SW w latach 80. pokazywano palcami, mówiono im, że nie tędy droga.

- Ale dzisiaj, gdy patrzymy z perspektywy 40 lat, wiemy ze oni mieli słuszność, oni mieli rację. Ja nie mogłem uwierzyć wtedy, że Polacy w maskach na tej ulicy - Grabiszyńskiej okładali i bili na oślep swoich rodaków. Nie mogłem uwierzyć, że to nasi chłopcy, z naszych rodzin - mówił kaznodzieja. - Dziękujemy Bogu za członków SW, którzy niczego się nie bali, którzy wszystko przewidzieli. Oddajemy im hołd i z wielkim szacunkiem dziękujemy za to, że nie byli naiwni. Bo wielu Polaków niestety uległo - stwierdził ks. Franciszek.

Jak dodał, miał okazję rozmawiać kilkanaście godzin z Kornelem Morawieckim. Wówczas mówił on kapłanowi, że nie mógł pójść na układy. Mówił: "ja musiałem walczyć i walczyłem".