Otwórzmy nasze domy dla sąsiedzkiej obecności

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 24.06.2022 21:37

Ks. Adam Łuźniak w homilii w uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela zachęcał do odnowienia sąsiedzkich relacji na wzór rodziny Elżbiety, Zachariasza i Jana Chrzciciela.

Otwórzmy nasze domy dla sąsiedzkiej obecności Sceny z życia św. Jana Chrzciciela w Ołtarzu Jerina w katedrze wrocławskiej. Karol Bialkowski /Foto Gość

Mszy św. przewodniczył metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, a w katedrze zgromadziło się licznie wrocławskie prezbiterium. Zebrani modlitwą obejmowali w tym szczególnym dniu patronalnego święta Wrocławia i archidiecezji wrocławskiej nie tylko mieszkańców i wiernych, ale również małżeństwa i rodziny. Od 22 do 26 czerwca w Rzymie trwa bowiem Światowe Spotkanie Rodzin na zakończenie Roku Rodziny. Wierni w katedrze łączyli się duchowo z uczestnikami rzymskiego spotkania.

Kliknij w link, zobacz zdjęcia i czytaj dalej poniżej

W homilii, którą wygłosił wikariusz generalny archidiecezji wrocławskiej, ks. dr Adam Łuźniak również nie zabrakło "rodzinnych" akcentów. Zaznaczył, że w tę scenę jest włączone dużo grono aktorów, którzy są opisani słowami "sąsiedzi i krewni". - Wraz z ich obecnością wszyscy czujemy się zaproszeni do tego, by dołączyć do radości "dnia ósmego", czyli do dnia, w którym należało obrzezać dziecię płci męskiej zgodnie z zawartym na Synaju przymierzem - mówił. - Dołączmy zatem do tych, którzy dzielą radość Zachariasza i Elżbiety i spróbujmy patrząc na tę scenę odczytać jako szczególną ikonę wpisaną w tajemnicę dnia dzisiejszego, ikonę, która pomaga nam zinterpretować uroczystość, w której uczestniczymy.

Pierwszą płaszczyzną, na którą zwrócił uwagę kaznodzieja jest to, że całe wydarzenie nadania imienia św. Janowi Chrzcicielowi odbywa się w kontekście rodzinnym, w którym rodzi się dziecko i pojawia się spór o jego imię - czy będzie się nazywało tak jak ojciec, czy jednak inaczej.

Ks. Łuźniak zaznaczył też, że w Ewangelii św. Łukasza jest delikatnie zaznaczony pewien szkic. - Rodzina jest wydarzeniem intymnej wspólnoty małżonków, miejscem szczególnego porozumienia. Zachariasz i Elżbieta musieli sobie jakoś wyjaśnić, jak dziecko będzie miało na imię. Rodzina okazuje się - dzięki temu porozumieniu między małżonkami - wspólnotą, która potrafi stawić czoła bolesnym doświadczeniom - najpierw niepłodności - ale też stanowi centrum rzeczywistości, której na imię dom, środowisko wzajemnego wsparcia i pewnego środowiska wymiany ról w rodzinie. Bo to ojciec miał nadać imię dziecku, ale jak miał to zrobić, skoro nie mógł mówić. Musiała to zrobić Elżbieta. I dopiero potwierdzenie tego przez Zachariasza, potwierdziło rodzinie, że to prawda.

Kaznodzieja podkreślił, że istnieje jeszcze jeden aspekt - szerszego uwikłania rodziny. - Bo Zachariasz i Elżbieta nie żyją w jakiejś społecznej próżni. Mają krewnych i sąsiadów. ci, którzy mieszkają dookoła wyrażają wymiar społeczny rodziny, szerszy niż więzy krwi. Mimo że miejsce, w którym na świat przychodzi św. Jan Chrzciciel nie jest metropolią, to okazuje się, że te powiązania społeczne są dość szerokie - zauważył. Dodał też, że sąsiedzi ucieszyli się, że Pan okazał miłosierdzie Zachariaszowi i Elżbiecie, a to oznacza, że znali ich ból życia rodzinnego wynikający z braku możliwości poczęcia dziecka. Ten ból był niesiony przez całą społeczność, dlatego tym większa radość, gdy dziecko przychodzi na świat. 

Ks. Adam Łuźniak zauważył, że później społeczność sąsiedzka dzieli inne aspekty życia rodzinnego, a gdy Duch Święty zacznie objawiać swą moc w Janie, pojawią się pytania i lęk. - A wszystko się dzieje w środowisku wierności Przymierzu. To doświadczenie przymierza Izraela jest jednocześnie tłem i sensem. Dyskretnie towarzyszy każdemu aspektowi ikony, którą namalował św. Łukasz - dodał.

Tłumaczył, że ponowne odczytanie historii rodziny Zachariasza i Elzbiety pomaga w odczytaniu jej aktualności. - Kończący się Rok Rodziny jest właśnie kontekstem naszej uroczystości - przekonywał i cytował fragmenty listu papieża Franciszka do rodzin: "Różne sytuacje życiowe: mijający czas, pojawienie się dzieci, praca, choroba, są okolicznościami, w których zobowiązanie podjęte wobec siebie nawzajem oznacza, że każda osoba musi porzucić swą bierność (...). A następnie dodał za Ojcem Świętym, że "małżeństwo jest rzeczywiście projektem budowania »kultury spotkania«". (...) zadaniem rodzin jest budowanie mostów między pokoleniami, aby przekazywać wartości, które budują człowieczeństwo".

- Zauważmy, że rodzina Zachariasza, Elżbiety i Jana realizuję tę kulturę spotkania. Z jednej strony świadomość tradycji, a z drugiej powiązań społecznych i wzajemnych odniesień rodzinnych. Gdyby ta rodzina nie miała świadomości relacji społecznych, nie byłoby tej radości sąsiedzkiej i spotkania w domu przy okazji narodzin dziecka.

Następnie kaznodzieja zauważył, że kultura spotkania jest wpisana w etos wrocławianina - "Wrocław miasto spotkań". - I dziś, w święto patrona naszego miasta dobrze jest zapytać o nasze spotkania, ale o szczególny ich wymiar - o spotkania sąsiedzkie - przekonywał. Mówił o tym, że w Ewangelii św. Łukasza sąsiedztwo jest pobłogosławione. - Struktura naszych osiedli w mieście i wokół Wrocławia, rytmy pracy, życie niekiedy na da domy, sprawiają, że sąsiedztwo staje się często anonimowe, a czasem niechciane. Łatwo zapomnieć o tym kontekście, że obok nas mieszka człowiek, ludzie, rodziny ze swoją historią, radościami, troskami i co najważniejsze, z potrzebą relacji.

Na zakończenie zaznaczył, że otworzyć swój dom jest w stanie człowiek, który jest przepełniony wiarą, którzy mają jasno zbudowaną tożsamość, świadomość najpierw swojej relacji z Ojcem w niebie. - Nasze zaangażowanie społeczne znajduje swój fundament w przymierzu, w które zostaliśmy włączeni przez chrzest. (...) Niech rodzina, której radość dziś dzielimy wyprosi nam siłę i wytrwałość dla naszych rodzin i będzie inspiracją do budowania naszego miasta przez budowanie więzi sąsiedzkich.

Posłuchaj całej homilii: