Bez habitów i na boisku na chwałę Pana Boga

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 28.08.2022 11:17

W ramach odpustu w parafii św. Augustyna w Wrocławiu kapucyni rozegrali mecz piłkarski z klubem PKS Augustyn, zgodnie ze słowami patrona parafii: "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą".

Bez habitów i na boisku na chwałę Pana Boga Zdrowa rywalizacja w atmosferze przyjaźni. W niedzielny poranek parafia pw. św. Augustyna świętowała na sportowo. Maciej Rajfur /Foto Gość

Piłkarskie zmagania otwierały uroczystości odpustowe w kapucyńskiej parafii. Na stadionie przy ul. Sztabowej zmierzyli się ze sobą ekipa kapucynów oraz piłkarze z Parafialnego Klubu Sportowego Augustyn.

- Idea meczu to spotkanie gdzieś indziej niż w kościele. I tym razem tą przestrzenią było boisko piłkarskie. Jako klub parafialny wpadliśmy na pomysł razem z proboszczem, by zorganizować sportowe zmagania odpustowe. Nie chodzi o tutaj o wynik i ostateczne rozstrzygnięcie, ale o dobrą zabawę, ruch, który daje zdrowie i nutę rywalizacji na luzie - mówi Piotr Stefanik z PKS Augustyn.

To pierwsza taka inicjatywa w parafii. PKS Augustyn występuje w B klasie. Po meczu odpustowym rozegrał swój pierwszy ligowy mecz.

- Naszym patronem jest św. Augustyn. Część piłkarzy należy do wspólnot w parafii kapucyńskiej. W szatni przed meczem się modlimy i poświęcamy naszą grę Bogu. Ale jesteśmy oczywiście otwarci na osoby niewierzące, czy z innych wyznań, które mogą do nas dołączyć. Wiemy natomiast, że kilku osobom nasza postawa wiary dała do myślenia. To nas cieszy - dodaje P. Stefanik.

Ojciec proboszcz nie ukrywa, że chciałby przekuć ten pierwszy odpustowy mecz w regularną inicjatywę.

- Całe wydarzenie ma charakter integracyjny. Chodziło o to, żeby się spotkać, pograć, pobiegać, pośmiać się i chwalić Pana Boga nie tylko przy ołtarzu, ale także na boisku. Dzisiaj to była taka próba i ludziom się spodobało, więc myślę, że zorganizujemy podobny mecz też w przyszłym roku. Może na większą skalę, z większą liczbą chętnych. I potrenujemy trochę, bo tym razem kapucyni wystąpili bez treningu - opowiada z uśmiechem. o. Krzysztof Andruszkiewicz OFMCap.

Podkreśla, że gra sprawiała wszystkim zawodnikom przyjemność. Obyło się bez kłótni, nieczystych zagrań i kontuzji.